Baców dwóch z Giewontu (polski z czeskim) wiedli
spór - kto, czyje gówno szybciej zje od knedli.
Założyli się o dychę,
każdy wtrząchnął pełną michę.
Remis! Znów za darmo gówna się najedli.
A da Gioconda, zamokła?
- I... ciałko ma, zad…
- No co i gada?
*
O, ty - zajęta
- No, ma ramę ta Mona.
- Rano ma, tę ma Ramon, a tę ja, Zyto.
*
U i sajonara?
- Zajęta zaraza, tę ja...
- Za rano, Jasiu.