
HAYQ
Użytkownicy-
Postów
8 235 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez HAYQ
-
Nie będę się licytował, kto przesadził - wystarczy spojrzeć na Twój i mój komentarz. Różnica jest taka, że starałem się (mówię o pierwszym moim komentarzu do Twojego wiersza, o Twojej Twórczości, w przeciwieństwie do Ciebie, jeszcze nie napisałem) podać w miarę konstruktywnie co i dlaczego jest nie tak. Zauważ, że błędów ortograficznych nie wymieniłem - z jedynego powodu - zrobił to już ktoś inny. Nie lubię się powtarzać. Możesz zajrzeć do innych moich komentarzy, a przekonasz się, że raczej nie oszczędzam nikogo, jeśli trafi mu się gniot, albo "ortograf" I nie ma dla mnie różnicy, czy to jest H.Lecter, czy Phileas Fogg. Nie zdarzyło mi się natomiast pod niczyim wierszem, bez uzasadnienia napisać kupa, czy cokolwiek w tym guście. Tym bardziej generalizować sprawę całokształtu czyjejś, nawet najbardziej prymitywnej "tfórczości". Bywało, że się pośmiałem pod wierszem wpisując wierszyk "w stylu" Autora, ale to wszystko :) To, że konkretnie wywalam kawę na ławę, rozumiem, że może się nie podobać - uznaj, że ten typ tak ma. I się nie zmieni, bo jest już na to za stary :) Ale to nie powód, żeby pisać przesycone nienawiścią brednie, nie mające nic wspólnego z oceną określonego wiersza, podaniem konkretnych zastrzeżeń itp, itd. Przyzwyczaj się więc do ostrej krytyki, albo zacznij pisać. Ja do takiej strategii już się przyzwyczaiłem i mówiąc szczerze, wolę podparty argumentami, nawet najzłośliwszy komentarz, niż słodzenie do obrzydliwości. Bo to niczego nie uczy. Opluwanie kogoś pod każdym wierszem nic nie da. Ja jestem uparty, więc tym bardziej. Ale może się zdarzyć, że po Twoim kolejnym występie nikt nie zajrzy, żeby Ci cokolwiek doradzić, bo po co się narażać na podsumowanie "własnego całokształtu" ;))) Przyznasz, że dziwnie wygląda ten Twój wpis w miejscu, gdzie inni piszą diametralnie odmienne komentarze. :) Nigdy, nikogo nie przekreślam, dlatego chcesz czy nie, będę i tak do Ciebie zaglądał, Napiszesz coś ciekawego - pochwalę. Napiszesz gniota - powiem, że gniot i jeszcze dodam, dlaczego. Proste Robienie sobie na złość, odgrywanie się, "bo ktoś mi brzydko napisał" uważam za dziecinadę, dlatego eskapady, w stylu podobnym do tego, co zrobiłeś tutaj - z mojej strony, na pewno Ci nie grożą. To co... połamania pióra! Cześć.
-
ok. dzięki w takim razie za 6 :)
-
nie, no... bes pszesady, tak tesz nie morzna ;)))
-
Mendelejew brzmi, co by nie mówić, lekko dwuznacznie, ale niech będzie, że uwierzyłem - że "dobra" ;) Dzięki, pozdrawiam.
-
W konkursie na Zoned upatruję duże szanse Pozdrawiam.
-
to znaczy co, pała? ;))) Będę jednak apelował Oxyvio, bo się nijak nie zgadzam. Istnieje coś takiego, jak "zależność uwarunkowana zewnętrznie", nieprawdaż? Tak zresztą było w pierwotnej wersji, ale później jednak to zmieniłem, bo mi się nie podobało. Czym zresztą różni się "zależność warunków zewnętrznych"/"zależność zewnętrznych warunków" od "zależności uwarunkowanej zewnętrznie"? Niczym. Jeśli jednak i to Cię nie przekonuje, to może inna opcja. Zróbmy może taką zmianę: - suma pojawiających się wyników bywa różna, to zależność ilości głosujących. I ostatni przykład. Wystarczy zadać sobie pytanie: Co wpływa na czas pojawiania się patyny? - Na czas pojawiania się patyny wpływa zależność warunków zewnętrznych. Teraz wystarczy zamiast "wpływa" wstawić "to" i co mamy? - czas pojawiania się patyny (bywa różny) to zależność warunków zewnętrznych. Lub, jak w tekście - zewnętrznych warunków. Mam nadzieję, że wątpliwości już nie ma. Dzięki Oxyvio za komentarz. Pozdrawiam :) Zależność jest czegoś od czegoś. Jeśli zależność warunków zewnętrznych, to od czego? A jeśli zależność pojawiania się patyny, to od warunków zewnętrznych. [u]Czy teraz to jasne?[/u] Czwórka. Bo reszta na piątkę. ;-) Pozdrówka. Dla mnie to jasne, jak słońce Oxyvio, dlatego powyżej dałem kilka przykładów. Ten ostatni - z pytaniem - najważniejszy. Możesz się z nimi zgadzać lub nie - ustosunkuj się jednak do nich, weź pod uwagę również to, że konkretnego zwrotu można użyć w zdaniu w różny, nie zawsze taki, jak Ty tego wymagasz, sposób. Istnieje bowiem pewna zależność, przy której od nie ma zastosowania. Zależność spowodowana szykiem wyrazów w zdaniu, ich odmianą itp, itd Jak widzisz Twoje "od" w tym ostatnim też nie występuje. Dlatego na czwórkę, żeby nie wiem co, też się nie zgadzam ;) Pozdrawiam.
-
widzę, że niektórzy nie wytrzymują konstruktywnych komentarzy pod swoimi wypocinami? :))) Ale, że ci się chciało sięgać do starocia sprzed 1,5 roku? Zawzięty jesteś, no, no... gratulacje - nieźle mi tu napaskudziłeś. Tak odważnie, po cichu - prawdziwie ironicznie. ;P Ale fajnie, że się wpisałeś, bo to ostateczny dowód, że wazeliniarstwo nie popłaca. ;) Baj.
-
to znaczy co, pała? ;))) Będę jednak apelował Oxyvio, bo się nijak nie zgadzam. Istnieje coś takiego, jak "zależność uwarunkowana zewnętrznie", nieprawdaż? Tak zresztą było w pierwotnej wersji, ale później jednak to zmieniłem, bo mi się nie podobało. Czym zresztą różni się "zależność warunków zewnętrznych"/"zależność zewnętrznych warunków" od "zależności uwarunkowanej zewnętrznie"? Niczym. Jeśli jednak i to Cię nie przekonuje, to może inna opcja. Zróbmy może taką zmianę: - suma pojawiających się wyników bywa różna, to zależność ilości głosujących. I ostatni przykład. Wystarczy zadać sobie pytanie: Co wpływa na czas pojawiania się patyny? - Na czas pojawiania się patyny wpływa zależność warunków zewnętrznych. Teraz wystarczy zamiast "wpływa" wstawić "to" i co mamy? - czas pojawiania się patyny (bywa różny) to zależność warunków zewnętrznych. Lub, jak w tekście - zewnętrznych warunków. Mam nadzieję, że wątpliwości już nie ma. Dzięki Oxyvio za komentarz. Pozdrawiam :)
-
Dziękuję Nato :) o-o, popękały mi kurze łapki u oczóf ;)) Pozdrawiam.
-
Uważam, że to świetny wiersz. Niepotrzebnie tylko całą tajemnicę odsłaniasz już na początku. Myślę, że miejsce znaleziska, to dość ważny element, który podkreśli puentę Co byś powiedziała na taką sugestię? Starałem się jak najmniej pozmieniać, może jakiś zwrot, albo powtórzenie, reszta jest super. Pozdrawiam. przetarte, poprute wydarte z nieporadnych objęć i pozostawione samemu sobie jeszcze nie dotykam przyglądam się tylko chropowatościom zagnieceń w prześwitach wyczuwam bezkształtne stwardnienia splątanie to pewnie od noszenia tych samych natrętnych myśli w jednym miejscu gdzie indziej w grymasie oniemienia pozbawiona słów wyblakła czerwień sypkie rozchwiane pozory rozproszone tu i ówdzie * leżało w biurze rzeczy znalezionych siedem długich lat bo przedtem przecież nie było nic szczerość pierwszego spojrzenia powaliła mnie z nóg na kolana a potem było tak jakby od zawsze EDYCJA: P.S. W tym wypadku pomyślałbym jednak o innym tytule
-
Początkowo "cięgiem" miało być, ale nie będę eksperymentował. A do "wchodzenia", jak najbardziej zapraszam. :) Dziękuję za wizytę, pozdrawiam.
-
Podejrzewam - nierozerwalnie :) Dzięki w takim razie, po raz drugi. Pozdrawiam.
-
ładnie, delikatnie poprowadzony tekst i dorosłe zakończenie. Pozdrawiam.
-
чтo етo тaкoе "bomba", a? Dzięki Magda :) panimaju, pazdrawliaju
-
Ściana (poezja eksperymentalna)
HAYQ odpowiedział(a) na Phileas Fogg utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
No to ja (od siebie) zacytuję: "z ukłonikiem i pozdrówką" :) -
wszystko możliwe
HAYQ odpowiedział(a) na Lena Achmatowicz utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
świetny wiersz i te skojarzeniowo-filozoficzne obrazy, rozpaczliwie próbujące ucieczki. "przy poręczy kołyszę klatką" - zmysł obserwacyjny godny pozazdroszczenia - i to tylko jeden ze skromniejszych przykładów. Dla mnie, to gotowy wiersz, pozdrawiam. -
Wróciłem, bo w teksasu ważą piwo z czerwonej rzepy... : ) Dzięki, Hajku. : ) i tak czymaj... "po co" do Czech razy sztukał? ;)
-
ładna myśl ale...moja chemiczna ignorancja jest zbyt wielka. Pozdrawiam M. :) wbrew pozorom - moja też. Zdałem z Mendelejewa rysując ( na tablicy oczywiście) jego portret. ;)) Dzięki za wgląd, pozdrawiam.
-
naprawdę dobry wiersz mimo że (mi może?) rzuca się w oczy. :) Mam tylko jedyną propozycję w ostatnim wersie: zmówiony jak pacierz i jak pacierz dobry. Pozdrawiam.
-
czas pojawiania się patyny bywa różny to zależność zewnętrznych warunków na pewno można szybciej za pomocą odpowiednich związków uzyskać ją chemicznie chemia w związkach międzyludzkich to odkrywanie samego siebie razem pojawiając się nagle gdy razi stanowi skazę nie zawsze jednak jest złem więcej zdobi i mimo nawarstwiania zabezpiecza utrwala wszędzie co pod nią też oderwanie od siebie dwóch scalonych patyną elementów może powodować rozdarcia krawędzie ostro wtedy kaleczą
-
wrócił Lecter :) świetne operowanie skalą, makro, mikro ogarnięte w całość. Gratulacje, pozdrawiam.
-
Powstrzymaj jesień
HAYQ odpowiedział(a) na Waldemar Talar utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
wiersz komunikatywny, ale i prościutki w swoim przekazie. Nie obraź się Waldku, nie chodzi mi o jakieś udziwnienia. Lubię, jeśli coś wyrażone w prostych słowach daje jednak kopa. Brakuje mi właśnie tego czegoś 'na rozpęd". :) Puenta za to bardzo fajna. Pozdrawiam. -
jest w tym wierszu pewien ładunek, który mi się podoba. Mam jedynie problem z wersyfikacją, jednym "i" i może z niektórymi powtórzeniami. Czy to dużo, nie wiem - ogólnie wiersz jest dobry. Mnie właściwie męczy jakieś subiektywne poczucie rytmu. Pozdrawiam.
-
Ściana (poezja eksperymentalna)
HAYQ odpowiedział(a) na Phileas Fogg utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Kasiu, sam autor to przyznał. Nie to, że ja się czepiam, dalekam od tego :) dodać chciałam (prawdę mówiąc taki był mój pierwszy zamiar na komentarz), że wiersz przypomina mi obustronną ślizgawkę, dlatego sznurowadła;) pzdr. Autor przyznał jedynie, że wierszyk sprowokował dyskusję, nie prowokację jako taką, Jolu :) ale mamy tak 1- Autora z tułowiem i główką, którą wymieniliśmy 2- Beatuskę z paskiem w platformę porozumienia i obciski na nogach 3- kasię z roszczeniami o kabaretki i sznurowadła 4- HAYQ z łańcuchem 5- Jolę ze ślizgawką, czyli z łyżwami w podtekście reasumując: ad.1- zaczyn ad.2- dobre chęci i powściągliwość ad.3- taniec i więzi ad.4- zniewolenie ad.5- i poślizg poza tym kilka aprobat, jakaś wątła dez, jeden foch już nieaktualny, ale wciąż się śmiejemy, lub uśmiechamy -nie jest źle, jak na taki tłum - ;D!!! - ja nie wiem, co z tego luda wy.rośnie ;) ale doskonalenie jest? jest! pozdrawiam kasia :) ze skruchą przyznaję, że w moim przypadku zaistniały okoliczności, graniczące z ad.5 (poślizg) i ad.4 (zniewolenie), czyli - 6 szowi-gafa Jednak cieszę się, że foch nieaktualny :) Pozdrawiam. -
Ściana (poezja eksperymentalna)
HAYQ odpowiedział(a) na Phileas Fogg utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
hmm... myślałem o czymś grÓbszym ;/ no dobra, jak zwał tak zwał ;) ; :/ ja myślałem o grubym łańcuchu Kasiu. Bo kulą jest zawsze ta druga noga :) A Ty? - oj czuję, że i tak podpadłem :/