
HAYQ
Użytkownicy-
Postów
8 235 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez HAYQ
-
fajne bliźniaczki, dobra piosenka - wszystko w ładnym opakowaniu. Tylko, że jakoś wiersz mi do tego opakowania nijak nie pasuje. Skąd chciejstwo (nieładne to), stragany i odpusty? Pewnie o dobre życzenia względem bliźniaczek idzie, ale nie brzmi już tak "różowo" jak obraz i dźwięk. Ale pewnie się nie znam. Pierwsza i ostatnia ok. ale środek cuś mi się nie sprzęga ;) Pozdrawiam.
-
usiadłam naga w twoim fotelu wszak pragniesz codziennie by siąść lecz nie wiem dlaczego tak twardy ten fotel i poręcz się wciska by wziąć ją w dłonie nie spocząć nie zasnąć nie oddać marzeniom i nie trwać w bezruchu lecz drżeć i tu się różnimy ja chcę być w fotelu a ty mnie w fotelu chcesz mieć nieustannie chcesz mieć Dlaczego nie tak? Moim zdaniem lepiej nawet puenta wypada - np ze znakiem zapytania (w domyśle) Podoba mi się, ma sporo wspólnego z Kabaretem Starszych Panów. Pani Irenka spokojnie mogłaby to zaśpiewać. Pozdrawiam.
-
filozof rozbabrał i zostawił biedną peelkę z egzystencjalnymi przemyśleniami. A do tego jeszcze chmurno, nieprzyjemnie, głód też nie pomaga w bałaganie myśli i tego, co wokół. Dobrze, że przynajmniej konkluzja zawitała na koniec pozytywna. :) Fajnie, bo obrazowo, czuje się nastrój i stan bohaterki. Pozdrawiam.
-
"jakie to wszystko dziś jawi się trudne że jestem że byłeś że kwitłam interpretując słowa w rozognione gardło wkładane że się nimi karmiłam a to Yoriku była kpina wybacz naśladownictwo oczodołów i milczenia z opadłą szczęką na resztę co została milczeniem życia nie można rozbierać tylko sercem to żałosne i niewygodne wobec świata niech teraz on się o mnie stara a ty po prostu pozwól zachować czerń, wypłakać krew każdą pełnię księżyca każdy jego palec morze." podoba mi się, ale w tej, odrobinę skróconej formie. Wiem, że nie lubisz, jak się poprawia Twój gotowy tekst. Przyjmijmy, że to wersja jedynie dla mnie - nic nie narzucam. W pierwszym wersie zrezygnowałbym z "mi się". Myślę, że jest to niepotrzebne, czegoś tu było za dużo. W drugim "że jestem" wyjaśnia - komu... się wydaje. Reszta, ok. Małe zmiany w wersyfikacji się nie liczą. Dobry wiersz, pozdrawiam.
-
przypadkowa wyliczanka, której długość można mnożyć w nieskończoność. Nic tu nie ma do czytania. Pola zbożem ziemi pochylającym. I bądź tu mądry co Autor miał na myśli. Żeby to chociaż zdanie złożone było, wtedy może i trudne do sklecenia, a tu cztery wyrazy bez sensu i składu. Drugi rodzynek, to "rowu" - ukochany przez peela. Fuj, niepotrzebnie o rodzynkach wspomniałem ;)
-
ładne, chyba z cmentarza gwarowo: wciepłem bezszelestnie w tę mgłę :)
-
siwo miasto we mgle zawieszone :)
-
wiosna przenika na wskroś jakże zielona www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/9ba0f8c4e291a13b.html
-
Rozmowy w czasach pokoju
HAYQ odpowiedział(a) na Janusz_Ork utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
- Gdzie ten szeregowy? To był Szwejk. Dekownik. W karty Katz to bydlę... - Przegrał? - I pięć koni. ;) Jakoś tak mi się skojarzyło, zwłaszcza po ostatnich dwóch wersach. Fajne. Pozdrawiam. -
zgadnijcie kto wrócił :D
HAYQ odpowiedział(a) na mały_dzielny_toster utwór w Forum dyskusyjne - ogólne
to ja oboje witam i do walczyka - zamiast "karniaka" :) www.youtube.com/watch?v=nZvehG_Lgls -
www.youtube.com/watch?v=2YQjtHo5aq0
-
Zastanawiałem się często, dlaczego „prawda” - leży, natomiast „kłamstwo” - jest? Czemu prawdę, już z założenia, się kładzie? Gdyby mieć do wyboru prawdę i kłamstwo i napisać takie testowe zdanie: - po której stronie leży ....... wydaje się być oczywiste, co należy wpisać – kłamstwo tu jakoś nie pasuje. Wybór istnieje dopiero wówczas, gdy napiszemy: - gdzie jest ....... Można oczywiście powiedzieć: to jest/była/będzie prawda, ale to jedyny (mogę się mylić) przypadek, kiedy prawda dorównuje kłamstwu. Prawdy się docieka, kłamstwo trzeba udowodnić. Dociekanie, (kojarzone np. z wodą) to proces, dość żmudny i powolny. Kłamstwo natomiast wciąż „jest”, natychmiastowe i bezwzględne, jak pstryknięcie palcami. Obrona prawdy zawsze będzie trudniejsza od zarzucenia kłamstwa. Broniąc prawdy napotyka się na o wiele większe ograniczenia, niż w przypadku zarzucenia kłamstwa. Konsekwencje też mają zupełnie inny wydźwięk, kiedy okazuje się, że zarzut był bezpodstawny. Kłamstwo (a właściwie sam jego zarzut) staje się „brudem”, którego właściwie nie sposób zmazać. Zawsze będzie ktoś, kto będzie tym wymachiwał, mimo, że prawda została udowodniona, a delikwent „oczyszczony”. Bardzo dobry wiersz. Wybór wydaje się być prostą sprawą, ale nie jest. Dążenie do prawdy to jednak rzecz chwalebna, o ile chce się tę prawdę poznać, nie zaś dążyć do "prawdy", która założyliśmy/ktoś założył z góry. Prawda, nie tylko dzisiaj, to pojęcie, którego wartość bezwzględna być może nawet nie istnieje. Prawda była i jest elementem manipulacji. Pomaga w tym nawet semantyka, sposób przekazu itd. itp. Prawdziwy nie jest wielokrotnie nawet sam „prawdziwek”, często dopiero w szpitalu okazuje się, że to był „szatan”. :) Pozdrawiam.
-
Zgadza się - jak piwo, to tylko z małych browarów i niepasteryzowane. :) Dzięki za wizytę, pozdrawiam.
-
:D Jasne, że tak. W przedszkolu nie cierpiałem rytmiki, teraz ćwiczę wprawki. ;) Dzięki za odwiedziny :) Pozdrawiam.
-
lotnisko albo inaczej
HAYQ odpowiedział(a) na Pan_Biały utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
właściwie ten "tył głowy" zgrzyta mi od początku, ale patrząc na obraz tylko tak mogłem nazwać to co jest za konturem postaci tudzież głowy, tam są zgniłe kolory, szarówka się robi i to są te zatrute emocje właśnie na które nie chcę patrzeć, a "tył głowy" ich nie widzi dlatego nie wywalę;))) dziękuję za czas i komentarz pozdrawiam r no tak, jeśli masz na myśli zewnętrzną powierzchnię głowy. Wydawało m się, że raczej chodziło o wnętrze. O to, że "w tyle głowy" (nie wiem, czy jest na to jakaś definicja, ale ja to pojmuję raczej w ten sposób) przechowujemy myśli, które zaległy na skutek pewnych doświadczeń życiowych, przewidywań, które z uwagi na te doświadczenia powodują rodzaj niepokoju, zastanowienia, wpływają na proces myślenia i podejmowania decyzji. Nie da się ich nie widzieć. Można co najwyżej poudawać, oszukując świadomość, ale wtedy tym bardziej "gryzą", szukając ujścia. W pewnym sensie, to jak ten "dobry" i "zły" cholesterol, różnica polega na tym, że leczyć jest trudniej, a właściwie to niemożliwe. Wybawicielem nawet Alzheimer nie jest, bo okazuje się, że jeszcze i dzieciak tam przycupnął w kącie ;) Medycznie, być może, ma się to nijak do funkcjonowania mózgu. To bardziej metaforyczne umiejscowienie (bo z tyłu), bo to rodzaj "zaplecza", z którego mimo woli, chcąc nie chcąc korzystamy. O "wywalenie" oczywiście nie zabiegam, wiersz jest Twój, a moja fobia i punkt widzenia. :) -
Na marmurowych schodach gentleman ujrzał Grodzką. Szarmancko dłoń jej podał. Tej - pękł z wrażenia obcas. Na ręce wziął kobietę (to znaczy chciał) i w mordę (nie dostał), zbladł… jak nieten padł trupem. Jutro pogrzeb. A przecież wystarczyło przez drzwi przepuścić cielsko. Gdy posłem jest się (było), i zejść trza dżentelmeńsko. ;) Pozdrowienia Henryku.
-
nienajgorzej gdy kiedyś odmieni się takiemu by znów być Nataszą obcinkować wciąż łatwo zaś Geni TO obcięli więc CO pogrubaszą? ;) Dzięki Bolesławie, za wizytę, świetny kawałek i inspirację :) Pozdrawiam.
-
Przeciw zmarszczkom gburoskórnym
HAYQ odpowiedział(a) na Dyziek_ka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
chyba naprzeciw ;) poza tym, całkiem do rzeczy. Pozdrawiam. -
anielski też nie, chyba że od tej "jasnej anielki" ;) Ja niestety do pewnego wieku nie korzystałem w pełni z uroków wiejskich dobrodziejstw. Nie lubiłem mleka, zwłaszcza takiego od krowy (bo krowa śmierdziała), więc tylko takie z butelki piłem. I jak byliśmy gdzieś na wsi, był problem, bo matka musiała czasem daleko do sklepu zasuwać, żeby mi butelkę przynieść. A potem, po cichu do niej przelać mleko ;))) Dzięki za wierszyk - świetna kontynuacja. Zahaczyłaś o lekarzy i aptekarzy - pięknie. Teraz faktycznie, można żreć byle co, bo na wszystko jest odpowiednie lekarstwo. :) Pozdrowienia. (oczywiścieprzedużyciemnależyzapoznaćsięzulotką,bądźskonsultowaćzlekarzemlubfarmaceutą, gdyżkażdylekużywanyniezgodniezprzeznaczeniemmożezagrażaćżyciulubzdrowiu)
-
W malinowym chruśniaku
HAYQ odpowiedział(a) na cezary_dacyszyn utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
fajne, ale bez zapytajni ;) -
lotnisko albo inaczej
HAYQ odpowiedział(a) na Pan_Biały utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
wiersz całkiem w porządku, podoba mi się, ale co z tym "tyłem głowy"? Gdzie nie zajrzę, czego nie poczytam, wszędzie ktoś, coś w tyle głowy ma. Żeby było śmieszniej (a może "cool"?) do góry wędrują jeszcze po dwa machające paluchy - obrazujące cudzysłów. :) Do tej pory "tak naprawdę" robiło furorę ;) Wiem, że nie wywalisz, ale dla mnie to jedyny kiepski element w wierszu. Pozdrawiam. -
Dzięki za odwiedziny, pozdrawiam.
-
Jasne, że pamiętam Luisa. Niektórzy chodzili na filmy z nim nawet po kilka razy :) Ale jemy jednak lepiej, różno-rodniej znaczy. Wolnych rodników zatrzęsienie i cała tablica Mendelejewa do wyboru. Mnie najbardziej formaldehyd smakuje i izotopy w grzybach ;)) Dzięki Oxy, pozdrowienia.
-
Dziękuję :)