
Pancolek
Użytkownicy-
Postów
2 954 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Pancolek
-
Polscy muzycy w natarciu...
Pancolek odpowiedział(a) na Marcin_Erlin utwór w Forum dyskusyjne - ogólne
Biblia to inna sytuacja. Palenie ma wydźwięk symboliczny. Jest intencjonalną profanacją . Sytuacja z krową - nietrafioną analogią -
Polscy muzycy w natarciu...
Pancolek odpowiedział(a) na Marcin_Erlin utwór w Forum dyskusyjne - ogólne
Zaraz się rzucą na mnie tutaj - jak zwykle - ale uważam, że darcie Biblii jest chore i w jakiś sposób nakłania do nienawiści. KOŚCIÓŁ NIE JEST ŚWIĘTY i wiem to jako katolik dobrze, więc proszę go pod tym wątkiem nie atakować i nie wytykać miliona rzeczy. Rozmowa toczy się na temat profanacji symboli religijnych. Tak jest! Dokładnie! Święte słowa Panie Pancolek! A jak jeszcze do tego dodać, że w "Roku Chopina" przy klawiaturze wymiata wszystkich Chińczyk, to ja się pytam ( bo podobno Fryderyk był Polakiem, choć niektórzy mówią, że Francuzem), którędy na Berdyczów? Niby tak, ale konkurs międzynarodowy to konkurs międzynarodowy ;) -
Czy krytyka słabych poetów może coś znaczyć?
Pancolek odpowiedział(a) na Pancolek utwór w Forum dyskusyjne - ogólne
Czyli ładnie jest publicznie oskarżać o machlojki, układy, oszustwa, a już nieładnie napisać, że jakiś poeta x beznadziejnie pisze. Ech, to Polska właśnie... Oj Panie Krzywak, nieładnie, nieładnie. Partacko wprost podchodzisz Pan do tematu, gdyby trochę więcej historii, znajomości...krajów innych,świata ociupinki, to do Polski...podchodziłbyś Pan z dozą szacunku pewnego, miłości kropelki, sumienia poświęceniem, a tak...ech, szkoda gadać, ale (że Pana szanuję, za całokształt) w ramach pytań błazna, pytanie: Artyści którego państwa wypowiedzieli poniższe słowa w latach ... ubiegłego stulecia ( i uprawiają tę "sztukę" do dzisiaj: Uwaga cycaty cytat mało cycatych jegomości: " Powinniśmy robić to, co niezbędne, nawet jeśli skutkiem będzie zmiana.....(pib)....stylu życia. Poradzimy sobie z całym światem..., jeśli zdołamy wprowadzić system Adolfa Hitlera". a. Pewien Szwed nominując Hitlera do nagrody Nobla. b. Ruski jeden do Polaka drugiego z SB c. Niemiec z organizacji " Młodzi Niemcy" do kolegi z Hitlerjugend. d. Członkowie Kolegium Szefów Sztabu do prezydenta USA, którego hasłem wyborczym było " I like Ike" Możesz Pan nie odpowiadać, ale Polska to piękny kraj, świetni ludzie i jeszcze lepsi artyści....a portale internetowe...szczególnie te literackie....mmm...palce lizać...( proszę poszukać sobie na zachodnich portalach odpowiednika poezji.org, na ten przykład, że się przypudruje nieco). Polacy to cwaniaki, chamy i prostaki. Stykamy się z tym na każdym kroku, więc nie wiem, czy żyjemy w tym samym kraju ;) Ostatnio byłem świadkiem sytuacji, kiedy do krótkiego autobusu chciał wjechać młody chłopak na wózku, ale nie wiedział jak to zrobić. Trwało to pięć minut zanim kierowca się pokapował i wyszedł sam mu pomóc. Pamiętam, że tylko słyszałem jak trzy Panie po 50 komentowały zniecierpliwionym tonem: co za ludzie? Ile to może trwać? mamy tu stać? I tak sobie pomyślałem: niech ciebie, kurwa, paniusiu taki wózek w życiu spotka. Tacy są Polacy. Inne sytuacje, to już legendarne pobyty w jakichkolwiek przychodniach lekarskich: za każdym razem ktoś tam się żre, kłóci, cwaniakuje, wpycha się do kolejki, ściemnia, rozpycha się łokciami, wyzywa. Nie raz się kłóciłem z kretynami, którzy wpadają do przychodni i pierwsze, co robią, to oznajmiają, że teraz ich kolej (nieważne ilu ludzi czeka): ostatnio baba koło 40 popchnęła starszą Panią pod drzwiami, z którą czekałem 30 minut na wizytę u laryngologa. Nie było istotne, jaka jest kolejka i jakie są opóźnienia. Istotne, że jej się bardziej należy, niż innym. To jest Polska, a nie jednostkowe przypadki. Jesteśmy malkontentami, jasne, ale również nieokrzesanymi chamami. ps: na obronę Polski znalazłoby się mnóstwo, ale zawsze tak jest: jak się kocha, to nie bezkrytycznie. -
Polscy muzycy w natarciu...
Pancolek odpowiedział(a) na Marcin_Erlin utwór w Forum dyskusyjne - ogólne
Zaraz się rzucą na mnie tutaj - jak zwykle - ale uważam, że darcie Biblii jest chore i w jakiś sposób nakłania do nienawiści. KOŚCIÓŁ NIE JEST ŚWIĘTY i wiem to jako katolik dobrze, więc proszę go pod tym wątkiem nie atakować i nie wytykać miliona rzeczy. Rozmowa toczy się na temat profanacji symboli religijnych. -
Czy krytyka słabych poetów może coś znaczyć?
Pancolek odpowiedział(a) na Pancolek utwór w Forum dyskusyjne - ogólne
Fakt, to dawaj na maila [email protected] -
Czy krytyka słabych poetów może coś znaczyć?
Pancolek odpowiedział(a) na Pancolek utwór w Forum dyskusyjne - ogólne
Czemu niemile? ;) Nie wiem jak piszesz - zresztą nie mnie to oceniać -
Czy krytyka słabych poetów może coś znaczyć?
Pancolek odpowiedział(a) na Pancolek utwór w Forum dyskusyjne - ogólne
Fakt faktem, że siłą rzeczy "słaby poeta" nie ma prawa przebicia. Powstaje pytanie: kto decyduje i co decyduje o tym, kto jest słabym poetą? Tradycja, trendy, autorytety krytyki (typu Karol Maliszewski), a może bardziej regionalne środowiska? Bo jeśli tutaj ktoś pisze szmirę, jak odbić argument: kim jesteś, żeby mi mówić, że piszę słabo? Poetą? Krytykiem? Niektórzy dodadzą naprędce: a nawet jak jesteś, to co z tego? ;D I będę również twierdził uparcie, że internet to nie miejsce na rzeczową krytykę, dialog i kształcenie się w materii poetyckiej. Tak mi się wydaje. Obcowanie tutaj rodzi za wiele pobocznych problemów, które mnożą się w nieskończoność i odciągają człowieka od poszerzania horyzontów. Jednak. ps: nie wszyscy muszą znać angielski, ruski i hiszpański, ale nie mogę się zniechęcać do angielskiej, ruskiej i hiszpańskiej myśli np. poetyckiej ze względu na tę barierę. pps: logika zdania Pounda jest dobra, a moja - jak zawsze, z dupy, więc nie mam po co się pluć ;) ppps: kolesiostwo, niestety, to polska domena. Bardzo nad tym ubolewam, ale cóż zrobić. Są na szczęście ludzie, którzy absolutnie w takie rzeczy się nie bawią. I nie ukrywam, że do ostatniej kropli krwi będę bronił Karola Maliszewskiego. To jest krytyczne guru. Przynajmniej moje. -
Czy krytyka słabych poetów może coś znaczyć?
Pancolek odpowiedział(a) na Pancolek utwór w Forum dyskusyjne - ogólne
Ja nie potrafię ;) Tzn. w pewnych kwestiach masz rację - sonet jest sztuką, dla niektórych kwintesencją poetyckiego kunsztu itd. Problem w tym, ze epoka się zmieniła i pewne gatunki poezji nie brzmią już tak wiarygodnie. Każda akcja rodzi reakcję: na Romantyków w Ameryce działali Moderniści, na Modernistów - Neoromantycy. Zawsze gdzieś pryncypia się chwiały od wiersza białego do rymowanego, od wiersza wolnego do wiersza podporządkowanego od pierwszego dźwięku/słowa do ostatniego formie. Masz swoje rację i rozumiem, że piszesz, co czujesz. Pech jest taki, że we współczesności wielu ludzi nie potrafi operować terminami romantycznymi z rozrzewnieniem i sentymentem. O nic więcej. Żałuję, że kiedyś traktowałem Cię z góry i mogę za to przeprosić. Teraz polecę banałem: nie zgadzam się w paru sprawach z Tobą, ale poza orgiem, kiedy człowiek kształci swój piękny umysł dostrzega potrzebę rzeczowej dyskusji i taką chciałbym ze wszystkimi tutaj prowadzić. Pozdrawiam -
Czy krytyka słabych poetów może coś znaczyć?
Pancolek odpowiedział(a) na Pancolek utwór w Forum dyskusyjne - ogólne
Tzn. podejmuję polemikę z wartością krytyki na wyższym szczeblu. W kółka zależności internetowo-anonimowych już się nie angażuję, bo tutaj arcytrudno określić, kto ma rację. Chodzi mi np. o krytykę na łamach czasopism literackich. Odpowiedz na pytania: 1) zależy w jakich warunkach i kogo krytykują (tj. o kim wyrażają opinię), 2) zależy jakie słowa. Anonimowość ma swoje prawa, 3) na niepoważnie ;) ps: cytat z pisarza zagranicznego, to chyba nieco inna sytuacja. Nie zajmuję się na uczelni polską literaturą, tylko amerykańską, więc cytuję rzeczy, które mnie ciekawią. Cytat to nie szpanowanie "uczonością". W ogóle nie rozumiem takiego podejści, Panie Michale ;) -
Czy krytyka słabych poetów może coś znaczyć?
Pancolek odpowiedział(a) na Pancolek utwór w Forum dyskusyjne - ogólne
Hehe, też tak myślałem, ale pierwsze zdanie jego krótkiej biografii zmieniło mój punkt widzenia ;) Zdecydowanie od słabych poetów, popełniłem błąd - mea culpa. Twoje tłumaczenie lepsze, Tomku, takie obrazowe i ekspresyjne ;) ps: z poetów amerykańskich polecam Williama Carlosa Williamsa (w wersji angielskiej bądź polskiej, ostatnio w tłumaczeniu Julii Hartwig). Niby nie na temat, ale chciałem, żebyś wyniósł coś więcej z tego wątku ;) A ja polecam Wallece'a Stevensa i całą antologię "O krok od nich" zawsze i wciąż, aż głupio to powtarzać;) A powiedz szczerze - zdanie ludzi, których poezja Ci się nie podoba, której nie uważasz za dobrą, ciekawą, czy choćby nowatorską, ma dla Ciebie znaczenie? Bo dla mnie nie, tym bardziej jeśli jest to krytyka bez uzasadnienia, czyli krytykanctwo, a przeważnie w takiej postaci występuje. Dajmy na to taki Messalin Nagietka - mnie się jego teksty nie podobają, nie uważam ich za dobre, a tym bardziej nowatorskie, więc jego komentarze dla mnie są gówno warte;) Mam i Stevensa, i Krok od nich ;) Sommer wymiata. Bardzo się cieszę, że powstają takie prywatne, w sumie nawet intymne antologie, gdzie ceniony tłumacz wybiera własnych, ulubionych poetów (bądź ważnych) i prezentuje w ten sposób ich twórczość. No ja też uważam, że krytyka ma swoje granice - zarówno personalne jak i warsztatowe. Są wyjątki, ale tylko potwierdzają regułę. Niżej o tym napiszę więcej. Poezja to poezja. Jak np. ktoś wjeżdża na reprezentację Polski w piłkę nożną publicznie, kiedy sam nie umie kopnąć piłki - tak, uważam, że jest tu coś nie tak. Znajdźcie sobie w sensie, że co? Kolejny 'patriota'-Pan Michał? ;) Uważam, że są wyjątki, ale generalnie krytyk powinien mieć zaplecze warsztatowe, które (zazwyczaj) niechybnie wyziera z jego twórczości. Zdarzają się krytycy, którzy są teoretycznymi guru, bez geniuszu poetyckiego, ale to tylko potwierdza regułę. Dokładnie. Czy samo pierwsze dobre/niedobre pierwsze wrażenie wystarczy do dobrej krytyki? Czy praktyka nie wzbogaca wiedzy teoretycznej? Nie mówię o warunkach orgowych, bo ten ekosystem (jak każdy internetowy) rządzi się swoimi prawami. Mówię bardziej o periodykach literackich, wydawnictwach etc. Oto przykład, że nawet najzwyklejszy temat na tym forum służy jedynie jako okazja do obrażania innych. Przykro. Co do pytania głównego - w tym przypadku liczy się jakość krytyki, a nie to, kim jest krytyk. Jeżeli osoba ma wiedzę, potrafi ją przekazać, niechaj krytykuje. A to czy napisała kiedykolwiek wiersz, który został uznany za dobry, to ma - moim zdaniem - takie samo znaczenie jak kolor skóry krytykanta, przynależność do danej religii i jego orientacja seksualna. A Ezrie Poundzie (jak to się odmienia?) nie ufałbym zanadto. Jego estetyka pragmatyczna postulowała m.in. odrzucenie metafory (a także poezji, jeśli nie spełnia celów praktycznych). Kiedyś pisałem krótką krytykę jego wizji estetyki. Cytacik z mojej mini-pracy: "Pound proponuje, by nie traktować dłużej piękna jako esencji, będącej pochodną aktu patrzenia, ale jako immanentną zasadę tkwiącą w przedmiocie. Sam pisze w „Sztuce maszyny” o pięknie w ten sposób: „przedmiot w takim stopniu jest piękny, w jakim zdolny jest spełniać swoje funkcje”. Znowu mamy zaakcentowanie praktyczności danej rzeczy. Ze słów Pounda wynika, że piękniejszy jest piec krematoryjny z Brzezinki niż stary, zabytkowy model Forda. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby ocena piękna pochodziła z oceniającego podmiotu i była wyrazem jego gustu. W końcu jedni lubią fotografować łąkę, a inni wolą zdjęcia sieci trakcyjnych; kwestia gustu. Jednakże w estetyce pragmatycznej Pounda piękno, jak już wspomniałem, jest tym większe, im przedmiot lepiej spełnia swoją funkcję. Zabytkowy model Forda nie spełnia już funkcji użytkowej (można zauważyć, że spełnia funkcję jako eksponat muzealny, tyle że w estetyce Pounda nie ma miejsca na wzdychanie do przedmiotów; piękno rzeczy wynika ze spełniania przez nią jej funkcji, a funkcją tego samochodu jest transport ludzi, w innym razie ten samochód jest bezużyteczny), zaś piec krematoryjny – owszem (przy założeniu, że mamy II wojnę światową, ale jeśli przykład z piecem krematoryjnym z Brzezinki jest niezbyt celny, proponuję w jego miejsce wstawić szubienicę, karabin strzelający do niewinnych ludzi czy współczesne narzędzie tortur, które stosuje się np. w brazylijskich więzieniach). Jeśli więc uznamy poundowską koncepcję piękna, zgodzimy się nazywać takie rzeczy pięknymi, które służą do złych celów i które niszczą człowieka i przyrodę. Łatwo przy okazji koncepcji piękna wytknąć całej estetyce pragmatycznej Pounda jeszcze jedną rzecz. Chodzi o brak refleksji teoretycznej. Estetyka jako działalność praktyczna ma na celu tylko użyteczność rzeczy i popychanie nauki naprzód. Brak refleksji szybko prowadzi do zaniku moralności (dlaczego nie produkować na dużą skalę broni masowego rażenia, skoro jest ona tak skuteczna?). W konsekwencji prowadzi to do oceny, która nie opiera się na zasadach etycznych. Stąd nie sam karabin jest piękny, ale karabin zabijający ludzi jest piękny, ponieważ spełnia swoją funkcję jako karabin (mniejsza o to, że karabin może też odgrywać pozytywną rolę, np. jako straszak; ważne jest to, że istnieją takie sytuacje, w których przy braku etycznej skali, nazwiemy pięknym coś tylko dlatego, że to coś niszczy i krzywdzi). Warto zasygnalizować tu jeszcze jeden problem: wyższość przedmiotu nad człowiekiem. Jeśli karabin jest piękny, bo zabił niewinnych ludzi, to znaczy, że życie niewinnych ludzi jest środkiem do uznania karabinu pięknym. To znaczy, że karabin „spełnia się” jako rzecz piękna przez zabicie kilku ludzi (za cyngiel pociąga oczywiście człowiek, ale w niczym nie zmienia to faktu, że karabin zostaje rzeczą piękną, bo był w stanie „spełnić się” jako przedmiot do uśmiercania ludzi)". No rozumiem to wszystko, ale czołowe wnioski z eseju, który nadmieniłem, dotyczą ściśle obszaru tworzenia wierszy. A tam podał trzy podstawowe zasady, którymi się kierował: 1. ekonomia słów (no wordiness), 2. mówienie wprost, bez zbędnego używania pojęć abstrakcyjnych (directness of speech), 3. rytm (musicality). Praktyczne aspekty, które podałeś są absurdalne (podpisuję się pod tym, co napisałeś), tak samo zresztą jak pojęcie (którego używał) „symbolu bez drugiej, abstrakcyjnej jego powierzchni”. Jak Pani doktor na mojej uczelni to skwitowała: symbol bez znaczenia symbolicznego to – według mojej wiedzy – nie jest już symbol. Można też napisać, że ze względu na popieranie faszyzmu nie jest wart uwagi, ale nie zgadzam się z takim myśleniem. Imażyzm był rewolucyjny i jego teoria poezji między innymi dała grunt pod nowoczesną formę jej pojmowania. Nie deprecjonujmy tego jakimiś pojedynczymi rysami w logice bądź biografii. -
Czy krytyka słabych poetów może coś znaczyć?
Pancolek odpowiedział(a) na Pancolek utwór w Forum dyskusyjne - ogólne
Hehe, też tak myślałem, ale pierwsze zdanie jego krótkiej biografii zmieniło mój punkt widzenia ;) Zdecydowanie od słabych poetów, popełniłem błąd - mea culpa. Twoje tłumaczenie lepsze, Tomku, takie obrazowe i ekspresyjne ;) ps: z poetów amerykańskich polecam Williama Carlosa Williamsa (w wersji angielskiej bądź polskiej, ostatnio w tłumaczeniu Julii Hartwig). Niby nie na temat, ale chciałem, żebyś wyniósł coś więcej z tego wątku ;) -
Czy krytyka słabych poetów może coś znaczyć?
Pancolek odpowiedział(a) na Pancolek utwór w Forum dyskusyjne - ogólne
Tak Barbaro, ktoś tu zapomniał, że jest na polskim portalu literackim i że szerzenie obcojęzycznych tekstów może być niemile widziane Ktoś tu zapomniał, że szerzenie nacjonalistycznych idei nie jest mile widziane. Poezja nie tylko polskie ma imię -
Czy krytyka słabych poetów może coś znaczyć?
Pancolek odpowiedział(a) na Pancolek utwór w Forum dyskusyjne - ogólne
A możesz to przetłumaczyć Pancuś ? Jasne, że tak :) Nie zważaj na krytykę ludzi, którzy nigdy nie napisali niczego (opowiadanie, powieść, wiersz) godnego uwagi. -
Czy krytyka słabych poetów może coś znaczyć?
Pancolek odpowiedział(a) na Pancolek utwór w Forum dyskusyjne - ogólne
Pozwólcie, że zacytuję Ezrę Pounda: "Pay no attention to the criticism of men who have never themselves written a notable work." Z eseju "A Retrospect". Zgadzacie się? Dla osób nie w temacie: Pound to jedna z czołowych postaci amerykańskiego Modernizmu. -
Doszła moja wiadomość? Tak. Odpisałem. doszło. Jednak nie tak ciężko się dochodzi ;)
-
Ja z tej usługi niemal nie korzystam. Kiedyś miałem wysłać priva dotyczącego wieczorku w Kraku i nie poszło. Teraz zrobiłem "próbę mikrofonu" i to samo. Doszła moja wiadomość?
-
Też tak miałem jak podrywałem Rachel Grass. Tzn. miałem tak przez chwilę, bo potem się okazało, że to nie wina privów, tylko Ona nie była zainteresowana moimi propozycjami ;/ Pozdrawiam zafrasowany
-
Przede wszystkim, chciałbym powiedzieć, że uważam pożegnania za bzdurne i zdania nie zmieniam, ale prawdziwy facet umie zaczynać i kończyć, więc nie mam wyjścia ;) Dziękuję angello za superhiperzajebisty portal, który wielu, wielu ludziom daje możliwość do dzielenia się swoimi przemyśleniami, sposobem postrzegania poezji i - co tu obijać w bawełnę - miłością do niej. Żaden portal mnie tak skutecznie nie przyciągnął na dłużej. Chwała Ci za to. W drugiej kolejności dziękuję Pani Stasi, Pani Ewie Kos, Marlettce, Adamowi Sośnie, Bernedettce, Teresce, Babie_Izbie, Nessce, Sylwkowi Lasocie, Waldemarowi Talarowi, Mr Suicide, Fagotowi, Pchełce, Judytce i Espenie Sway; to Wy byliście ze mnę od początku bądź prawie od początku i Wam zawdzięczam szalenie ważną aklimatyzację tutaj, bez której moja przygoda z poezją skończyłaby się na pierwszym wierszu o żonach, mężach, ciszy i laurkach w serduszka :) Bez Waszej życzliwości, nie byłoby tej drugiej, surowszej strony poezja.org. I między innymi dlatego, że coraz rzadziej tu bywacie, ubywa tu naturalnej harmonii i mnożą się dyskusje między takimi niedobraczkami jak ja a kasiaballou'a ;) Mimo że mi nie uwierzy, bo mi nie ufa, również uważam, że jest bardzo wartościową i inteligentną osobą, potrafiącą efektywnie i konstruktywnie wytykać błędy takim amatorom jak ja jak mało kto. Dzięki Jej za to. W dalszej kolejności dziękuję Lecterowi (mojemu idolowi o stoickim usposobieniu, z którym tworzenie TWA było jak dwie - jeśli nie trzy - lampki dobrego, francuskiego wina ;) ; Rachel Grass i Emu Rouge, młodym kobietom, które deptały mi po artystycznych piętach od początku swojej działalności i jestem pewien, że ich talent będzie tu kwitł, aż rozkwitnie świetnymi tomikami poetyckimi, które z wielką przyjemnością zamierzam zakupić :) ; amerrozzo - świrusowi o niespotykanie błyskotliwym i ciętym języku, po którego żartach nie raz sikałem ze śmiechu; Michałowi Krzywakowi: za determinację, genialne inicjatywy poetyckie, energię i wszystkie komentarze pod moimi wierszami; Jego Alter Ego, byłemu premierowi i Lenie Achmatowicz; za fachowe porady i kubły zimnej wody, kiedy tylko wyczuli, że zaczynam parzyć siki zamiast dobrej kawy ;) ; Adamowi Bubakowi; za naprawdę zajebiste wiersze; małemu dzielnemu tosterkowi; za niejedną wieczorną pogaduchę; Tomkowi Piekło; za RADY, szczere (niejednokrotnie gorzkie) oceny oraz możliwość czytania jego rewelacyjnych wierszy; Fanaberce; za RADY. Dopiero w ostatnich dniach wszystkie miałem okazję wcielać w życie; Agacie Lebek i Basi Janas; za wyjątkowo kobiecą poezję i wyczulone oko krytyczne; Hayq'u i egzegecie; za klasę z jaką Panowie piszą i komentują - ewenementy. Dla Was ode mnie brawa na stojąco :) Żubrowi; za niejedną godzinę jaką spędziliśmy obaj przy swoich wierszach; Magnetowitowi, Jackowi Sojanowi, Stefanowi Rewińskiemu, Marcinowi Gałkowskiemu, Michałowi Kućmierzowi, Tali Maćkowi, Jimmiemu; za bezcenną obecność u mnie; mariannie; za początkową fazę naszej znajomości ;) Olesii i Vackerowi; za to jakie fajne z nich Vacki ;) i wielu innym osobom za choćby jeden, ulotny dyskurs poetycki między nami. Jeśli o kimś zapomniałem, biorę to na siebie - to przez emocje, roztargnienie i ciśnienie pożegnań. Wszystkim z całego serca dziękuję i przepraszam, jeśli komuś zalazłem nieznośnie za skórę. Jestem tylko Pancolkiem :)) ps: będę tu jeszcze przez tydzień, więc jeśli ktoś ma wolę podać mi swój numer gygy, e--maila, proszę napiszcie, bo mnie samemu głupio Was nagabywać. Facetom ściskam grabulę, Kobietom całuję dłonie, do zobaczenia! ++++
-
Podoba mi się +
-
Ruchliwa, wykańczana hejnałami Wyborowa Krążąca po elipsie na obrzeżach Krematorium wyrwanych Z dłoni natury dzieci nagie, drewniane zwłoki oplątane płomieniami w stanie erekcji W aurze dymu i woni flaszki Przechodzą w wieczność Biel uschła. Zarumieniony ogryzek papierosa Zaraz do nich dołączy Ludzie rozejdą się do domów A procenty pójdą z nimi. Pogrubione jest zupełnie nietrafione, WEDŁUG MOJEGO SUBIEKTYWNEGO ODCZUCIA :) +/- Pancuś
-
Twoja Barka
Pancolek odpowiedział(a) na Emilian Czarny utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Coś w tym jest To jest moralnie obrzydliwe co ten tandem zrobił - ale ten wątek warto gdzieś skopiować ku przestrodze i na przyszłość. I jak tutaj nie mieszać krytyki z oceną wiersza i autora? Może admin mi wybaczy - jemu nie powinien. Spokojnie, Michale. Każdy czyta i rozumie, o co tu chodzi. Mnie najbardziej rozwala roszczeniowy stosunek do komentatorów: 'mnie się należy wnikliwy esej na temat mojej twórczości... blablabla...'. A jako katolik nie krytykuję rozbieżności tematyki i zachowania, bo sam często nie jestem lepszy ;) -
Twoja Barka
Pancolek odpowiedział(a) na Emilian Czarny utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Coś w tym jest ;) -
Twoja Barka
Pancolek odpowiedział(a) na Emilian Czarny utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Żal mi czasu aby komentować ewidentne kłamstwa. Wystarczy spojrzeć na pierwszy komentarz. Żenada - oszustwo, manipulacja - gdzie wpis Fly? I tacy ludzie jak ty piszą o Papieżu... Jak wam nie wstyd? Hipokryzja, matactwo, obłuda. I przez to cierpi Kościół (bo nie ja), bo tacy ludzie jak wy Go niszczą. Brzydzę się wami. Coś w tym jest -
Twoja Barka
Pancolek odpowiedział(a) na Emilian Czarny utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Czyja wiem. Jak na mój gust, nie zrobilibyśmy tego dużo lepiej. Trudna tematyka do zręcznej realizacji -
List do Marilyn w sprawie Nancy, bądź też nawet odwrotnie
Pancolek odpowiedział(a) na Mr._Żubr utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Jakie ekskre... eksperymenty, Panie kochany!? Toż to sonecik najlepszej próby miał być. Nie? No dobra, dzięki za uwagi, pozdro:) EDIT: Dialog? Dialogiem są tylko fragmenty skursywione... Bardzo Cię przepraszam, Żubrze, chodziło mi o monolog oczywiście ;) A jak sonecik, to jest zajebiściej, niż myślałem ;)