Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

wesoły grabarz

Użytkownicy
  • Postów

    658
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez wesoły grabarz

  1. wycofuję się, nie mam kasy, ale spoko - znam regulamin - znajdę kogoś na swoje miejsce.
  2. rymy niedokładne - na tak, wielokropek absolutnie na nie - to najmniej wyrafinowane wyjście, kiedy Autorowi idzie o niedomknięcie drzwi, troche przegadane, ale przynajmniej rytm jest, który załamuje się na końcu, co także jest ok, pointa w porządku, w pas się kłaniam
  3. No, nie jet źle. Szanowna Autorka ma potencjał, który warto byłoby wykorzystać, bo poziom na naszej prozie najwyższy - muszę z przykrością stwierdzić - nie jest. Sam tekst nie najgorszy i nawet nie zarzucałbym mu, że nie wywiera wystarczającego wrażenia na czytelniku. Nie dlatego, że jest naczej, ale z powodu jego krótkiej formy. Nie spotkałem się tu dotychczas z tekstem, który by zostawiał po sobie dużo (abstrachując od tego, że nie wiem co to znaczy "zostawiać dużo"). A a propos krótkich form: radzę przy nich zostać. To wygodne dla wszystkich na portalach takich jak nasz. Interpunkcja też na plus. Reasumując zachęcam do rozwoju, a teraz czas na miażdżącą krytykę ;]. Sam tekst nie podoba mi się wyjątkowo, chociaż narracja, a przede wszystkim dialogi są prowadzone w zasadzie poprawnie. Przede wszystkim tekst jest dla mnie zbyt mało zindywidualizowany. Treść nie jest wyjątkowo oryginalna, tym bardziej język. Pewne zwroty są oklepane / wyświechtane etc. (vide: Gra, a dźwięk delikatnie wypełnia mi serce). Tekst jest mocno pretensjonalny, i chociaż doskonale zdaję sobię sprawę z tego, że taki w pewnym stopniu ma być, to niestety w tej swojej pretensjonalności jest jednak zanadto schematyczny (vide: Oczekiwanie i niepewność... Niepewność i oczekiwanie. - takie powtórzenia ze zmianą szyku są okropne, cuchną harlekinem / gwałt na mojej duszy itp.). Pod koniec brakuje ogonka przy nosówce. Radzę uważać na polskie fonty, bo jeżeli gdzieś brakuje, sprawia to bardzo nieprzyjemne wrażenie, że utwór nie został dopracowany tak jak powinien (pomimo tego, że często bywa, że nosowość znika nam gdzieś przypadkiem w tzw. "praniu"). Ta pretensjonalność chodzi mi wciąż po głowie. Nie wiem po prostu, czy jest niezdrową tendencją, czy celowym zabiegiem (prosze nie udzielać odpowiedzi - będzie ją stanowić kolejna Pani proza). No i niestety Autorka nie ustrzegła się błędów - mniejszych i większych - jak to zwykle bywa. Niektóre niestety bardzo rażą, więc pozwolę sobie przytoczyć, choćby taki o to wstrętny (!) pleonazm (i to na samym początku - swoją drogą; jak by to miało jakieś znaczenie gdzie, ha!): "Stał odwrócony tyłem". Nota bene, powtarza Pani ten błąd także później w tekście. No i jak ma być patos, etos i aramis (ciepła ironia), to skoro "Mistrz" z dużej to i "Świętość" z dużej bym pisał, bo to w ogóle, zgodzi sie Pani ze mną, DUŻE słowo. I skoro "Ciebie" z dużej to i "Niego" z dużej. Także zwracam uwagę na konsekwencję dotyczącą używania dużych liter. Unikałbym także "okrągłych sformułowań", tzn. takich, które są puste, ale brzmią ładnie, np: "Życie, które znałam wydawało się bezbarwne, pozbawione tego, co nadaje mu treść." - aż chciałoby się wykrzyknąć: "Czyli, do cholery, CZEGO?" Uważałbym na problemy z podmiotem, np. tutaj: "Przyłożył dłoń do strun i pierwszy raz zobaczyłam ich wysiłek "- dłoni czy strun? No, ale koniec wytykania błędów, tzn. jest ich więcej, ale to nie chodzi o wypisanie ich wszystkich, tym bardziej, że na temat niektórych z nich możnaby polemizować (np. wycierania dłoni o materiał spodni, bo przecież nie o materiał, a o spodnie po prostu). Ale to już kosmetyka. Bo przecież nie o błędy sensu stricto czasem chodzi, ale o to, czy coś brzmi dobrze. Mam wrażenie, że, o ironio, tekst jest dosyć skonwencjalizowany, a sporo fraz jest trochę na siłę, robią wrażenie jakby Autorka próbowała wyjśc poza językowe schematy (czy poprawnie? Nie wiem). Przyczepie się jeszcze tylko (:P) do strony graficznej. Skąd to zamiłowanie do klawisza pt. "enter". Wiem, że duży i nęcący, ale ograniczyłbym z nim kontakty nieco ;). No to dokonałem tzw. "konstruktywnej krytyki". Oczywiście proza to proza, często można polemizować. Mam nadzieję, że moje uwagi się przydadzą. Wyjawię na koniec sekret, że nie miałbym siły pisać tego wszystkiego, gdyby nie słowa Autorki, które pozwolę sobie niniejszym przytoczyć: "Tak czy inaczej cieszę sie, że wreszcie znalazł sie ktoś kto przestał mi słodzić - juz mnie to denerwuje". Mam nadzieję, że po przeczytaniu mojego komentarza będzie się Pani cieszyć dwa razy bardziej. Pozdrawiam, życzę rozwoju, będę Panią obserwował, więc proszę się mieć na baczności! ;> W pas ukłony. wg
  4. na nie.
  5. myślę, że w grobie się nie przewracają (już moja w tym głowa!) nota bene - widzieli gorsze rzeczy.
  6. wiersz nieco przegadany, niektóre zwroty wyświechtane / pretensjonalne (vide: Mowa z ciszą w słowach. Bez ja. ) No i podział na zdania + interpunkcja i urocza kropeczka na końcu. Na nie. pozdrawiam
  7. "Zdaję sobie sprawę, że jest na tyle dziwny, że albo czytelnicy uznają go za arcydzieło, albo za dno" - !$%#%#$^^@. Pozdrawiam baaardzo wesoło.
  8. no dobra, jak mus to mus, też może coś rzucę
  9. goń sie. również w pasie Cóż to za liryczne frustracje, ambicja trzewia pali? Goń się? Niech lepiej Pan goni przeciwnika, bo słabo. W obliczu chamstwa jestem skłonny już tylko delikatnie skinąć głową (w której, jak mniemam, też mam się gonić). Mimo wszystko pozdrawiam wesoło i życzę rozwoju.
  10. Eeee tam, takie pojedynki to o dupę rozbić. Nikt nie przestrzega zasad, ludzie jaja sobie robią. Lipa. Najbardziej podobają mi się argumenty dotyczące tego, że tekst użytkownika pt. "Tera" jest mniej "wierszowaty". Jaja jakieś. Co to w ogóle znaczy w tzw. poezji współczesnej, że coś jest mniej wierszem, a coś bardziej. Ani jeden ani drugi WIERSZ mi się nie podoba. Ale zagłosuję, żeby pochełpić się swoimi przywilejami, które otrzymałem dzięki ciężkiej pracy związanej z zalogowaniem się. Zatem: Tera vs. Marian Koń 0 : 1 ______________________________________________________ w pas ukłony
  11. taki wierszyk, nie ta epoka, nie ta wrażliwość, nie przejdzie.
  12. Jak się chce, to można się doszukiwać w tekście i czternastu den, zaskakująca zbierzność myśli między Paniami, zbieg okoliczności, czy tzw. "przeznaczenie". Na miejscu Pań nie zostawiłbym tak tego. Niedaleko pada skorupka od jajka, czy jak to się tam mówi. Ten tekst dla mnie na nie, ale będę Autorkę obserwował bacznie w pas ukłony p.s być może rzeczywiście odczytuje nazbyt literalnie, posiedzę troche w poezji i może skumam po powrocie.
  13. no to chyba wdzięczność możesz schować do kieszeni, ludzie są tu wyjątkowo nieuczynni, i pomyśleć, że przez nich nie będzie piątki.
  14. nie warto poznawać filozofii, bo akcje naszej inteligencji, które w naszym mniemaniu dobrze stały, spadną na łeb na szyję, a na ch... mi przytłaczająca i nieprzyjemna w ogóle świadomość tego, że jestem mniej inteligentny i rzutki, niż mi się wydawało, reasumując: ubolewanie nad ułomnością własnej percepcji nie jest kurna przyjemne pozdrawiam, ukłonów w pas wiele
  15. Ależ ten Pan Kamil konstruktywny, niech Go kule biją!
  16. chodzi, jak mniemam, o knaipe cafe philo ;> chętnie wpadnę z Panem Krzywakiem już czas jakiś zbieramy się do wspólnego wypicia piwa niekoniecznie wspólnego pozdrawiam
  17. a mnie to rozśmieszyło, ale widzę, że wstyd się przyznać
  18. frrrrr dała dobrą radę, ja bym ją tylko nieco zmodyfikował, uprościł po prostu. Nie baw sie Izmo Lizmo we wklejanie, po prostu wyrzuć. Słaaaaaaaaaaaabbbbeeeeeee. zabujczy tekst
  19. Nie ma co przepraszać, nie się nie dzieje, ale uważać trzeba, bo poprzedni komentarz nie był najlepszy niestety ;> Nie wiem, czy znowu czegoś nie widzisz, bo nie napisałaś co widzisz. Jednym, drobnym słówkiem? Którym? Nieustające pozdrowienia.
  20. Rhiannon, co Ty opowiadasz? Zlepiac różne krótkie teksty i na siłę dodawac otoczkę fabularną. Idiotyczne. Wiem, że napiszesz, że wcale nie na siłę i ble ble ble. Zły pomysł. A język autora to jeden z podstawowych powodów, które spowodowały, że jestem na tak.
  21. Strumień świadomości osoby umierającej, chaotyczny - co oczywiste. Ale czy jest w Twoim tekście "coś"? Zupełnie zwyczajny, nie zmusza zbytnio do refleksji, bo nad czym miałaby ta refleksja być? Ogólna myśl o życiu i smierci? Chyba nie. Chciałaś ukazać myśli, zachowanie, spostrzeżenia, intensywne i permanentne odrealnianie postaci, która jest coraz bliżej końca. Ja to rozumiem, ale tekst dla mnie nic nie wnosi. Ani tematycznie, ani literacko nie robi wrażenia. I ostatnia sugestia. Już na samym początku rzuca się w oczy nieprzyjemnie to, że za dużo w oczy rzuca się bohaterce. Chociaż zdaję sobie sprawę z tego, że to pewna wizja i trudno polemizowac nad tym, na co zwraca uwagę ktoś, kto umiera, ale trudno przyjąc mi do wiadomości, że taka osoba myśli sobie np.że światło wokół niej jest "żółtobrązowe", a kafelki są "szarożółte". Nawet jeżeli przyjąć, (a byłoby to założenie tyle zabawne, co pozbawione nieco logiki), że nie jest to do końca strumień świadomości, tylko chłodna narracja, nosząca znamiona odgórności swych sądów, to i tak na mojej twarzy pojawia się niezidentyfikowany grymas, kiedy pomyślę o osobie, która umiera, chce przed tą śmiercią uciec i myśli sobie: "Brudne, żółtobrązowe światło wokół mnie. I przez chwilę zimny, ostry błysk igły. Ulga. Chcę się oprzeć o szarożółte kafelki na ścianie". Dla mnie brzmi to śmiesznie. Jestem na nie. Pozdrawiam
  22. Droga Rhiannon, to ja się posługuje jakimś zindywidualizowanym językiem, kiedy komentuje poezję? ;> Nie czytałaś chyba mojego opowiadania uważnie, bo kobieta - Bóstwo i filigranowa blondyneczka to są przecież dwie różne osoby i wydaje mi się, że z tekstu wynika to dosyć jasno. Przecież to blondyneczka "ratuje" mnie z opresji i mogę na chwilę wymknąć się... z resztą nie, nie mogę przecież dokonywać tłumaczenia własnego tekstu, który jest prosty jak drut. Jestem otwarty na konstruktywną krytykę, dzięki za komentarz, choć niestety w żadnej mierze z zarzutami czy też, (bądźmy zeufemizowani) sugestiami, zgodzić się nie mogę. Po pierwsze blond-prawdy, które są fałszywe to esencja, "kropka nad i" całości. To ma brzmieć, jak napisałaś, "kostropato". Ale nawet jeżeli nia miałoby to w moim zamyśle zgrzytać (chociaż zapewniam, że taka była moja intencja) to z punktu widzenia logiki i tak obronić to zdanie można z łatwością. Pytasz, z pobłażliwą ironią, moja Droga :D, posługując się moim domniemanym językiem, jakim cudem prawda może być fałszywa. A czy ja cos takiego napisałem? Absolutnie nie. Ja pisałem o BLOND-prawdach, które są z gruntu fałszywe. To OLBRZYMIA różnica. Prosiłbym o zintensyfikowanie uwagi w trakcie czytania ;> Pozdrawiam.
  23. Przeczytałem tylko parę pierwszych zdań, więc nie wiem o czym jest tekst, ale chyba wiem dlaczego nie został skomentowany. Suchy i przejmujący? Co to znaczy, że październik jest przejmujący? Przejmujący może być wiatr, chłód- jeszcze lepiej, ale miesiąc? Domyślam się, że to skrót myślowy (ale wiemy już dzięki Panu Macierewiczowi, że skróty myślowe nie są dobre). Mało tego - tenże październik był zupełnie bez estetycznych wartości - abstrachując od tego, że sformułowanie to zgrzyta koszmarnie, jest także sądem - wydanym odgórnie przez narratora (wszechwiedzącego!). Zaczynasz od Jegomościa - a jegomościa w ogóle czytelnik nie zna, nie było o nim w ogóle mowy. To błędne użycia słowa - zdaję sobie sprawę, że miało być niekonwencjonalnie, ale czasami wyjście poza schemat jest wejściem w błąd - tak jak w tym przypadku. Mieszkał jej ostatni mieszkaniec - nie radziłbym używać słów podobnie brzmiących, tak blisko siebie. 87 i pół wiosny - brzmi strasznie. Powierzył mu zadanie o tyle specjalne, co niezwykłe - a to chyba jest żart, tego nie trzeba, mam nadzieję tłumaczyć. Nie wiem czy wybaczyłbym sobie, gdybym przeczytał całość, na samym początku wysyłasz jednoznaczny komunikat: "napisałem tragiczny tekst", nie umiesz pisać, jesteś grafomanem, przykro mi. Pozdrawiam. P.S Tak na chybił trafił rzuciłem okiem dalej: "Jegomość złośliwie upomniał mnie łokciem w żebrach" - nie wiem co spowodowało, że ten tekst został zamieszczony w dziale dla zaawansowanych pisarzy, ale mam nadzieję, że olbrzymie poczucie humoru.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...