
HAYQ
Użytkownicy-
Postów
8 235 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez HAYQ
-
Sprawa Barabasza
HAYQ odpowiedział(a) na Bartek Bartek utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Tyle słów komentarza a finał taki ubogi - "nie podoba mi się" - trza tak od razu gdy się nie ma co powiedzieć a nie lać słowa jak wodę ;-) Miłego dnia i proszę nie zapomnieć o 17.00 włączyć TV :-) Trochę mnie dziwi Pana podejście do mojego komentarza, ponieważ dość wyraźnie napisałem - dlaczego... mi się nie podoba. Być może Pan nie zauważył... a więc powtórzę: Ogólnie, nie odbieram tego tekstu, jako wiersz, a raczej sytuacyjny opis z ironiczną wymową. Na dobrą sprawę, przeczytany przez M. Orłosia na zakończenie Teleexpressu stanowiłby typowe zakończenie prowadzonego przez niego programu. Jako tekst - ok., jako wiersz - nie podoba m się. Nie jest to, tak mi się wydaje - opinia druzgocąca, ponieważ (powtórzę) tekst uznałem za ok., czyli można przyjąć - dobry, ale ów tekst, jako wiersz - już nie. I tyle. Jeśli chciałby Pan dodatkowej rozprawki na ten temat, przyznam, że mógłbym to zrobić, ale... już mi się nie chce, a wie Pan dlaczego? Zajrzałem (co nieco) do dyskusji prowadzonych na tym forum - z Pana udziałem - i zauważyłem, że wszelkie negatywne komentarze odbiera Pan, jako zamach na samego siebie, własne ego, czy diabli wiedzą, co jeszcze. Dlatego, celowo nie odpowiedziałem na Pana zarzut (proszę zauważyć - celowo nie użyłem wyrazu - prowokacja) dotyczący "tendencyjnego odbioru komentujących osób", żeby nie wdawać się w mało budujące dyskusje, podstawianie haków i innego rodzaju kopanie dołów. Wystarczy tego na co dzień we wspomnianej, zarówno przeze mnie, jak i Pana TV. A pro pos - nie włączę... jestem na rybach,... na szczęście. Gdyby Pan miał jeszcze jakieś wątpliwości, to proszę wziąć pod uwagę, że zawsze wprost wyrażam to, co myślę, bez względu na "wielkość" dzieła. Nie interesuje mnie też, czy autorem jest guru, czy grafoman - moja opinia jest wyłącznie moim subiektywnym odczuciem. I o ile wiem - mam prawo je tu wyrazić. Oczywiście, czasem robię to łagodniej, czasem ostrzej. Dlaczego? Nie wiem, może dlatego, że to normalne i ludzkie - każdy przecież może się mylić. Być może dla kogo innego Pana wiersz będzie objawieniem - dla mnie jest - tekstem. Niewykluczone, że następny Pana wiersz powali mnie z nóg, czego szczerze życzę. Nie powalą natomiast żadne dyskusje i teksty na temat tendencyjności, czy podobnego rodzaju podejrzenia Życzę większej wiary - w ludzi. -
Świetny wiersz, bardzo mi się podoba porównanie z Syzyfem i to: "gwiżdżą przez palce idą głaz toruje im drogę" Pozdrawiam.
-
he, niekoniecznie... zależy kto na larum w ten dzwon bije. A haiku podoba mi się Pozdrawiam
-
He, he... "wielebnych" bym w to nie mieszał - nie przy-stoi, chociaż... różnie z tym bywa ;) A, co do "tygrysicy", to już sprawa peela, w którego skórę (jak widzę) nieopatrznie się przyoblekłem. Dzięki i pozdrawiam.
-
Opowieść o pewnym człowieku
HAYQ odpowiedział(a) na Tomasz H utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Co prawda nie mam propozycji do rytmizacji wiersza, ale jak widać nie jest dobrze. Moim zdaniem, całość warto by było poprawić, bo wtedy wiersz zupełnie inaczej zabrzmi. A uważam, że jest dobry i warto nad nim popracować. Pozdrawiam. -
nie trafiona puenta
HAYQ odpowiedział(a) na zak stanisława utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
A u mnie cisza i burzy nie było, a tak straszyli huraganem ;) Stasiu, kolejny piękny wiersz. Aż mi głupio, że tak ciągle Cię chwalę, (z uwagi na możliwość podejrzeń o kumoterstwo). Jednej rzeczy jednak się "czepnę". Nie wpadłem jednak na pomysł, jak to zmienić/zastąpić. Ale bez względu na to, czy coś z tym zrobisz... i tak wielki + dla wiersza. Pozdrawiam. Chodzi o III-cią:"z moim Lunatykiem" obeszłam się zdrowo bez szukania pretensji w udanym spacerze po świecie mojego zamiłowania do narzekań -
Ta "wstawka" początkowo miała być puentą... i w pewnym sensie jest nadal, jeśli chodzi o pierwszą zwrotkę. Dalszy ciąg jakoś tak sam się wyprodukował ;)) Wielkie dzięki za wpis - pozdrawiam
-
Przepraszam HAYQ za odrobinę prywaty ale to jest najlepszy komentarz do wiersza jaki przeczytałem przez ostatnie pół roku. Zazdroszczę Ci :))))))))))) He-he... doceniłem, doceniłem, jednakoż - jam słów owych niegodzien, i niby cegła, wprost z pieca wyjęta, czerwienią teraz płonę. A zazdrościć nieładnie :)))))))))) Pozdrawiam
-
O qrcze... pewnikiem zasnąć mi nie przyjdzie teraz, bo w domysłach, co do słów onych - niecenzuralnych, z wody sodowej głową pełną, za czci dodanie i uwielbienia, jako i extra megowym mocarstwem gniotu mego nazwanie - pewnikiem sczeznę gdzieści w krzaczorach nawalon, do cna zepsuty takowym wyróżnieniem. ;)) A na poważnie - dzięki serdeczne, pozdrawiam.
-
Jak dla mnie - doskonałe, a zwłaszcza wieloznaczność puenty. Pozdrawiam.
-
mnie też bardziej, ale pierwszy i ostatni wers jest niestety na 6-tkę, środkowy na 5 :) i gdyby nie to, byłoby super. Ale faktycznie, aż szkoda psuć. Pozdrawiam.
-
Sorry, usunąłem poprzedniego posta, bo jakaś nielogiczność mi sie wkradła. Ale już porawiam Dobrze! :) zwłaszcza ostatni wers: 'leśnym słońcem polana" - bardzo mi się podoba ta wieloznaczność (w haiku, to duży+) Należałoby jeszcze uporządkować w formę 5-7-5 i puentę umieścić (najlepiej) jako ostatni wyraz/wyrażenie. Co do reszty - już się nie wtrącam. Pozdrawiam
-
Twoja forma, jako wiersz jest dobra, ale haiku rządzi się swoimi prawami. 5-7-5, to liczba sylab w poszczególnych wersach. Nie wszyscy tego się trzymają, ale... to już są sprawy dyskusyjne. Ważne, żeby nie przekroczyć 5-7-5. Reszta zbyt skomplikowana, żeby tu wyjaśniać. Przyznam, że sam miewam z tym kłopoty, ale warto czytać "znanych" - wtedy zasady się utrwalają. Proszę pogrzebać w tym dziale - jest tu podanych wiele stron z zasadami haiku. Pozdrawiam.
-
Sprawa Barabasza
HAYQ odpowiedział(a) na Bartek Bartek utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Co prawda nie czytałem pierwotnej wersji, ale mam trochę inne odczucia niż Maria Lipnicka - polityczne właśnie, ponieważ już po przeczytaniu pierwszego wersu : "Co jeśli Barabasz nie był zbrodniarzem"... pomyślałem - Nic, wtedy lustracja była w powijakach i mimo, że metody drastyczniejsze, to psychologiczne wyrafinowanie niewspółmierne do dzisiejszego (chociaż, mogę się mylić). Ale to taka dygresja tylko. Ogólnie, nie odbieram tego tekstu, jako wiersz, a raczej sytuacyjny opis z ironiczną wymową. Na dobrą sprawę, przeczytany przez M. Orłosia na zakończenie Teleexpressu stanowiłby typowe zakończenie prowadzonego przez niego programu. Jako tekst - ok., jako wiersz - nie podoba m się. Pozdrawiam -
Właśnie o to ciche drżenie "z nerwów" mi chodziło. Bo czy tak nie jest? Wtedy właśnie człowiek raczej drży z niepewności - w oczekiwaniu, niż "nie może się doczekać". To duża różnica. Ale może się nie znam ;) Pozdrawiam
-
... a może tak? domu zacisze jasny grom z nieba zstąpił zupa - sól w oku
-
smak bez szczelności ? Tak mi się skojarzyło tylko ;) Proszę jednak nie doszukiwać się dwuznaczności, bo wiersz mi się naprawdę podoba i dobrze się czyta. Zmieniłbym tylko jedno - "nie mogę się doczekać" na "drżę w oczekiwaniu". Jakoś bardziej logicznie mi się kojarzy z całością. Pozdrawiam. widzę Twój zapach chowam się za bez wstydnie czuję jak obserwujesz mój smak drżę w oczekiwaniu gdy między wierszami pościeli będziemy jutro modlić się o szczelność gumy balonowej
-
Moje listy nie tobie
HAYQ odpowiedział(a) na Krzysztof utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Spróbowałem Twój wiersz napisać, jakby to powiedzieć - po swojemu. Kofta napisał kiedyś taki szlagier "Nie, nie możesz teraz odejść...", a twój wiersz trochę mi go przypomina i od początku wydawało mi się, że niezła piosenka mogłaby z tego wyjść. Sorry, trochę namieszałem. Serdecznie pozdrawiam. nigdy nie czytaj moich listów są napisane donikąd nieprzeznaczone nikomu jak zmierzch przynoszą ciemną noc nie pytaj gdzie są moje gwiazdy bez moich prawd żyć się postaraj i pozwól być ostatnim który je czytał niech je otula ciepło wiosny obłoków jedwab tylko nie nie czytaj nigdy moich listów bo tyle bólu nie wytrzymasz. -
Podoba mi się, dlatego nie mogłem się oprzeć: zaćmienie słońca na leśnej polanie śmierć w szponach... dla życia.
-
... i nietutejsza ;) podniebny łopot swe żagle stroszy sójka już czas... za morze
-
Bardzo wszystkim dziękuję, Marlett - za "piękne". Fanaberce za - "chyba ok." i Waldemarowi Talarowi za "śliczne". Szczególnie podziękowanie dla agapante, że mnie namówiła... ;) na tę przeróbkę. Pozdrawiam.
-
O, ta noc... mota ci nici. I ci nic? A Tom, co na to?
-
A ta laska też Kaja?... I mech chce...? - Ech! Chce mi... a jakże - taksa lata!