Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Pancolek

Użytkownicy
  • Postów

    2 954
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Pancolek

  1. Cholernie mi się podoba, Żubrze. Kiedyś narzekałeś na wenę (dobrze pamiętam?), tym większe zaskoczenie po zajrzeniu do Ciebie. mój brat nie ma już miłości dla mnie, kupuje piwo w nocnym. ale to tylko taka nasza mała dygresja do dziś zdarza się, że porywasz samoloty. snuję wtedy w strachu wizje nie do zrealizowania. uciekam od rodziny i nie-rodziny aż poza zasięg sieci komórkowych, poza zasięg wzroku. snuję wtedy niespisane wiersze, które mogą zmieniać jedynie sytuację meteo mojego pokoju. są mi wdzięczne za akt aborcji. za to, że nie wcisnąłem ich w kratkę, czy linię to ja nas z tego wyciągnąłem To naj. ++ Pancuś
  2. Gratulacje dla Patrycji i Roberta za całego serca. A Jerzemu i Tomkowi zazdroszczę talentu i pozdrawiam prawie że zawistnie :)
  3. To połączenie ma wiązania erotyczne - tak to widzę ;)
  4. jak można tak się zestarzeć głupio siwo maluteńko z zarysem czarnych brwi jak skrzydła kruka nad przygasłymi oczami ===> dwa razy zbyt i odniesienie do krzyku trzeba było ciachnąć. w zbyt krzykliwych fioletach niebieskości żył trzeszcząco na splamionych dłoniach od słońca nadmierne bezsłowie przykryte pledem milczące o zziebniętych stopach i pergaminowym ciele ze spopielałym żarem które miało rozgrzewać innych a teraz skowycze o dawnych wakacjach o kochanku znad jeziora że nikt nie wiedział jak można tak się zestarzeć Moja wersja jest oczywiście kulawa, bo na szybko. To styl, który ja preferuję, chociaż jak zdążysz się niedługo dowiedzieć, niektorzy (być może większość?) wybrałaby Twoją wersję. Na wszystkie Twoje pytania odpowiedziałem opcją Pancolkową. Pozdrawiam serdecznie, opinia subiektywną ;) Pancuś
  5. A mnie się średnio podoba. Nie do końca wykorzystałaś potencjał. Być może po prostu lubię inne sposoby metaforyzowania w takich wierszach, gdzie o uczuciach się nie mówi, tylko się przeżywa. +/- Pancuś
  6. O zbuntowanych zeberkach, co to z jeziorami walczą jak z wiatrakami ;)
  7. Fakt. Jak dla mnie średni. Winą obarczam słabiuteńki tytuł ;) +/- Pancuś
  8. A komentujesz innym, że się dopraszasz? Wiersz mi się nie podoba. Mnożysz zaimki i powtarzasz te same wyrazy. ilekroć spoglądam na twą postać w ruchu, chwilowo zamieram, tracąc się we wdzięku, którym emanujesz przeszywając przestrzeń okraszona tym niepowtarzalnym zgiełkiem. Poetry in Motion pójdź u mego boku, albo krok przede mną bym mógł Cię na oku mieć, by delektować twoje zwiewne piękno... ilekroć zamieram gdy przeszywasz przestrzeń, zgiełk niepowtarzalny targa moim wnętrzem, podgryza mą szyję ów zwiewnością piękna. soczyście, zmysłowo - jesteś panią wdzięku. Pani Zgiełku, proszę, pójdź u mego boku, albo krok przede mną bym mógł Cię na oku mieć, by delektować zwiewność tego piękna. pozwól mym kolanom ot bezwiednie zmięknąć. Oczywiście odpiszesz, ze to zabieg celowy, a ja oczywiście odpowiem, że to nie zmienia mojej opinii: jestem na nie. - Pancuś
  9. Strasznie płytkie. Dlaczego? Bo opisujesz temat stary jak świat (który, a jakże by inaczej, po imieniu nazywasz w tytule) w sposób przejrzysty i przewidywalny. proponuję bardziej urozmaiconą problematykę. Do następnego. Pancuś
  10. Hę? Nie widzę celu takich wygłupów ;)
  11. Jedyne czego mi brakuje, to powalenia na łopatki ;) + Pancuś
  12. Kaju, na co takie pisanie? Nie rozumiem. Kiedyś zaczęłaś pisać stylem, który mi się spodobał. Teraz znowu powracasz do gwiazd, nieba i bezsensu wynikającego z takiego pisania. Ani jednej interesującej metafory.
  13. Sprawne. Dobrze się czyta. Uczepiłbym się 'przerażenia' w ostatnim wersie, ale się nie uczepię, bo chcę dać czystego + Pancuś
  14. Napisane z klasą, Panie Michale :)
  15. Na cały tekst jeden czasownik... hmmm... jestem na nie. Widzę tu jedynie listę niepowiązanych ze sobą w zdania rzeczowników, co oczywiście powoduje, że czyta się fatalnie i nawet jeśli sens lub zamysł był, zginął śmiercią tragiczną. Do następnego. Pancuś
  16. zatrzęś dla mnie iskrą niech spadnie na wzburzoną pościel w spleceniu przyjmującą ze wstydem grę cieni na ścianie urażona słucha oddechy przekrzykujące koncert chrabąszczy tylko powietrze tnie trzepot ćmy - stłumiony w ramionach nocnej lampki przez nieposłuszne sny ruszymy w kierunku opuszków skrzydeł Tak na szybko. Starałem się zdławić przekaz osobisty, na pewno wiesz dlaczego ;) Pancuś pozdrawia
  17. Dziękuję Paniom serdecznie za miłe słowa. Jestem bardzo, bardzo wdzięczny :)) pozdrawiam serdecznie. Pancuś
  18. Ale jest Rafał Leniar, ot i anka, Espena, Tomek Piekło i Pani Stasia... siła nas! ;)
  19. poić zapachem świeżym po zmysłach wędrować ze smakiem nieba pod stopami trawnik uwiera ostem nie sposób go udomowić nie jest jak zbawienny serdecznik czy rześki wiatr od morza przeciwnym jest nagi instynkt choćby mimo boga budzi się nie sobą nie dla siebie obok Okroiłem warsztatowo, żeby cosik zaproponować. Proszę mi wybaczyć ;) Pozdrawiam serdeczniaście, z przeprosinami na ustach za wymądrzanie.
  20. Tytuł jakby z innej bajki i pierwszy wers dosłownością razi, ale reszta bardzo mi się podoba, Pani Stasiu. Utrafił mnie szczególnie :) ++
  21. Lecter; trafne uwagi. Dzięki, nawet jeśli określenie 'udawany wiersz' było na temat wartości artystycznej ;) Pozdrawiam grabulą. Andźeliko; każdy Twój powrót to miód na duszę upadłego poety-Pancolka ;D Dziękuję i pozdrawiam serdecznie. Nessko; bedę myślał ;) Dzięki za ważną opinię. Różk; już od jakiegoś czasu kuleje moje bogactwo językowe i oczytanie, niestety. W wakacje się wezmę za siebie, bo chwilowo angielskim mnie katują ;) Dziękuję za uwagi do rozpatrzenia i pozdrawiam z wdzięcznością ;* Rafale; już zacząłem tęsknić za Tobą ;) Dziękuję, że we mnie wierzysz i spróbuję sprostać oczekiwaniom, wprowadzając spore korekty ;p Pozdrawiam wdzięczną, Pancusiową grabulą. Adamie; bardzo dziękuję za bardzo :)) Pozdrawiam męskim uściskiem dłoni. Pani Stasiu; dzięęęękuję :)) Interpretacja najtrafniejsza z możliwych. Pozdrawiam najcieplej, jak potrafię. Pancuś
  22. I wpisałem nas w nowy wiersz – może mniejszy, ale dla dwojga w sam raz na zwinięcie słów jak wyblakły dywan, który wywozi się do rodziny, na odczepne. II nie mogliśmy odkrztusić radości, kiedy tupot zepchnął nas z siebie. strop krzyknął kobiecym głosem, w przeciwieństwie do szafki, która uderzyła po męsku. żona szturchnęła kieliszek z winem na nowy dywan i błądziła wzrokiem po plamie, aż umilkło jak milknie kartka, gdy zabraknie tuszu na zdanie kończące.
  23. zmieniłabym, ale teraz to ja ci nie będę niczego udowadniać, więc niech zostanie, a korekty przyjmuję z wdzięcznością ;] pozdrawiam Wiedziałem, że się napluję niepotrzbnie ;))
  24. Co tak naprawde uznajesz za poezję? Jeśli tylko prozę, limeryki itd. to masz b. ograniczoną pojętość tego słowa. Opowiadania często nawet pojawiają się na konkursach literackich jako wiersz więc pod tym względem nic sobie nie zarzuce, a to czy oklepane... czy zawsze trzeba o czymś nowym pisać? TO co napiałem można na 100 sposobów odczytać, więc do końca nie jest oklepane. Ja nigdy nie pisze z jednym sensem;) 1) Uważam prozę za poezję, kolego? Naprawdę? Dzięki, zapamiętam. 2) Pierdu, pierdu
×
×
  • Dodaj nową pozycję...