Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

po prostu

Użytkownicy
  • Postów

    210
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez po prostu

  1. Święty Mikołaj lubi dzieci choć nie jest pedofilem ani pedałem On tylko jeździ wypasioną bryką z reniferami Święty Mikołaj pociąga gorzałę w przerwach na dzieci robi minetę swojej żonie przez cały rok wciąż wrzeszczy na małych ludzików czyli karzełków nie lubi się ruszać więc brzuch mu rośnie a włos siwieje - taka jest prawda synku o Panu w czerwonym kubraczku bo tak naprawdę On nie istnieje.
  2. miłość jest tęsknotą serca a czymże jest tęsknota jeśli nie odkrywaniem miłości.
  3. Mój dom jest jak hotel odwiedzam go wtedy gdy przybywają goście.
  4. Drzwi mojego domu są zawsze otwarte na wszelki wypadek gdyby, któryś z domowników wrócił z dalekiej podróży.
  5. budzę się i patrzę w lustro mimo upływu lat nie zmieniło swoich ram.
  6. budzę się i widzę chłopca w lustrze deja vu ?
  7. W tym samym czasie jej mąż pracujący na poczcie z powodu zbyt niskiego wynagrodzenia razem z kolegami zrobił tak jak męczące się przy wiecznie ściekających kroplówkach,łóżkach zawalonych odchodami pałętających się w pobliżu dworca centralnego staruchów pielęgniarki roboczy strajk. Może jescze przed świętami uda się uzyskać większe wynagrodzenie. Tymczasem Dorotka zakładała swojemu chłopakowi świeżą jak bochenek porannego chleba prezerwatywę na sporych rozmiarów intymne urządzenie. Jej brat oglądał wybryki nosorożca, który zagłębiał się w swoją partnerkę ale niestety nie potrafił się skoncentrować i z seksu nic nie wyszło. Joanna zarządziła generalne sprzątanie. Stos moli,które zrobiły sobie drzemkę znalazła porządkując starą szafę.Na próżno szukała lwa oraz czarownicy.Niestety. Nie znalazła. Znalazła natomiast ku swemu niezadowoleniu zdjęcie powabnej brunetki znajdujące miejsce do siedzenia w sam raz na kolanach jej męża. Pod łóżkiem Zenona możnabyło znaleźć stos czasopism pornograficznych pożyczonych od starszych kolegów.Święta zbliżały się w najlepsze. Przyszedł długo oczekiwany moment aby odwiedzić groby bliskich. Do wycieczki po cmentarzu została zaangażowana babcia Cudakowa -( matka Joanny grająca w pokera z koleżankami oraz robiąca na drutach ubranka dla wnucząt - nie !, nic podobnego Babcia Cudakowa wieczorami oglądała gejowskie filmy porno a w weekendy czyli w sobotę oraz w niedzielę skakała na bunji ). W końcu i tak niedługo wyzionie ducha i pozostaną tylko starcze kości. Nasza kochana rodzinka razem ze stosem wieńców oraz toną lampek za grosze przekroczyła bramy cmentarza. Po przypomnieniu sobie wszystkich ( zarówno tych dobrych jak i złych )chwil związanych z bliskimi powrócili w sentymentalno-nostalgicznym nastroju do domu. Joanna przygotowywała pierożki ( na, których później usiadł Zenuś ), babcia Cudakowa robiła kutię, Jarosław rozprawiał się z karpiem w stylu walk kung-fu a dzieciaki udały się po resztki zakupów. Rano wszyscy poszli do kościoła. Zenon jak zwykle zapomniał zdjąć czapki a jego ojciec zapomniał czapki wogóle założyć ( tak samo jak jego żona Joanna oraz cudowna babcia Cudakowa a wszystko przez pokaźnych rozmiarów fryzury naszych pań z,których wiatr zrobiłby czwartą wojnę światową ). Jarek zwany dojrzale Jarosławem wspominał matkę, która zmarła na raka. Od tej pory zawsze dostawał histerycznego szału zawsze wtedy kiedy zobaczył to przedziwne stworzenie o czerwonawej barwie lub kiedykolwiek o nim usłyszał ( np. w jednym z filmów przyrodniczych tak chętnie oglądanych przez jego syna ). Dorotka dostała religijnego natchnienia wpatrując się w figurkę Jezusa Chrystusa. Jezusa puścił od niej oko a przepaska wokół bioder zsunęła się nieznacznie w dół. Babcia Cudakowa wspominała swojego męża. Jego wąsiki delikatnie łaskotały jej zwiotczałą cipkę,męskie dłonie pieściły sutki. - Ach !.Co to były za czasy - westchnęła. Po powrocie z kościoła zostały już tylko ostatnie przygotowania do świątecznej kolacji . Choinkę jak zwykle ubierała cała rodzina i jak zwykle za późno. Jak zwykle czegoś w lodówce i jak zwykle dzieciaki musiały po to pójść. Na niebie pojawiła się pierwsza gwiazdka. Później niebo rozbłysło całym stosem jej towarzyszek. Zenuś miał uczulenie na opłatek i nie mógł go jeść tak chętnie jak kiedyś. Babcia udławiła się sztuczną szczęką. Jarosław próbował jej zrobić sztuczne oddychanie ale niestety było za późno. Jego żona wybaczyła mu dawną zdradę . Pomyślała, że fajnie byłoby zrobić to z Świętym Mikołajem. W końcu czerwona kapota w, którą przebierał się jak dzieci były jeszcze małe ( i wierzyły ) wciąż wisiała w szafie. Tuż przed emisją filmu zatytułowanego "Kevin sam w domu" - ( sztandarowy wręcz pozycja wigilijna )w wiadomościach poinformowali o partii prezerwatyw, które w trakcie zbyt mocnego nadużywania - ( delikatnie powiedziane )mogą pęknąć. - Chyba jestem w ciąży -pomyślała Dorotka głaszcząc swój brzuch. Wzrok matki przeniósł się z zadowolonej kasetą video ( kto ich jeszcze używa ?! ) ( "Wszystko co chcielibyście wiedzieć o kangurach ale boicie się o to zapytać " ) miny jej synka na minę jej córki. W tym momencie, w tej chwili mina Joanny eksplodowała . - W tym wieku zostanę babcią . Coś podobnego. Tymczasem złodziej w przebraniu Świętego próbował włamać się do domu sąsiada. Na szczęście mieszkający tam staruszek-gej włączył alarm dźwiękiem przypominający ......sczekanie psa.
  8. wpatruję się w sowę otwiera szeroko ciemne oczy - mnie nie musisz się bać to tylko strach.
  9. kobieta rozkłada się na kanapie przypomina jej korpus mężczyzny nie musi spać sama.
  10. otwieram ci oczy budzę je ze snu żegnam cię chociaż wiesz, że wrócę wracam z pracy do której, się spóźniam witają mnie gotujące się ziemniaki i twoje dłonie ( poparzone na mój widok ) wyczuwam zapach obcych odwracasz spojrzenie nie patrzysz mi w twarz składasz moje ciało na dobranoc budzisz filiżanką kawy przeglądam się w lustrze ty masz nadzieję, że kiedyś tak będzie.
  11. moje dłonie p o s z a t k o w a ne przez twoje u r y w k i naszych ciał wypełniają przestrzeń Bóg patrzy nie wie czy ma się wstydzić.
  12. jest Wigilia czekam na Mikołaja nie przyszedł w zastępstwie przysłał Chrystusa pod choinkę.
  13. Jane Fonda jest sławna, bogata i ma oscara, występuje w reklamie kremu o bardzo drogiej nazwie, ma prawie tyle samo lat co moja mama nie przeżyła jednak mnie, nie tuliła w ramionach mogłaby ale wolała napisać własną biografię pełno w niej kartek o mężczyznach wysypują się niczym asy z rękawa oszustki-prababki ja też napiszę kiedyś książkę biografię o swoich mężczyznach.
  14. część pierwsza zapomniałem dopisać mój wcześniejszy pseudonim to macia miszka.
  15. Jak zwykle co roku rodzina Cudaków przygotowywała się aby przyjąć Jezusa Chrystusa do swoich serc. Matka zwana Joanną była typową blondynką ( miała fryzurę na wzór amerykańskiej aktorki lat 50-tych Jean Harlow oraz resztki rozumu jaki jeszcze pozostał twórcom kawałów o blondynkach ). Zawsze elegancka ,miła i uśmiechnięta obsługiwała klientów żądnych wrażeń intelektualnego orgazmu w miejcowej bibliotece. Była już zmęczona i śmiertelnie znudzona ciągłymi pytaniami o "Samotność w sieci" - książkę autora, który napisał ją całkiem przypadkiem a jego nazwisko kojarzyło jej się z .... wiśniówką. Jej mąż - Jarosław wyglądał jak Richard Burton - przystojny,zbudowany jak ratownicy ze słonecznego patrolu zawsze zamykał deskę kolozetową ,mył po sobie wannę sprawdzając czy nie został ani jeden włos oraz co w przypadku mężczyzny było prawdziwym ewenementem oraz swego rodzaju dewiacją ( jaką są obdarzeni błąkający się we własnym świecie poeci ) nie pił piwa. Córka - Dorotka była dorastającą w (s)expressowym tempie obdarzoną biustem rozmiarów xxl szesnastką.Wyglądem przypominała aktorkę Christinę Ricci - tę, która zagrała w "Rodzinie Addamsów" oraz słabym horrorze Wesa Cravena - "Opętana". Dorotka miała kolczyki w nosie ,uszach ,sutkach oraz .... zgadnijcie gdzie ? ...tak, właśnie tam. Była typową hipiską ubierającą się w kolorowe bluzeczki kupowane z na tandetnym bazarku. Całości dopełniały jakby wyjęte z gardła zgwałconemu przez sąsiada psu niebieskie dżinsy z szarymi łatkami. Pozatym słuchała muzyki lat 60,70 oraz 80-tych. Przedewszystkim jednak wyrażała nieskrępowaną swobodę seksualną kusząc chłopców jędrnym tyłeczkiem, który wypinała przy byle okazji np. w szkole na lekcji przy tablicy. Jej zdaniem to właśnie była woloność. Dorotka jak wszystkie siostry nie znosiła swojego brata. Zenuś czyli poważnie rzecz biorąc Zenon lubił podglądać ją przy kąpieli. Kiedy rodzice byli w pracy oglądał filmy przyrodnicze w, których pan kangur dosiadał panią kangurzycę aż miło było popatrzeć. Rodzice byli zadowoleni, że syn interesuje się przyrodą. Szkoda, że nie wiedzieli, że najważniejsze dla niego były "momenty". Joanna spisała listę świątecznych zakupów ( liczącą sobie więcej stron niż scenariusz filmu z Bollywood ) przeżywającego równie wielki rozkwit jak strajk poczty polskiej ale o tym później. Penetrując mroczne zakamarki supermarketu Joanna - wzorowa pani domu wybrała najlepszą kukurydzę ( marki Bonduelle), jajka zniesione przez kury najwyższej jakości ,( które i tak później wylądują w zupie ), karpia, który mrugnął do niej okiem oraz prezenty dla męża : skarpetki jednorazowego użytku oraz dla córki. Tu zaczęła się zastanawiać oglądając pluszowego banana z samościągającą się skórką. Lepiej kupi jej płytę z musicalu "Hair". To będzie o wiele bezpieczniejsze wyjście. W przypadku Zenona komputerowe gry z ludzikami, które z lubieżnym zadowoleniem wzajemnie uderzały się w genitalia aby później obciąć sobie głowy i nadal walczyć nie zostawiały żadnych wątpliwości. Lepiej kupi mu jeden z tych filmów przyrodniczych, które tak lubi ( najlepiej o kangurach - podpowiada autor ). Joanna minęła staruszkę, która swoją laską podcięła nogi kobiecie, która próbowała kupić ostatnie opakowanie majonezu Winiary ( trzy sztuki w cenie dwóch ). Zdruzgotana udała się do długiej jak gąsiennica kolejki. Po wydostaniu się z więzienia udała się do wyjścia. Jeszcze raz spojrzała na dach budynku o wdzięcznej nazwie "Leclerc" ( jakby supermarketowi znajdującego się w Polsce nie możnaby nadać jakiejś mniej zagranicznej nazwy ). - Widzę, że po tragedii w Katowicach nic się nie zmieniło - pomyślała zerkając na jeszcze świeżą ( niczym prostytutka przed pierwszym razem ) warstwę śniegu.
  16. męskość wszystkich facetów ślizga się po krawędziach mojego palca próbują ją zebrać wspinają się po nim lecz On jest już daleko.
  17. strop myśli buduje koniec języka czy zawali się zanim padnie słowo ?
  18. zbuduję cię z odłamków moich kochanków lecz nie znajdziesz w nich siebie tylko resztę moich dni.
  19. po raz kolejny zakłada rajstopy cienkie jak skrzydła motyla, rozwija włosy niczym pas chmur,który ciągnie się nad miastem i uwodzi rzęsa spojrzeniem i maluje szminka nagie usta kobieta z lustra odwraca się śpiewa twoją kołysankę.
  20. aż się zarumieniłem jakiej wielkości jest ta ślina ? p.s szkoda, że jest Pani kobietą.
  21. część moich myśli ląduje gdzieś w kosmosie, część sprzedaję na pchlim targu resztę oddaję małemu księciu może nie będzie taki samotny bez nich jestem zbiorem pustych liczb, nieskończonych centymetrów skóry, która zbyt mocno przywiera.
  22. kiedy odejdę krokiem żółwia umilkną skrzydła ptakom, zatrzymają się nie chciane słowa i nie będzie już ratunku dla tych którzy, pozostaną.
  23. ja kręgosłup uczuć, który żywi się tobą ty stoisz naprzeciwko nie masz nic do powiedzenia.
  24. gruba owieczka opiekuje się żołądkiem zgłodniałego wilka kto zaopiekuje się tobą ?
  25. jesteś równie rozdarty jak skrzydła motyla opisujesz przedmioty nie pytają cię o zdanie tylko wypełniają przestrzeń szkoda, że nie rozumiesz sam siebie może to właśnie jest talent ?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...