HAYQ
Użytkownicy-
Postów
8 235 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez HAYQ
-
:))) arab? ma jabolek? o kel (obaj) ambara. ;) :I - anna i ram arianna- a... marianna ja? A Jan na IRA ma
-
i knagi i kalki a kpa kilim likaon i karo i ci... piki !!!
-
a, samotna...? - Fantomas. A Samson nos ma Sasa - mot na Fantomasa.
-
:))) arab? ma jabolek? o kel (obaj) ambara. ;)
-
No tak, o wstrząśniętych - niezmieszanych nic nie było ;) Następnym razem - może. Dzięki za zajrzenie, pozdrawiam.
-
Dzięki Maesstro, za "wiadomo" :) Pozdrawiam.
-
herbata? he, he - to taka sama pomyłka, jak ten mój wpis do Z-ki, niechcący ;D no dobra, niech bedzie, że herbata ;) Dzięki Adamie, pozdrawiam.
-
Atleta z Mińska, będąc w łazience, jął z przerażeniem patrzeć na ręce zrobiły się, jak wiosła, czy każda z nich urosła? Bo to, co trzymał, o... ja cię kręcę!
-
Był taki za Niechorzem, z Rzędzian, ryży Byśko, Usrem zwany z dziada (toć w Ussrach gdzieś miał sioło) - w borach, tudzież w bystrzach, kształtował środowisko, rżnąc tam, jak popadnie, lub szczędząc wszelką swołocz. Lud wzrok ino w grunt zwieszał, zrzędząc, skąd się ulung ów, co miał bat, złość w pysku i moc wzdętą z gburów. Usr tem, co murem stali był rad, a tem zza muru byt piętrzył bez mecyji, skali i konturów. A jednak, w każdej chacie Byśka szanowano (dyć Usrał to z przezwiska), toż z pyska... Uljanow Niejeden sczezł gospodarz pod pręgierz zaprzęgnięty, niejednej gospodyni brzuchatość wzrosła liczna, nim plan się w końcu ziścił, kolejny - pięcioletni, w kolejnych pięciolatkach, zaś myśl ekonomiczna tak dała się we znaki, jak smród, co skądciś przywiał. I jednem mózg pomieszał, a drugiem w mig sparszywiał. Gdy pierwsze stali murem, te drugie kuli w bólu Usr jednem zdał się gurem, inszem był ino kulą. A przecież w każdej chacie Byśka szanowano (Usra wał dyć z przezwiska), toż z pyska... Uljanow
-
Ela żywa wyzywa wyż, ale... Ada blada (jak Kaja) dal bada.
-
O tam, ma to Kain i lama. Że to, tam? No tak - Katon ma to też.
-
Żona wędkarza z miasta Sieraków skarbnicą zanęt jest... i robaków. Nawet zwykłe owsiki rosną w niej, jak byki. Żal, że korzyści żadnej z żylaków. daj jej owsiki ... dał jej owsa ;)
-
mniam, klimacik. Pozdrawiam.
-
Ano, trochę zawiany i przegwizdany wracam, ale przejdzie... chyba ;) Dzięki sąsiadko, pozdrawiam
-
Gratuluję! I cieszę się razem z Tobą :) Ja, niestety jeszcze nie... ale ciągle się staram ;))
-
Po wybuchu na zamku w Hradczanach nie ma śladu po zbójach i panach. Jednak sacreble jakby krąży... w tle - Książę Pan klnie Rumcajsa w łachmanach.
-
Żona wędkarza z miasta Sieraków skarbnicą zanęt jest... i robaków. Nawet zwykłe owsiki rosną w niej, jak byki. Żal, że korzyści żadnej z żylaków.
-
Listonosz von Lübow z Zwickau do Mülsen na dziwki brykał. Z Fahrenwirstem i Wernitzem Ohlers kombinował w Ritzen. Kloss z Brunerem się borykał. Witaj Henryku, miło Cię widzieć, pozdrawiam.
-
teresa943 - Dzięki Tereso za piękne przywitanie... pozdrawiam. adolf - Niech no jeszcze jeden Mazur do mnie dziś zawita, a na pewno zbulwersuje mi się znów kobita. ;)) Masz rację, po normalnej burzy kluchy przynajmniej proste. Dzięki, pozdrawiam. czarna porzeczka - dziękuję, miło mi, pozdrawiam. Marlett... no tak, ale podczas białego szkwału można się co najwyżej utopić, a tu cholera wie co człowieka czeka ;)). Dzięki, pozdrawiam.
-
Naczelnik poczty z Giżycka miał brata bliźniaka - Wicka, zaś Wicek piękny głos, niczym kapitan Kloss, a śmiech... jak Hanka Bielicka.
-
Szczęśliwie wróciłem dziś z żagli - do smogu, hałasu, do glazur. Do portu wpływałem, gdy wpadli - Ilona (i tata jej - Mazur). I mówi mi (ta Ilona): To tutaj cię zniosło - szczurze!? Z nadzieją, że wiatr posiałem, kolejną przeżywam burzę.
-
:))) dobre... a tymczasem: najazd tatarów na-jeźdźca w stodole i na-sto-jaka ;)) Dzięki, pozdrawiam.
-
jałć, dzięki... za porównanie ;)) Lubię blondynki :) A czy taka znowu abstrakcja? Słyszałem kiedyś o rybach padających, jak deszcz z nieba. I gdzie? Na pustyni (po ostrym tajfunie nad oceanem) :)) Pozdrawiam.
-
publikacja za rękaw chwytana
HAYQ odpowiedział(a) na Judyt utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
" nie znam poezji, która byłaby zarazem tak intensywnie publiczna i zarazem tak głęboko intymna" Poli szynel mi się skojarzył ;) Ale faktycznie, to już nie poezja, najczęściej to jesionka, chociaż... bywa, że bywa. Co do wiersza, "ukochano - oddawanej i do tego jeszcze kulawej, bym się pozbył, trochę tego za dużo... ale to zdrewnienie całkiem niezłe. ta moja twoja nie taka znowu drewniana winorośl Tak wydaje mi się jest ciekawiej i wystarczająco (jak dla mnie oczywiście :) Pozdrawiam. -
:) Fajny tekst, naprawdę bardzo mi się podoba. Masz Pan niezłą skalę różnorodności. ŁAŁ! I jeszcze ten korniszonek dopełniający domysły ;)) Świetne, pozdrawiam.