
HAYQ
Użytkownicy-
Postów
8 235 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez HAYQ
-
Ja do Adama nic nie mam, Magda :) Zrozumienie? A o so chozi?
-
No dobra, trochę się rozpędziłem. Ale w mojej propozycji zawarta jest odpowiedź, jak ochronić dział P przed wrzutami spamu, czyli niezgoda na to, a więc co o tym myślę.
-
Ot, doskonały przykład reakcji na próbę zmiany (powtarzam: próbę). I tym samym zamykamy sprawę Zetki. Po prostu zostaje jak jest. Trochę Cię nie rozumiem Michał. Zadałeś pytanie o zmiany. Odpowiadamy, każdy na tyle na ile go stać. W moim poście (taki przynajmniej był zamiar) jest kilka propozycji, które zarówno nie narobią szkód w dziale P, jak i nie skaleczą Zetki. A nawet więcej, podniosą jej rangę, bo skutecznie ostudzą chęć wrzucania "byleczego". A o to chyba chodziło, prawda? Ani słowa odpowiedzi. No trudno, jeśli uważasz dyskusję za wyczerpaną, to ja też.
-
Witaj Johny, miło Cię widzieć. Do twojej interpretacji wprowadziłbym jedną małą zmianę. Wzbijanie się w powietrze można odnieść jako wzlot na wyższy poziom. Mnie raczej chodziło o bardziej przyziemny wymiar, czyli: "Nie bądź cicho, zasuwaj z tym koksem" :) Ale z drugiej strony – Twoja interpretacja jest w porządku, bo właśnie taki był zamiar - jako dobry początek wzniośle brzmieć. Jeśli odczyt tekstu tego nie skorygował, to wina jest całkowicie po stronie tekstu, czyli mojej. Tytuł miał w zasadzie być początkiem tWórczego zaczynu, zmyłką która w dalszej części przybiera ( i w wielu przypadkach tak jest) dość nieociosaną formę tFórczą, aby w końcu, w bezpośrednim zderzeniu z pointą móc odczytać go (po raz drugi), jako prośbę o zaprzestanie „szalecenia” ;) Niestety, prawda jest taka, że czasem naprawdę warto skorzystać z kibla i spuścić wodę. Dawno Cię nie było, dzięki, że zajrzałeś.
-
gdy bluesa z Gis gra nagiTarce z najwyższym Cis trwa w zakamarce :)
-
Z- ka powinna być wyróżnieniem, na które trzeba by sobie zasłużyć dobrym tekstem, ale... i tu jest problem. Do przyznawania takich wyróżnień potrzebne jest "ciało" (obce lub tutejsze) nie wzbudzające jednak jakichkolwiek zastrzeżeń, co do posiadanych kwalifikacji, jak i związanego z tym obiektywizmu. Obiektywna ocena jest w tym przypadku sprawą najważniejszą, nie mówiąc o zaufaniu do oceniającego/cych. Problem tkwi w wyborze. Moim zdaniem najlepiej gdyby to był ktoś/ktosie spoza społeczności poezja.org, ale to już sprawa dyskusyjna, a to znów kolejny problem. Bo dyskusje mogą przeciągać się w nieskończoność. Dotychczasowy system punktacji nigdy mnie nie przekonywał, dlatego w bardzo krótkim czasie z tego zrezygnowałem. Po prostu nie oceniam i nie oczekuję oceniania. Zetka powinna być nagrodą, celem zmuszającym do przemyślanej i konsekwentnej pracy. Grafomania zniknie bezpowrotnie, co nie znaczy, że ambitny grafoman nie będzie mógł zdobyć kiedyś szlifów na poczytnego poetę. To byłoby chyba największym sukcesem, zarówno dla niego, jak i dla tego portalu. Edycja: Zapomniałem o najważniejszym. Gdzie w takim razie pisać teksty, które miałyby być kwalifikowane do działu Z. Nie wiem, czy nie powinno się stworzyć nowego działu w tym celu. A niechby to miało choćby nazwę "Czyściec" ;) Przesuwanie z Czyśćca do P nie miałoby miejsca, tak jak jest to obecnie w Z-ce. Dlaczego? Dlatego, że jeśli ktoś zdecydowałby się umieścić swój tfór w Czyśćcu owym, musiałby się liczyć z konsekwencjami. Konsekwencją byłoby wywalenie bez pardonu takiego dziełka, a możliwość jego ponownego "wklikania" (np do P) możliwa by była na tych samych zasadach co dotychczas do P i Z, czyli po tygodniu. Delikwent w tym momencie mocno się zastanowi, czy wlepić gniota, czy go jeszcze potrzymać w szufladzie, bo w najgorszym wypadku straci nie tydzień, ale dwa. Może oczywiście wrzucić (co będzie dla niego najlepszym wyjściem) do Warsztatu. I o to właśnie chodzi - warsztat służy do poprawek. Przez Czyściec zyskalibyśmy jeszcze jedną rzecz - czysty dział P, ponieważ już żadne gnioty nie "spadną" z Zetki zaśmiecając ten Bogu ducha winny dział. :) I to by było na tyle.
-
Jakoś Szwajcarzy z tej nadopiekuńczości nie dostają świra. Chyba nie w tym rzecz. Dlaczego w takim razie u nas jest wciąż cicho i spokojnie mimo, że do podstawowej opieki państwa (założenie optymistyczne) mamy jeszcze ze dwa pokolenia? Czemu u nas nikt nie wychodzi na ulicę, chociaż przyczyn znalazłoby się dużo więcej niż w UK. Choćby taki ZUS. Niektórym już emeryturkę wyliczył, a zrobił to tak skrupulatnie, że teraz w pełni świadomi, świadomi że hej, dokładnie wiemy, że nawet nie opłacimy tym czynszu. :) Rafał, jestem skłonny się założyć, że "nie każdy" w Polsce, mimo, że często "odchudzanie" to przymus, a nie fanaberia, nie pójdzie do opieki społecznej po jałmużnę. Najbliższy przykład: Obok mnie mieszka starszy jegomość, który schludnie i czysto ubrany wygrzebuje jedzenie ze śmietników. Robi to systematycznie, po 20 każdego miesiąca. Nie zwariował, nie zbiera pudeł i brudów, tylko jedzenie. Jakiś czas temu zmarła mu żona, która całe życie opiekowała się domem. Teraz on o to dba, jest biednie, ale czysto. Nie narzeka, z emerytury opłaca mieszkanie i jeszcze na 10 dni mu starcza na jedzenie. A mimo to jest nadal kulturalny i pogodny. Pamiętasz gościa, który prosił państwo polskie o eutanazję, bo z renty (600 zł) nie stać go było nawet na lekarstwa? Sprawa podobno zawędrowała do Strasburga, jako oskarżenie państwa polskiego pozwalającego umierać obywatelom z głodu, ale finału nie znam, poza tym, że na eutanazję pozwolenia nie dostał. Co do reszty - głucha cisza. Zastanawia mnie, co się takiego stało, że ludzie godzą się na takie upodlenie. Brak świadomości? Chyba nie. W końcu jeszcze nie tak dawno lądowały cegły i kamienie na łbach zomowców. Co powoduje, że teraz dwu, trzyletnie oczekiwania na zabiegi operacyjne jest normą (z ostatniej chwili z dzisiejszych wiadomości: "przewidywany termin operacji pana oka, to w przybliżeniu rok 2034." Odpowiedź rejestratorki ze Szpitala w Katowicach) Fakt, niektórym w dupach się przewraca - to wyjątki, większość społeczeństwa goni w piętkę. Ale wracając do opiekuńczości, to chciałbym doczekać ciut nadgorliwości państwowej, dzięki której nie przychodziłoby do głowy, żeby stąd s...dalać. I nie chodzi mi o fiskusa :)
-
Słów potoki, twarde i trudne do przebrnięcia – otóż to :) A na głos - koniecznie, naprawdę można się wściec :))) Efekt Dopplera, może i udziwniony, ale jakoś mi tu pasował – wszak odbija się falą i powraca, coś w tym jest, bo obraz wtedy pełny ;) Przeprosiny zupełnie niepotrzebne – świetny komentarz, najbardziej cieszę się z czytelnego - przesłania… (może chociaż trochę moje miażdżycowe blaszki :) Pięknie dziękuję.
-
Ciebie też miło widzieć Magda, zwłaszcza o 04:38 :) Dzięki.
-
Ot i w eter kota
-
o Tom, impotencja? Do pani Nel, Lenina podaj. Cne top, mimo to
-
Ej, a dr, a Noel - do krów? Do krów, do pana... barany! Syn Araba na podwórko. Dwór "Kod Leonarda" je.
-
wypłukane z szuflad miękną strofy bezładnie szlam w tętnicach wersów zaległ o pół drogi dopplerowski pejzaż stężał w zgięciach zatęchł w źródłach fali dźwięcznie mit wgryzł w byt apokryf atramentowe morze niedokończonych wierszy szemrzą nieznanym rytmem frazy w kleksy rozlane z rynsztoków słów potoki rozdartych kartek strzępki pod wiatr pod prąd zuchwale oby nie wsza let
-
Witam starociami pozgrzytam .) www.youtube.com/watch?v=0x6chChxzV0 www.youtube.com/watch?v=L9Ippzdh0Qg&feature=related www.youtube.com/watch?v=5UWRypqz5-o&feature=related www.youtube.com/watch?v=ny7vW6dgnUY&feature=related www.youtube.com/watch?v=3j8mr-gcgoI&NR=1
-
nu... dzierży (Pam?) linu. Tu Nil, mapy żre i zdun.
-
no, medale i nadało Gnoma - na Mongoła... Daniela demon.
-
a kret: - Ilono literka! o, ci kreta las zapili. Filip, a z salaterki co?
-
Jadam. U... sielawy wywal. E, i suma daj.
-
As u turbanu! Kogo kuna? Brutusa! Ano, kuna panu kona.
-
Beata, wsad za galon i Kazia da... i za kinol. A gazda... swata EB.
-
A pory, dna, guziki? Z Ugandy ropa? A… mikra tu marka - z czyraka Moni ta ropa. Pora Tino, Makary z czakramu tarki ma.
-
Kot ( wiersz dla dzieci)
HAYQ odpowiedział(a) na Stary_Kredens utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
kpi z durnego kota chyba sobie mycha toż przy jednej norce (dziecko wie) kot zdycha ;) -
Że taka do rana pana ma Anna tu sika do ropy raz
-
- Co? No co ty… za rogi?! - Ech, cara mi… - Leż! - E, ją co, nęci car? - Ano… literka ma. - Kret, Ilona - racicę nocą. - Jeżeli mara - chce Igora. - Zyto, co noc?
-
że tam? o, drobne ma.