Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Judyt

Użytkownicy
  • Postów

    9 833
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Judyt

  1. i co jeśli nieogarniony na chodniku niewiarygodnie sztuka tak się przemieszczać kiedy drewniane struktury są nie tyle zmienne podniesiony i dotknięty lekko rozpada się konstrukcja bywa krucha za to kocham trudniejsze pierwsze kroki 22.09.07r. * w trakcie (...)
  2. Judyt! Strzała z łuku , w łuku siła:)) Ludziki są piękne :)) o o /\/\ Bardzo dziękuję. Serdeczności proszę, sama narysowałaś, wzajemności
  3. dzięki za teraz pozdrawiam
  4. klimat odczuwalny, nostalgiczny, pozdrawiam :)
  5. nie jestem pewna czy nie za "konkretnie", ale urwaną godzinę Krakowa przemyciłeś skrzętnie, ale co to są te peleryny czarne? pierwsze wersy zostawiam a nóż widelec jesień nie będzie kurzyć, pozdrawiam :)
  6. na jesień pewnie, ciekawy tworek;) pozdrawiam
  7. a nie " z łuku"? kiedyś robiłam takie łuki, też za bardzo nie pomogę, chociaż łuk jest w literce M tylko dorysować na samej górze literki dwa kółka i wyjdą ludziki na spacer, dołożyć dwie kreseczki po lewej i prawej i są ręce, a środek to widać, tutaj, pozdrawiam
  8. Judyt! Jeśli z cyganami to taborami. barvato vorke ćoro ćhavo DziękujeMy. a o co chodzi?
  9. z tym kucaniem nie leży dobrze (..)
  10. Judytko tylko się nie złość za tę korektę nie chciałech, ale musiałech;) Pozdrawiam nie złoszcze, dzięki! i bardzo dobrze :) a co do " przycupnie" jakie są jeszcze synonimy bardziej delikatne? bo dopiero powstaje, pozdrawiam
  11. 'Źródełko' biedronce modelce nie z tej ziemii golgota czasu podróż miłości każda inna popija łyk herbaty nieunikniona tęskni odrobiną marudy ogląda się za i przed poranek i ptaki czarne całą chmarą a czasem jeden przystroi na brzegu dachu zahaczając dziobkiem w rogu rynny małe przyczepiają się zlatując po linii prostej w błoto myśląc a potem czyszcząc swoje skrzydła leśne wojaże, zabłąkanie tajemnicy z apetytem drobne pazury wydzierające to co niezrozumiałe ciągłe roztacza się ciepło cicho i szeptem skraplają się strużką wąskich piór wypadających w popłochu a to nie tak odwiecznie idziesz w swej kropce wszystko co mam to życia dar bo w sen nie trzeba wierzyć a zasnę jak co dzień obudzę półmrok jeśli będziesz przy jak dziś biedronko drobinę poruszyłaś ciekawe czy swoją mam z tyłu gdzieś schowaną na potem nie ma nic tylko obecnie piszę do kończyłam ogryzkiem rzuciłam i co potem? na dole z lampionami zgrabuję pozostałości wyczołguję wszystkie pigwy z pomiędzy suchych ramion tylko oberwane dwa jestem, tam gdzie jestem dusza skrapla się 24/25.09.07r. *świat inny wymiar tutaj ma może by do chmurki wysłać list kap kap kap
  12. bo zdaje się trzeba być odpowiedzialnym za słowa, pozdr.
  13. a proszęę...jeszcze miesiąc mnie nie dopadł i jestem pozdr.
  14. Może racja? Podziwiam melodyjność tekstu i opowieść z przesłaniem ;) U Państwa jak zwykle smakowicie, ale mnie nadal gnębi ta 'nowa planeta' ;)) +++ Wiel/uśmiechu! pewnie, że racja z daleka widać pozdr.
  15. la la la nutki skaczą, więcej z siebie nie wyduszę, za bardzo nie myślę, żeby zostawić konstruktywne słowa, pozdrawiam
  16. sens bardzo wyraźny tylko powyrzucać kilka tych "te" trochę nad nim popracować i dla mnie okej, pozdrawiam
  17. pora wysłać po co ma się ukurzyć, na przystanku zdaje się wymiatają liście, nie pewna czy pomoże, pozdrawiam
  18. proponuję jako tytuł: sentencja pozdrawiam
  19. tak, bardzo dobry utwór + pozdrawiam
  20. dla mnie za dużo tych cyganek, druga góruje, pozdrawiam
  21. Judyt, kochanie, plemniki...;))) . bez komentarza
  22. li iść dzięki za wizytę pozdrawiam
  23. zgadzam się, pozdrawiam
  24. niewidoczne mary pozdrawiam
  25. ależ oczywiście, że się nie gniewam. kto powiedział, że zawsze musi Ci się podobać. tym niemniej dziękuję za wizytę oraz opinię. pozdrawiam. a tam opinię, sobie tylko powiedziałam, nie ma za co i racja pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...