Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

BARBARA_JANAS

Użytkownicy
  • Postów

    1 842
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez BARBARA_JANAS

  1. Fagocie jestem po raz tam któryś na tym wierszu, a że nie mogę ostatnio zostawić nożyczek w spokoju to wycinam... oczywiście pod siebie serwetki... i tak mając alergię na dopowiedzenia i dookreślenia pobałaganię troszku: Nie jesteś mi na szybie kwiat ręką zimy lecz niewidzialna dłoń chłodu myśli przychodzą same nie pytam skąd znikają z powiek porannych a jeśli zostają dłużej? barwniejszym znaczkiem który mimo wszystko gdzieś trwonię zdało by się powiedzieć oczekiwanie a zbyt dumny umysł mówi – nie! - to jest jedyny świat! i tak spierając się ze sobą żyje strachem - obym Cię tylko nie przegapił Macie cosik na tę specyficzną alergię...;)bo sama nie mogę wytrzymać... pocięłam wszystkie moje wiersze, bo ciągle wydaje mi się, że czegoś za dużo...;( Sorki Fagocie za te porozrzucane ubrania...postaram się wziąć w garść...do następnego... Serdeczności
  2. Trzy moje ulubione... www.nova-polska.pl/pl/site/dossier/Krzyzanowski_Portret_rosyjskiej_aktorki.jpg a ten specjalnie dla cię A.L... www.zaulekksiazki.blox.pl/resource/dziewczyna_z_perla.jpg i jeszcze jeden www.stefannoga.w.interia.pl/lautrec033.jpg Jestem ciekawa waszych ulubionych płócien...
  3. Krzysiu, Jimmy ma rację...i znowu dopowiedzenia...w warsztacie mało komentarzy, więc skoro jesteś tutaj z wierszem to może...warto poeksperymentować... : z zapatrzenia w bolesną ruchliwość światła trzeszczącego iskrami w tym dwuwersie jest dużo za dużo... zszyte smugi dymu z zastygającej plamy ogniska z zastygającej - strasznie trudno przeczytać koniecznie do zmiany taka propozycja warsztatowa jak można bawić się wierszem (oczywiście fragment) : zszyte smugi dymu plamy ogniska w oku ciepło szukam własnej części nieba Serdecznie Krzysiu... i sorki za bałagan pod wierszem...;)
  4. miłość w lipcu nie podziałała dobrze na wiersz...
  5. Gdyby tytuł był po francusku to bym paniała...;) W tm przypadku chyba jedynie kojarzy mi się z płytą Oldfield"a, której niektórzy zarzucają że to mieszanka nudnych new age'owych dźwięków, połączonego z Enigmą... Osobiście zdania nie mam...ale jakieś połączenie w twoim tekście, o ile dobrze kojarzę (z poprzednich tekstów), istnieje... Agatku ostatnio postawiłaś wysoko poprzeczkę i chyba trochę trudno znowu jej dotknąć... trzeba poczekać... Wierna i cierpliwa czytelniczka pozdrawia ciepłonaście...:D
  6. Jeśli możesz podaj link do tego obrazu bo nie mogę znaleźć...
  7. Niedopowiedzenia umożliwiają mi nurkowanie między cieniem drzew a powietrzem... Wiersz fajnie zagrany... z końcem, który trawa...Pozdrawiam...
  8. Całość bardzo...ale to najbardziej : miękkie od ssania światło... Miło było poczytać między porzeczkami... Pozdrawiam...
  9. Skoro warsztat to sobie pomajsterkuję Krzysiu... Myślę, że używasz zbyt wielu dopowiedzeń pozostawiając czytelnikowi za mało przestrzeni do nurkowania... Klimat fajny, a i puenta zaskakująca więc warto przyciąć. Taka moja propozycja do przemyślenia : ze skrzydeł ciem spływał na palce jak popiół barwiąc przezroczystość powietrza oczekiwanie bez gwarancji dzisiaj zmierzch nie przynosi odprężenia bez poszanowania dla bólu cyfr nieścieralnych dojrzewał kompost z ludzkich ciał pamiętaj o tym zrywając jabłka Kiedyś dotknęłam tego tematu i wiem, że to nie łatwa sztuka... Pozdrawiam
  10. Już to chyba pisałam komuś na tej stronie, że czasem trzeba uderzyć w stół i wydać takie ckliwie banalnie autentyczne wierszydło... i kropka. Pozdrawiam...
  11. Kilka zbędnych dopowiedzeń jak dla mnie... Reszta podoba się... realizm sytuacyjny, bez upiększeń... Pozdrawiam...
  12. gdybyś widział jak zachodziło słońce ostatniego grudnia w dziewięćdziesiątym dziewiątym zrozumiałbyś że to był ostatni żar wraca do mnie uporczywie to chmurnienie sprzed dziesięciu lat wszyscy śpieszą się na Sylwestra a tam w górze gaśnie tysiąclecie zatrzymuję samochód na poboczu nie mogę oderwać wzroku od pomarańczowej kuli otoczonej wrzosowymi cirrusami razem z nią gaśnie moje ale i tak wpadam w zachwyt i już wiem że dziś chcę być sama nucę pod nosem czas ołowiu ---------------------------------------------------------------------------------------- Pierwsze rozpisanie bardziej mi się podoba... Słowa: "wszyscy śpieszą się na Sylwestra a tam" - zbędne. Po pierwsze wszyscy zapewne się nie spieszą, po drugie potrojenie (ostatniego grudnia, na Sylwestra, gaśnie tysiąclecie ) pory obniża poziom tekstu... Coś bym też zrobiła z powtórzeniem : "ostatniego grudnia" i "ostatni żar". Przekaz jakoś do mnie nie trafia... może autopsja podpowiada niewiarygodność zachwytu w samotności kiedy : "to był ostatni żar" i "gaśnie moje" Tym razem nie do końca mi się Agatku... Pozdrawiam...ciepło...
  13. To ja zacytuję wątek, tak dla przypomnienia...;) Kulkowy zamiar był/jest słuszny w teorii... Praktyka nieco rozmyła i mocno zachlapała... Istnieje jednak wyjątek pt. Anna B, która zamieściła na Z 2 wierchoły (dla mnie super ), mało komentuje, nie kulkuje - a została polecona - i to jest godne uwagi... Ubolewam, że często, bardziej podobają mi się nie polecane... ale cóż...wolny wybór orgowiczów... Spychologii na P nie popieram i zdanie aby paści trafiały do warsztatu jest jak najbardziej na miejscu, tym bardziej, że w P trafiają się często niezłe kawałki a i sama tam chlapnę czasem...;)) A tak z innej bajki : egzegata mnie lubił i czasem wpadał... a teraz już nie zagląda...:(;) łup, baba nie ma stóp... szacunek...
  14. a co ? a no fajne...i niestety bardzo prawdziwe...Pozdrawiam ps "miałam tylko skomentować ale taki grom minusów muszę zablokować..."
  15. Lirycznie...ckliwie...czysto ... blisko ostatnio mi do takich klimatów...czasem trzeba...Pozdrawiam
  16. Trochę mnie przytkało...To jest świetna poezja... Pływam między wersami i wspominam moją paryską zimę... Tak laski cynamonu zostały na pamiątkę w słoiku na oknie...musze spróbować między palce...;)) Ciepło...
  17. Dla mnie końcówka zbyt dosłowna...wiem, wiem taki zamiar...ale można by trochę rozwarstwić, tym bardziej, że wierchoł niezły...
  18. To super Piotrze : mały wiersz codzienny albo piękna teoria wszystkiego zapach metalu czas dawno nie wietrzony długie cienie sierpniowe sprawnie rozcinają bladość od szeroko nagle okien powiało świeżym do nazwania Pozdrawiam...
  19. staram się nie wspominać pomarańczowych kwiatów jabłka z miętą wywróżyły mi dość już mam pieniądze – wydajmy je wszystkie zanim się wszystko rozpadnie jednonocni bogowie rozbitych samochodów zarzyganych ścian nie interesuj się moją matką niech to będzie tylko dobranoc Jest w nim coś interesującego dlatego pozwoliłam sobie na przycięcie nieco...(sorry) Ja bym zakończyła na dobranoc - bardziej dobitnie wybrzmiewa... Pozdrawiam...
  20. To jest super : śmierć nam zagląda dniem pod ubranie obmyci i rozgrzeszeni nosimy swetry jak gniazda Wcześniej chyba za dużo... Pozdrawiam...
  21. Wieloznaczna ta miniaturka...najbardziej: bez wzruszeń brzeg obsiądą krzykiem kamienie Fajnie...lubię czytać między wersami... Pozdrawiam...
  22. Fajnie jest być tak porwanym... Ja tam lubię twoje pisanie...i kropka...Pozdrawiam
  23. czuję, mieszczę, rozrastam - trochę ciachnęłam bo za dużo czasowników i do tego w pierwszej osobie, skoro wspaniałym snem to to "tym" zbędne... tekst lekko napisany z ciężkim ładunkiem...jeszcze wpadnę...pozdrawiam...
  24. Dobre...pozdrawiam
  25. Krzysiu trochę poucinałam i kupuję : Jeszcze tylko uśpię ostatniego papierosa dymem nakarmię chmurę - jeśli papieros to wiadomo, że z ust...:)) strachu przed nocą bo nic nie potrafi zagłuszyć snów o spacerze na równoważni miedzy już Twój oddech na poduszce wyrównany rachunek sumienia pozwoli mi przyjść bliżej niż chcę opowiem Ci teraz bajkę tę samą co wczoraj pozdrawiam...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...