HAYQ
Użytkownicy-
Postów
8 235 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez HAYQ
-
Witaj witaj, dawno się nie czytaliśmy. Miło, że wstąpiłeś... i jeszcze taaaaki komentarz. :) Dziękuję, pozdrawiam.
-
Chyba przegapiłem w W. Dobry wiersz. Podoba mi się sposób zapisu pierwszych czterech wersów. Z "rozpustą" można tutaj pokombinować na różne sposoby (jak to z rozpustą;), choćby tak: nie ma cię na bilbordach pierwszych stronach gazet rozpusty mediów nie wzruszasz balsamem pachnącego jutra Świetna pointa, do myślenia... tylko ciało.(?) Pozdrawiam.
-
Podoba mi się ogólny zarys i temat. Trochę jednak bym pozmieniał, samą formę zapisu. Choćby drugie "jest) (drugi wers) na "bywa". "Jest" brzmi zbyt kategorycznie. Ale to nie Warsztat, więc już się zamykam, bo widać, że wiersz przemyślany, każdy jednak ma swoje widzenie ;) Pozdrawiam.
-
wariacki anons (z przymrużeniem oka)
HAYQ odpowiedział(a) na teresa943 utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
odnosłem wrażenie, że to wiersz niemal dedykowany. Chyba, że się pomyliłem ;)) Pozdrawiam. zakochany błędny piewca głową w chmurach zanurzony (...)gdyby szaleniec ocalał o ujawnienie proszony Śmiałem wtrącić, bowiem właśnie Ów biedak banem strącony: gdzieś indziej już duszę leczy, gdzieś innym swe słów androny wstawia i język kaleczy. Wciąż miłe po Nim wspomnienie, gdzie myśl się natrętna p(a)łęta, że wróci (z innym imieniem) po bandach, po zakrętach Więc wszystkim jest przykro, bo... "hi Lili... aj Lili... aj lo" -
Pewien zbieracz, co zwiedzał Chałupy, chciał z wieczora się zebrać do kupy. Się nie zebrał, a rankiem, uzbierali go w bańkę - z tym zbieraniem też szło im do dupy.
-
A jeden Miecio po Hujakkali, zaraz, gdy wrócił, kitę odwalił. Bo się okazało, że mieć Kali ciało, a rodzina nie mieć, bo go nie poznali.
-
wypowiedzieć miał to ze smutkiem a tu pech bo mu sens tak o prócz co malutkie smutno zdechł no i kurwa śmierdzi na żerdzi sępy drwią czyżby od lizania dupy język spierzchł ęą ;p
-
umiesz tworzyć nastrój, bardzo ładny wiersz Tereso i pobudza do interpretacji, niekoniecznie dobrych :) Pozdrawiam serdecznie wtuloną w miękkość niezgłębionej nocy kolejny raz budzi cię codzienność z delikatnością muska początek zaróżowiony prostotą wnętrza życzliwym okiem wejrzy w każdy pejzaż kiedy zanurzasz w kawie uśmiech myśli lub gdy wysyłasz porannego maila pachnąca tobą pomaga by cię wyśnić
-
" stocznia - gdańsk "
HAYQ odpowiedział(a) na e-m-e-m utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
i te nie przepite 100 milionów... ech ;))) Dobry wiersz. Bardzo dobry. Pozdrawiam. -
w Kata maran płynący do Delhi mara but w bulaj tak przypierdzielił, że, czy wiarę pan dasz, tak se zniszcył tem twarz, że za mar li my wszy stkie przy rei.
-
A Maryna mówiła mi w Pszczynie, że słyszała o pewnej dziewczynie, co jej nikt nie dogodzi bo podobno tak smrodzi, że przyjemniej p... dolić w latrynie.
-
Znam przypadek inny. Gość z Nairobi był na kacu i chciał pech - na Gobi). Lecz od czego miał córki? - Wbiły w Gobi trzy rurki, dzisiaj w nafcie już wnuk jego robi. Nie przejmowałbym się chłopem - wbije rurki, trafi ropę. Gorzej, jak trafi Krychę, bo z nią wciąż dni ma ciche.
-
O, przebrał miarkę? Jeśli betonu mają mało mam betoniarkę - w razie, gdyby jeszcze śmierdziało.
-
Bliźniaczki z Lęborka, uzbrojone w różaniec, ciągnie do natury... jeden Murzyn - zaprzaniec. Wypowiem to ze smutkiem - nogi ma... jakieś krótkie? Lecz czekoladowy uwielbia przekładaniec.
-
Co tam wypiek, lica ochłoną, ale samo pieczenie było, jak marzenie - z polewą i skruszoną ;p Ładnie Stasiu - jak zwykle. Pozdrawiam serdecznie.
-
wytępić poetę
HAYQ odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Albowiem tylko poeta umęczony, naokrągło besztany, a co za tym idzie - na wskroś nieszczęśliwy (a najlepiej z sercem, co najmniej pękniętem) dobrym poetą jest... chyba ;)))) A co z tymi, którzy dostają wciąż po d... a poetami nie są? Albo czas się rozzejść, albo zacząć pisać ;)) Pozdrawiam. -
może niekoniecznie tak, ale z wersyfikacją warto coś zrobić. Może "rozbić"? ;) Pozdrawiam rozbij to miasto na mozaikę każdy jego element rozważ osobno okna z nieprzystających do kalendarza kamienic złóż w szklany wieżowiec zasłaniający księżyc w oku a słowa z tablic oderwane od życia w mur płonący jasnoczerwoną cegłą i popłyń rzeką albo jej brzegiem gdzie przetrwało mazowsze na ulicach przykrywających wypalone lasy znajdziesz swąd unikalnego życia przechodząc przez pola obsiane blokami ich chropowate pomniki rozbij w mozaikę cegieł przekonasz się że ogień pozostanie na miejscu
-
ad futuram rei memoriam? Ano jak uważasz ;) Mnie nie wadzi Cieplutko pozdrawiam..
-
może szelest?
-
Jest w tym wierszu "coś", może ta lekkość właśnie? Przytulenie z utuleniem zmieniłbym na coś innego, żeby nie powtarzać. Ale wiersz jest ciekawy. Ja odczytuję go tak: przytulenia dziecięcego policzka krochmalonej pościeli szeptu babci wypieków na twarzy ulotnej melodii lekkość przenikania przez ściany ukołysania jej postaci człowieczej włosów umierać z tego powodu Pozdrawiam.
-
[Żal, że nie zadrżało]
HAYQ odpowiedział(a) na adolf utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
proponowałbym Adolfie coś z tym zrobić, bo tak jest niedobrze Pękła by świątynia ginąć ze swym władcą Pękła by świątynia razem ze swym władcą Pozdrawiam -
sama ty jesz sama tyjesz sam a ty jesz ;)
-
Jesteśmy na polanie, koło Moguncji, obserwujemy akt podwójnej konsumpcji. Ona - je śniadanie. On (bez łba już), na niej, zaciekle dochodzi… o dzi...! Koniec funkcji.
-
ciem no i g... łucho od sledzia ;) Zdaje się ,że temat tabu. Tym bardziej dzięki za wizytę. Pozdrawiam.
-
też bym dodała:))) Pozdrawiam pięknie:)) Ma. to czeba było ;) Pozdrawiam.