Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Jacek_Suchowicz

Mecenasi
  • Postów

    11 120
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    106

Treść opublikowana przez Jacek_Suchowicz

  1. to normalka - jeśli zastanowisz się nad wyrazami i zwrotami niosą z sobą różny ładunek emocjonalny chociaż to synonimy pozdrawiam Jacek
  2. wybacz - uporządkowałem po swojemu: kiedy przychodzę zmarznięty bez życia wkładam powoli stare buciki pragnę jedynie ciepłego okrycia uroczo śmiejąc wzniecasz ogniki zawsze mnie pytasz czy chciałbyś herbatki dwieście torebek dla różnych gości pragniesz różanej czy zielonej gratki sam zdecydujesz ciutek radości cukru jak zwykle aż cztery czubate plaster cytryny spodek dla Ciebie przestaję myśleć nie jestem już skrzatem cóż mogę zrobić Dama w potrzebie już z pierwszym łykiem wracają czerwienie z drugim słodycze z trzecim wojownik w palcach poczułem przyjemne mrowienie jadamy od lat a zawsze głodni pozdrawiam Jacek
  3. grypsera jak się patrzy i tylko te wolne myśli o które dziś trudno poza klatką pozdrawiam Jacek
  4. o to to własnie idzie napisałem kilka tekstów i już jestem gieniusiem Tak aby nikt nie słyszał - zawsze mam wątpliwości, a jeszcze moje przywiązanie do rymów potęguje obawy pozdrawiam Jacek
  5. oczywiście to jest pstryczek i masz rację ja też liczę a właściwie od dawna nie liczę słyszę dzięki pozdrawiam Jacek
  6. lecz pozbierał swe sylaby i poskładał je na nowo wyszło super nie da rady jesli pisać tylko z głową pozdrawiam Jacek
  7. proszę nie pisać "że świetny, autor sam wie że jest super" pozdrawiam Jacek
  8. może końcówka inaczej: bardzo blisko być ze sobą zawsze razem nigdy obok a przez życie przejść radośnie gdy gromadka wnucząt rośnie a odchodząc nie żałować bo przed nami Pańska Droga pozdrawiam Jacek
  9. dzięki zmieniłem pozdrawiam Jacek
  10. Troszeczkę prawdy dzisiaj wyznam: o tym co w życiu ważne, pierwsze. Stanowczo powiem jak mężczyzna: serce kobiety oraz wiersze. O sercach mnóstwo napisano; wiernych, złamanych i zdradzonych. O wierszach czasem drobny anons i parę bredni oraz mrzonek. Że się rodziły gdzieś w rozpaczy i są przebrzydłe jak kocmołuch, Co by nie mówić, nic nie znaczą, a w treści - ciężkie niczym ołów. Kochani: wielka, wielka bzdura duby smalone wypisują, to chytra sztuczka jest akurat by wzbudzić litość, serce ująć. Autor sylaby na głos liczył, cicho słownikiem rymy dobrał, akcenty zmieniał z wielu przyczyn na wiersz się gapił, jak wół w obraz. Forumowiczom wrzucił w wątki jak jakąś spyrkę albo cukier i od tej chwili już nie wątpił, napisał dobrze - wiersz jest super.
  11. ładnie znów miło Ciebie czytać rozumiem takie nastroje a wokół spokój cisza i lapidarność mowy by żaden dźwięk nie wypadł i myśl nie mogła ożyć lecz jeszcze ciut goryczy gdzieś w wersach znalezioziono a stara prawda krzyczy byt określa swiadomość lecz łza już na policzku pomknęła w dół ku ustom znów zamieść trzeba wszystko pocieszy czasem lustro pozdrawiam Jacek
  12. pięknie :))) rzuć cienie na wszystko co było przypudruj miczenie i gorycz zwal z brzucza zbędną otyłość przypomnij wspaniały smak ostryg konturem zlikwiduj niepewność bo nowe raduje nie złości w tle nutę zachowaj mi rzewną niech pomrą inni z zazdrości pozdrawiam Jacek
  13. przepraszam ale pod wrażeniem zapomniałem o najważniejszym zdrowia i spełnienia marzeń w Nowym Roku a teraz do tekstu: kiedyś słowa chciały brzmieć niecodziennie słowa chciały brzmieć - wydłużasz, rozmydlasz - powiedz mi czemu to słuzy? rozumiem jeszcze Słowo chciało brzmieć ale to już zmienia sens drugi wers podobnie - co wnosi slowo bezstronnie ? pomyslisz, że się czepiam, ale nie o to idzie, usiłuję zrozumieć Twoje zabiegi przedstawiasz obrazy - super ale brakuje tu jakiej spójności. masz wiele wierszy fantastycznych, w których potrafisz idealnie (wartko i celnie) prowadzić czytelnika serdecznie pozdrawiam Jacek
  14. lubię Twoje pisanie , ale tutaj jakoś nieporadnie - może przegadane a może tak byś spróbowała: kiedyś słowa brzmiały niecodziennie wolność także miała garść przyziemnych praw i czas spadał cicho i niezmiennie pod koroną drzewa życia gęstniał gasł dni w dwa skrzydła błyskiem znów rozpalił zdążył zmienić w przekleństw pęk wyblakły świt ciemną niemoc bożków mając za nic toczył wkoło zawierzenia chaos znikł itd.. pozdrawiam Jacek
  15. dzięki wszystkim za zajrzenie sam mam sporo wątpliwości pozdrawiam Jacek
  16. :) pezja dzięcięca - jakże trudna pozdrawiam Jacek
  17. metafora - ciekawie na bocznym torze stoimy czasem aby za chwilę pognać ku marzeniom te rdzawe plamy to cierpienia nasze zanim ogarnie ostateczna niemoc pozdrawiam Jacek
  18. i owszem ale czytywałem Twoje dużo lepsze pozdrawiam Jacek ps. wrzeszczy w ostatniej strofie rym gramatyczny przymiotnikowy
  19. cichaczem siada ludziom na ustach często sens gubiąc na prostej drodze i nie potrafiąc na miejscu ustać pomiesza w głowach by szybko odejść czasem ucieka między parkany w barwach skandalu i grubych afer gdyż dociekliwość już mamy za nic buzuje przecież medialny zacier raz emocjami steruje zręcznie wątpliwych racji znów pragnąc dowieść bo najważniejsze że rozum mięknie i niech się Goebbels chichocze w grobie
  20. Karolu czekamy na dobre warsztatowo teksty ! Alu: a fikaj sobie zmyśleniami na miękkim puchu lub w pościeli niech bałamutny książe mami chojnie czułóścią Cię obdzieli Ty gryź go w nosek i nie tylko stawiając cały świat na głowie a potem usiądź cichą chwilką i pięknym rymem nam coś powiedz :) pozdrawiam
  21. Są to dygresje spostrzeżenia autora postrzegającego otoczenie. Jeden ze współczesnych wieszczy napisał - sztuka jest zwieciadłem rzeczywistości widzianym przez życie seksualne autora. Autor niniejszego tekstu pominął seks a dostrzegł wokół siebie społeczność rozmemłaną, znerwicowanąi i pozwolił sobie napisać to co napisał. :) pozdrawiam
  22. no cóż może źle napisany albo zatrudny dzięki za wizytę pozdrawiam
  23. chusteczkę w kratę chetnie poda pozwoli wylać wszystkie żale a potem schłodzi jak ta woda mówiąc poezję pisz mi dalej :) pozdrawiam Jacek
  24. wiem - dzięki :) pozdrawiam Jacek
  25. fale przyniosą butelczyny rozmyją brzegi w jednej chwili i nie wiadomo kto bez winy kto mówi prawdę lub się myli i skąd kto przyszedł by pouczać prawdy do rymu w wierszu składać nie lepiej miło coś dla ucha zamiast powiedzieć to pogadać może nie tylko w nosek ugryźć ale posmyrać czymś w afekcie przecież nie warto iść na udry jeżeli walczyć się już nie chce budować mosty te z pomysłem albo sznurówką wiązać końce gdy źródła wiary są jak wyschłe i beznadziejność gasi słońce chocholi taniec stale kręci a blichtrem zwodzi znów mamona splendor ze sceny przecież nęci więc przyzwoitość w błocie kona
×
×
  • Dodaj nową pozycję...