
HAYQ
Użytkownicy-
Postów
8 235 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez HAYQ
-
skąd ten pesymizm Adamie? to be " ready For Love" może wiele. a pro pos - świetny kawałek. :)
-
gdy przybędziesz, pierwsza zaświeci
HAYQ odpowiedział(a) na teresa943 utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
wiersz z klimatem. Nie lubię świąt, ale w Twoim obrazku chętnie bym je spędził. :) Pozdrawiam. -
peel, rozbijając głową lustro, zdał sobie chyba sprawę, że być może nie wszyscy pojmują o co chodzi w wybaczaniu. Ogólna tendencja zamazuje częstoi własny pogląd i obraz. Może zacząć od siebie, spoglądając w lustro? Ciekawy wiersz, pozdrawiam.
-
preludium do prostoty
HAYQ odpowiedział(a) na Nessa Isilra utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
zawsze miałem chęć tę mojszo-twojszość gdzieś wykorzystać. Zrobiłaś to świetnie. Ja nie wykorzystałem, ale dzień świra przeżywam na co dzień ;)) Ładne zakończenie, zaskakujące, perwersyjno-dyplomatyczne. ;) Pozdrawiam. -
a… dzień dobry ;) Dziękuję za odwiedziny. :)
-
jest i muzyczka i recytacja (i to nie byle kogo). Niestety, muzyczka ma prawa swoje, autorskie, a muzyczkę pociachałem, więc autor mógłby się naprawdę nieźle wkurzyć ;p Tutaj nie mogiem :) Dzięki Magda, ponownie. Pozdrawiam.
-
Urlop był raczej przymusowy - proza życia :) Dziękuję Ba(rdz)bo Iz(b)o. Serdecznie :)
-
pospać dobra rzecz :) zapraszam w takim razie jutro, znaczy już dzisiaj - do miłego.
-
ciekawy wiersz, ino "to nięcie" bym wymienił na co insze. Niezgrabne jakieś. Reszta cymes. Pozdrawiam.
-
wszystko się dzieje znienacka nie ma przyczyny i skutku fałsz ścieka zimno po palcach strużkami potu wprost z mózgu ciemność zastygła na skroniach sznuruje oczy i usta ścina się w sen nie zapomnij z ciszy rozbitej jak lustra
-
a szkoda, koty żyją siedem razy - dłużej ;) Mnie się też podoba, Pozdrawiam.
-
jak nie, jak tak :) P.S. no dobra, czuję się przyłapany ;p
-
niech ci ręka nie zadrży gdy tę wołgę czarną w ulicy pustej trafisz bo choćby i gwóźdź taki nawet trafem jakimś gdyby tępym i rdzawym się okazał nagle to nieostrym znaczy to i w trzecim podejściu nie rezygnuj zagwiżdż naostrz go czym prędzej nie masz czym no trudno trzeba to przylecę jakim prostym narzędziem naostrzę ty poświecisz i wnikniemy w tę błyszczącą wymuskaną powierzchnię bez pośpiechu a niech zgrzyta trzeszczy aż do blachy potwór jeden przebrzydły od pustoty zbiornika i zderzaków chromy po pysk atrapy szczerbaty a na złom z nim ;)
-
Dzień Zmarłych wieczór wieś Zalesie Nagrobki czy szczą dwaj obwiesie Będzie w Zaduszki zniżka cen chryzantem zniczy U tych hien i pańska skórka (kroił Wiesiek)
-
Nosferatu, po kontaktach w Brazylii opryszczkę leczy. Pryszcz… po hemofilii śladu nawet nie ma. Jedynie egzema i świerzb został, po stadzie krokodyli.
-
Magneto wicie dlaczego niektórzy (przynajmniej ja) przeszlim obojętnie? Ano dlatego, że unikając odpowiedzi na nieprzychylne komenty, dajesz do zrozumienia, że komentującego masz dokładnie tam, gdzie pan majster miał za przeproszeniem wężykiem klyenta :) Jednem słowem masz cóś chciał z artystycznym przez to rajem włącznie ;) Jeśli zaś chodzi o natomiast ten wiersz, to największą uwagę zwraca w nim (wciąż tradycyjnie, niestety), brak tego cholernego "krętka" przy "ę". I gdyby to wynikało z gwary, slangu i diabli wie czego jeszcze. No! Ale niestety, dalej nie wynika z niczego i nie dość, że nie wynika, to kalecząc jęzor, przy okazji odciąga od "treści właściwej". Jakby co, to ja rozumiE, że to specjalnie tak jest. Wię o tym ;)) Pozdro. nie zgodzę się co do lekceważenia czytelników. zapisuję emocje i nie zastanawiam się jaki procent zrobi och a jakie bleee. to nie marketing. szanuję zdanie każdego z osobna jeżeli jest konkret. i nie cierpię ę, :) może od słuchania go wyakcentowanego w wokalach, gdzie zamienia sieł w tragiczne eł. zaktywizowałem sieł muzycznie i widzeł, że łączenie teksciarstwa i poezji oraz przedstawianie bez muzy trafia na negatywny odbiór. Zapis emocji i ich późniejsza prezentacja to dwie oddzielne rzeczy. Zwłaszcza ten pierwszy zapis. Dla jednych, bywa ledwie szkicem, dla innych jest gotowym dziełem. Wszystko czasem zależy to od tego, KTO pisał, a potem kTO, lub JAK później to prezentował. Odbiór, wobec tego, nie zawsze musi pokrywać się z "dobrymi życzeniami" autora. I odwrotnie - dobry scenariusz nie zawsze zostaje zaopatrzony w odpowiednią oprawę. Bo nie bez znaczenia jest producent, reżyser, odtwórcy ról i kasiora, czyli przeznaczone na to środki. Dalej twierdzisz, że to nie ma nic wspólnego z marketingiem :) Ci, o których mówisz, oprócz tego, że nie mają pewnie zbyt dobrej dykcji, są widocznie jeszcze kiepskimi odtwórcami własnych wypocin (wzruszają się pewnie na scenie, jak Violetta Villas ;) lub mają inne braki powodujące frustracje u odbiorców. Ale czy to powód Magnetowicie, żeby potem mścić się na własnych odbiorcach? Przyznam, że sam nie lubię, kiedy ktoś niewyraźnie gulgocze do mikrofonu. Już wolę, jak się zapluje, ale zrobi to tak wyraziście, jak Kryszak ;p Przykład Ziobry, przyznam, wybrałeś piękny ;)) (a jego "so...", to raczej nie wpływ nauki angielskiego) Soł też inni ciekawi politycy - ten jednak jest jednym szczech moich ulubionych. Czymaj sie
-
Podoba mi się bardziej jako całość, chociaż przydałoby się jeszcze doszlifować niektóre rzeczy. Jest też jedna wpadka i kilka momentów słabych - "cyngle skrzydeł" trochę rozśmieszają ;))) A za wpadkę uważam krawatkę. Nie po naszemu jakby, bo ani krawatów, ani czapek, butów, swetrów, czy jesionki nie "ubieramy". Pozdrawiam.
-
Magneto wicie dlaczego niektórzy (przynajmniej ja) przeszlim obojętnie? Ano dlatego, że unikając odpowiedzi na nieprzychylne komenty, dajesz do zrozumienia, że komentującego masz dokładnie tam, gdzie pan majster miał za przeproszeniem wężykiem klyenta :) Jednem słowem masz cóś chciał z artystycznym przez to rajem włącznie ;) Jeśli zaś chodzi o natomiast ten wiersz, to największą uwagę zwraca w nim (wciąż tradycyjnie, niestety), brak tego cholernego "krętka" przy "ę". I gdyby to wynikało z gwary, slangu i diabli wie czego jeszcze. No! Ale niestety, dalej nie wynika z niczego i nie dość, że nie wynika, to kalecząc jęzor, przy okazji odciąga od "treści właściwej". Jakby co, to ja rozumiE, że to specjalnie tak jest. Wię o tym ;)) Pozdro.
-
Po marabucie kalmarem struł się (dość rzec - parszywie). Nakarmił lwy w krąg (sobą), by im mąk zadać. Złośliwie.
-
Szkoła otwierania listów
HAYQ odpowiedział(a) na Magda_Tara utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
no, no... tylko pozazdrościć takiego debiutu :) Magda, to co będzie dalej? Szczere gratulacje, pozdrawiam. -
BBN bez scen na ABW - rien ne va plus. Très bien… men?
-
PO Wązki, dzwoni Miro do Zbycha: - Słuchaj… Kimbell, to ten doktor? Ta szycha? - Tak, ktoś wczoraj z kopyta zdjął mu żonę. Bandyta jednoręki był ponoć… Opieprz Rycha!!!
-
Pora, kiedy móżdżek dziabdzianieje
HAYQ odpowiedział(a) na Wstrentny utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
insulinarności pociąg szybko Z denka iLe da się z łabędziem. za diabetes mellitus - Feel (on?) I… renka pod jaworem, z żołędziem. ;) wyciągłem i lesie dało. Postrafiam (twoo-much pshy-shengwy/ vshy-skye yen-zycki) -
w rzece piekielnej pranie
HAYQ odpowiedział(a) na HAYQ utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
...i do plecaka :) Szpunk. ;)