Klaus Kalarus
Użytkownicy-
Postów
198 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Klaus Kalarus
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 8
-
We mnie powstało kambium czyny rosną ku powierzchni uczucia do wnętrza kambium jest jak woda i ogień jak przestrzeń i krąg nie wiem co o nim myśleć ono składa się na myśli o metafizycznym uniesieniu ponad nicość nie zakopię rdzawych lat przyrostu wtórnego
-
Dąb daje się do grobowca, a do grobu ziemnego sosnę, ale to jest tu zupełnie nieistotne.
-
Tak Messa, ale trumna sosny, trochę tu religijnie wyszło.
-
Wyrosła choć opadów niewiele sama użyźnia podłoże pomaga zbożu rosnąć nadaje kształt zawija starannie w gazetę i karmi nieprzeczytane dni skleromorficzne ręce osłaniają szyszki patrzy na kury krowy kaczki jest im matką nie pragnie być ozdobą betonowego krzyku uśmiecha się do niej przydrożny Chrystus prosi o radę powódź jej nie powala wraca z chustą na głowię i znów się zieleni w słup uderza piorun odtąd traci igły ale z ufnością przyjmuje które jej dano babcinym wzrokiem patrzy wypowiada imię znaczące wszystkie imiona które stały się muzyką na drodze zaszumiały drzewa w tle zawarkotał traktor głucho zadźwięczała uzłocona Słońcem sosnowa trumna
-
Dodam, że podział na Heterocera i Rhopalocera jest sztuczny, funkcjonuje ze względów dydaktycznych. A dlaczego akurat fiołek, ważna są nie tylko Violaceae, ale też Compositea, Rosaceae, Buddlejaceae, Ulmaceae, Urticaceae itd. Ciekawie by zabrzmiało zamiast fiołka "dać do pary złożonego"- podkreślałoby jak ważna i piękna jest różnorodność. Wiersz o ochronie przyrody; motyle, symbol piękna babrzą się w kiczu, którym są jacyś pseudoekolodzy np: z grin pisu (nie będę pisał po angielsku- nie lubię) nie wiedzą nic o tym, co chcą chronić. Krzyczą byle by krzyczeć i byle o nich słyszano. Peel zazchęca do rozważnych działań. Zwraca uwagę na piękno polskich krajobrazów, polskiej wsi- to u nas żyję najwięcej bocianów. Tylko w Polsce wieś ma niepowtarzalny urok i wygląda jak wieś, w Polsce są niezabetonowane potoki. Peel mówi, że nie będzie kapitulacją dbanie o to, choć w opozycji stają kraje bogate i wysokorozwiniete, z tym że one już raczej nie mają czego chronić. Peel propaguje idę zrównoważonego rozwoju z poszanowaniem dla środowiska naturalnego. A jeśli chodzi ogólnie o wiersz- to powiem: niezły. Pozdrawiam.
-
Messa, samce żab mają szczątek żeńskiego układu rozrodczego, to jak się je wykastruje, przekształcą się w samice. Wiersz, nic nowego. Nie postarała się Pani. Proszę o coś bardziej oryginalnego, ciekawszego.
-
Ulissesie twój sonet taki trochę trupistyczny ;) Mój utwór mówi tylko o zaspokojeniu popędu płciowego, a "kochana" służy tylko jako narzędzie, zabawka, to jest "kochana tylko na jedną noc". Peel jednak tęskni za prawdziwą miłością. Dlatego uważam, że forma sonetu nie jest odpowiednia.
-
Ciesze się, że Cię rozbawił, przynajmniej nie jest obrzydliwy. Louis de Funes mówił, że nieszczęść nigdy nie brakuje, a na śmiech zawsze będzie zapotrzebowanie- jestem zadowolony z takiej dodatkowej funkcji tekstu. A to ostatnie zdanie stanowi tylko dopisek, już dałem je pod kreską.
-
"narzucali by odgrywał rolę" i "aktor nie chciał" Po drugim wersie można samemu wywnioskować już, że nie chciał; a druga zwrotka to potwierdza.
-
Nie czuję smrodu. A jeśli Pan odczuwa, to prosze go przepuścić przez wzmacniające, gnialne argumenty, abym mógł też powąchać i się przekonać o słuszności pańskiego stwierdzenia. Uważam, że jest to całkiem niezły tekst.
-
z dedykacją dla Ulissesa Kochanie drżę, gdy tańczysz dla mnie z iskrą w oczach. Gęste, wyzywające szmaragdy tną zły wstyd. Podnosi się maszt i krew już wrze w jego pnączach Namiętności, które wkrótce oplotą wargi. Kochanie roztapiam się, gdy zlizuję soki Spływające między krągłymi wzniesieniami Łaknę smak słodyczy i boską woń posoki I igram szybciutko z rozwartymi wargami. Składam świadomość na twe jedwabiste piersi I maszt zostaje wetknięty w odpowiedni grunt. Pląsa, muska i skacze bez opamiętania, Wchłaniam gorącą muzykę twych instrumentów. Uniesienie, rozkosz zdobywają nagi szczyt. Wytryska święte, przyszłe, już ginące życie. Otrząsam się nagle z niespełnionej ekstazy. Dalej pozostaje marzenie i ciągły- ból. ________________________________________________________________________________________ Bukowski się podobał. Jestem ciekaw opinii o tym tekście.
-
Leszku, myślę, że tu jest zbędne powtórzenie
-
Wygląda to jak straszydło wygenerowane przez jakiś program do robienia wierszy z wybraną kategorią "mroczny". (Kiedyś dałem taki wiersz kolegom i koleżanką by zgadli autora.)
-
Właśnie dlatego, że wiersz to zręczna popierdółka,warto go zachować choćby dla poprawy humoru.
-
Panie Lobo świetny wiersz. Biorę do ulubionych.
-
Dodam też, żebyśmy nie wpadli w wielką euforię z tej radości, że przyroda w sierpniu już powoli przygotowuje się do zimy, czynnikami są zmniejszający się fotoperiod i niższe temperatury nocą. ( Ale mamy dopiero początek sierpnia i jesteśmy na południu :) )
-
Okropny obrazek, może straszyć dzieci. Cielsko zdechłego niedźwiedzia, które obsiadły lubiące padlinę modraszki i mieniaki. A ten kos wyżerał niedźwiedziowi oczy, zamiast dżdżownic szukać.
-
Nie użył pan w ogóle wyobraźni, czytając ten utwór.
-
Ładny wiersz Oxyvio, pełen ruchu, wesołości i zadowolenia z życia.
-
Jakieś to nieciekawe i puste panie Butrym.
-
He he, czasem odmieniam do przesady.
-
Weźmy jako przykład znaną teorię Alvarezów, która mówi: Planetoida o średnicy 10 km, pędząca z prędkością 25 km/s uderzyła w Płw. Jukatan tworząc impaktowy krater o średnicy 170 km. Nastąpiły wybuchy wulkanów, unosiły się pyły, nastała ciemność, spadła temperatura itp., co spowodowało wielkie wymieranie u schyłku kredy. Miał Pan na mysli spadającą gwiazdę- meteora?? A różnicę między zwykłą gwiazdą a meteorem itp, może wyjaśnić Panu Messa.
-
Takie kratery mają wielokilometrową średnicę, dlatego wgłębienie jest niewidoczne na ziemi, widać je dopiero z góry, gdy ogarnięta jest całość.
-
Takie tylko nawiązanie do Boskiej i do jej symboliki. Pomyśl Oxyvio, jestem ciekaw twoich interpretacji. A może za bardzo monotonne i mało twórcze?
-
To oczywiste, takie kratery fajnie widać dopiero ze stereoskopowych zdjęć lotniczych. Jakoś nie podobają mi się te resztki zwierząt i roślin; to tak jakby leżały w formach krasowych, a wcale tak nie musi być, prędzej leżą w ławicach, a na Bonarce ciekawe skamieniałości można sobie znaleźć od tak. Nisze zaś kojarzą mi się z barokowymi kościołami i z rzeźbami świętych. Dlatego tak mnie to jakoś drażni. A wiersz taki sobie. Pozdrawiam
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 8