Przeszywają na wskroś
Nie zawiązują pętli, nie szemrają
Chwytają za gardło, zlewają resztki potu
Na jedną płaszczyznę zrogowaciałą
Drżą usta zimnego oblicza
Palce u stóp zdrętwiały
Ciągle czas omijał je
Zastygłe niesłyszane jęki
Zamglone powieki wpatrzone
Dostało niemało to ciało
Aż wznieciły ogień
Skalisty niczym popiół
Znieruchomiały leżał dygocząc
Czekając gdy minie stan
Niechybnie przeszedł swoje...
7.01.07r.
Rzeczywiście można rozbudować,
nie twierdzę,że nigdy tego nie uczynię,
dziękuję za ukazanie nowego widzenia,
pozdrawiam ciepło
ps. co do powyzszego mam jeszcze inny pomysł,
wszystko w swoim czasie
Dziękuję Piotrze za wstawki,
na pierwszą się skusiłam,
drugą pozostawiam niezmiennie,
troche inny wydźwięk teraz będzie
istotnie bardziej dramatyczny.
Pozdrawiam ciepło
tylko, że to co się stało, nie mogłam ująć w dłużej treści,
ponieważ zawrzeć chciałam to w nie domówieniu
co też jak zauważyłeś Piotrze jest w "długości
treści"- widoczne,
pozdrawiam ciepło
Wzburzone m y ś l i u c z u c i a e m o c j e
Zachłanne poszukiwanie treści
Rozproszonej przypadkiem
Nie poznane źródło miłości
Odrzucone egzystencjalnie czyny
Zastygłe w pragnieniu serca
Zagniecione w drucianej misce
Kolczastym ruchem w pogodzie
Sztywnym pionkiem przesunięta
Gołębica odleciała znad głowy
Kurczowo przysiadła w koronie
Zdumieniem mym ma sens
9.12.06r.
Wzburzone myśli, uczucia, emocje
Nie poznane źródło miłości
Odrzucone egzystencjalnie czyny
Zagniecione w drucianej misce
Kolczastym ruchem, sztywnym pionkiem
Przesunięta gołębica odleciała
Znad głowy kurczowo przysiadła w koronie
Zdumieniem mym ma sens
9.12.06r.
pamiętam dłoń muskającą policzek
odjeżdżał pociąg
nie machałeś chusteczką na pożegnanie
wydawało się tylko
pozostałam u siebie
nawet muzyka zamilkła
pali się ciepłym płomieniem świeca
którą pozostawiłeś w dłoni niewidzialnej
powiedz czy głos jest aksamitem
usta i wzrok iskrzący
kim jesteś i będziesz
nie dowiem się bez ciebie
kochająca nieprzytomnie
to co złe zawsze obok dobrego
nic i nikt nie będzie
ogarnij mnie sobą
gdy opatulę się twą piersią
powiesz mi poprzez Chrystusa
jestem Twą dłonią
będę i Twoją
25/26.12.06r.