Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

HAYQ

Użytkownicy
  • Postów

    8 235
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez HAYQ

  1. bardzo sprawnie napisany wiersz, jednak skrajnie patetyczna wizja aż prosi się się o zaskakujące, a najlepiej prześmiewcze zakończenie ;)) Wtedy myślę wiersz by wiele zyskał. W tym kształcie brakuje jakby dystansu do zastosowanej formy, a powielanie tego, co już było raczej nie zachwyci. Pozdrawiam.
  2. Dziękuję, HAYQ, za wierszowany wstęp i własna wersję wiersza. Ale nie zgadzam się z tym, co zacytowałam. To, co piszesz w pierwszej strofie, to tylko zauroczenie, fascynacja, która najczęściej zapala się gwałtownym ogniem i szybko gaśnie w rozczarowaniu. To nie jet miłość, tylko idealizowanie drugiej osoby i podstawianie jej pod własne, często nierealistyczne marzenia. Zaślepienie nie może być nazywane miłością, bo - do czego niby? Tą strofą powielasz niebezpieczny mit romantyczny, który ja staram się obalić, bo zrobił wiele szkody w ludzkich psychikach i żywotach. Natomiast jeśli chodzi o szukanie dróg do kolejnych nieb - dla mnie one są coraz wyższymi niebami, ponieważ miłość ewoluuje, dojrzewa razem z ludźmi, jest coraz większą bliskością (o ile naprawdę jest). Ale bardzo dziękuję za gościnę i komentarz. Pozdrówka. oczywiście, jako Autor poniekąd racja powinna być po Twojej stronie, ale… Zauważ, że w trzecim wersie dodałem jeszcze słowo „czas”. Nie powiesz chyba, że miłość nie jest „czasem na zauroczenie”. To właśnie w tym czasie targają nami wichry, niepokoje i drżenia. Kochając jesteśmy kimś zarówno zauroczeni, jak i zafascynowani. Oczywiście, to nie reguła, bo ocena, to jak zawsze, rzecz subiektywna. Niektórzy jednak, właśnie w miłosnym „zaślepieniu” dokonują rzeczy, których w innym przypadku nie odważyliby się nigdy zrobić. Poza tym miłość, to też etapy, przez które się przechodzi - jak z klasy do klasy. Etap „zwariowany” bywa najczęściej najbardziej fascynujący, zapamiętywany nieraz na całe życie, co nie znaczy, że musi być najszczęśliwszy :) A więc, jeśli to, co poprzekręcałem w I strofie, „to tylko zauroczenie, fascynacja, która najczęściej zapala się gwałtownym ogniem i szybko gaśnie w rozczarowaniu.” - przyjmuję, jako Twój punkt widzenia, nie mam wyjścia, muszę takie zdanie uszanować. :) Pozdrowienia
  3. Watamu w języku suahili znaczy "słodkie miejsce". Niestety, tylko dla turystów. No tak, chyba nie da się nic dosłodzić, ale dzięki Bernadetto, że zajrzałaś. Pozdrawiam.
  4. Ostatnie słówko - nie starałem się być złośliwy - słowo. Najwyżej w stosunku do siebie, tzn. własnych okularów. :) Jeśli zrozumiałeś inaczej, to przepraszam. Również ukłony.
  5. a ja tam lubię wioski Oxyvio, ale takie dzikie i góry... lubiłem (jak to koziorożec) ;) Dzięki, że zajrzałaś, pozdrawiam Ja też lubię wioski, ale dzikie - nie cywilizowane! (Jak to lew). ;-) no właśnie niecywilizowane... MNIAM :)
  6. Dziękuję bestio be, za odwiedziny. Również serdecznie.
  7. wybroniłeś się i słowa Twoje :) Pozdrawiam no dobra, niech Ci będzie :) Do miłego.
  8. Miłość nie ma ograniczeń więc Ci trochę narozrabiam jako, że 20 stycz(eń)..............................(nia) a więc wybacz, hej :) Pozdrawiam Miłość to jest wicher, niepokój i drżenie, to zachwyty nieme i podszepty wierszy, na zauroczenie czas i szał najszczerszy, czysty blask słoneczny, pełne zaślepienie. Miłość to też spokój i stałość powszednia, czuła przezroczystość każdego oddechu a w zwykłej rozmowie, geście, półuśmiechu; jedność ciał, codzienność, sytość poobiednia. To wieloletnia, kumpelska rozmowa; czasem piorunem przetykane słowa po to – dlatego - by wracać do siebie większym pragnieniem i szerszym spojrzeniem, ze zrozumieniem, prośbą, wybaczeniem, by odnaleźć przelot na kolejnym niebie.
  9. No właśnie, świecki oznacza również - laicki, dyletancki, a więc laik to człowiek niekompetentny, nie znający się na danej rzeczy, dyletant; Kośc. rz.kat. świecki, nieduchowny; (laicy) nie posiadający święceń bracia zakonni (w odróżnieniu od ojców). - To również Kopaliński. A więc laicyzm, to inaczej świeckość. Co zatem ma świeckość do tego: Kto byłby tak świecki, by zgadł? Tłumacząc łopatologicznie - Kto byłby tak (pi...pi...), by zgadł? Wychodzi na moje, że jednak świecki jestem jak diabli ;))) No chyba, że w tym śmietniku jakiś ksiądz z zakonnicą się tłuką... w poszukiwaniu rzeczonego sacrum? ;)) Tego faktycznie pod uwagę nie wziąłem. Do miłego :)
  10. Do gwiazdki mi się podoba. Po gwiazdce nie za bardzo chyba rozumiem "słuchania w dłoniach". Złożonych? A zresztą - "kogoś innego" jest na tyle dobre, że wystarczy. o kalaniu różni szatani /wciąż nad tym pracują/ zła pielęgnują zasoby przepastne inni z wolnej woli /skąd - nieprzymuszonej/ Wolskę wyśpiewując wskrzesili na miarę wiedzy, władzy i potrzeb własnych dziwo nad wyraz skołtunione czy pierwszymi będąc o popiele nie pomyślą wcale wszak wszyscy razem podwyższają tylko poprzeczkę nam a sobie skalę
  11. Tematyka na pewno mogłaby być ciekawa. Niestety gorzej z wykonaniem, a wiem, że potrafisz. Tutaj, mimo wielu słów, brakuje mi przyczyn zastosowania takich, a nie innych środków wyrazu. I puenty. Po przeczytaniu właściwie mam chęć powiedzieć: "i cóż, że ze Szwecji" - czyli i cóż, że dziad i baba? Czy coś wynika z ich niezachęcającego wyglądu? Po co ten dziad, kot przybłęda i zmięta żebraczka? Bo przecież nie mają tu śmieszyć. Nie czytałem komentarzy, może dlatego nie kumam, a może jakiś gupi jestem po prostu ;)) Tyle treść. A technicznie... pierwsze trzy zwrotki jeszcze jako tako - sprawnie się czyta, dalej już jest gorzej, żeby nie powiedzieć słabo - "co zmięta", "co tej nocy", "ten kot", "i ta żebraczka" - za dużo "tego", jak na jedną zwrotkę. Po trzeciej zwrotce gdzieś gubi się, w miarę niezły, początkowy rytm. Ta sama ilość zgłosek nie wystarczy, jeśli brakuje płynności. A w tego rodzaju wierszu, to raczej podstawa. Zastanawia mnie jeszcze użycie przymiotnika "świecki". W tym przypadku bardziej by pasowało napisać oświecony - to jednak nie to samo i pewnie się nie da, więc może najprościej byłoby użyć najzwyklejszego - mądry. Moim zdaniem wiersz jeszcze do poprawek, przynajmniej jego końcowa część. Dopracowanie treści - powiązanie jej z puentą. Pozdrawiam.
  12. sie nie obrażam, fcale (oj, ta druga strona mnie zaintrygowała) ;)) również serdelecznie :)
  13. a ja tam lubię wioski Oxyvio, ale takie dzikie i góry... lubiłem (jak to koziorożec) ;) Dzięki, że zajrzałaś, pozdrawiam
  14. Chyba nic sensowniejszego nie wykrztuszę.... ;) No i... czytało mi się... nie dla wszystkich stracza wielkiego świata. .....hmm... starcza, a może wystarcza wielki świat..? Pozdrowię... :) Mnie tam starcza, jeszcze... co mam, Nato. :) Chyba, że mnie ktoś bardziej przekona ;) Dziękuję za wizytę, pozdrawiam.
  15. Dzięki Babo miła, że zajrzałaś, zauważyłaś. Pozdrawiam serdecznie
  16. Dzięki Kikusie Dziki, że się spodobało się (czyjeś pokłosie) ;) Pozdrawiam
  17. akopalipsa… a kopali psa e, apokalipsa…? no ta, turystom - nawet łukiem będzie trudno (autostrady, obwodnice) brak Panie Biały ;) Dzięki, że zajrzałeś i z wierszem. Spodobało się, tym bardziej miło. Pozdrawiam.
  18. „Konopielka”… o fajne skojarzenie. :) Dzięki Kuba, pozdrawiam.
  19. To też, a zwłaszcza discovery, a poza tym: By nie poddać się chwilom zwątpienia, aby w stronę rozpaczy nie skręcić, by nie umrzeć z rozgoryczenia trzeba wierzyć tej oto sentencji: Najpiękniejsze są dni, które będą, założenie to nic nie kosztuje, borykając się z biedą codzienną, niech się każdy, jak chce, oszukuje. I tej racji nie wolno nikomu kwestionować, negować, przesłaniać. Najpiękniejsze jest to, co przed nami, najtrudniejsze są chwile czekania Jan Karczmarek Dzięki Magda, jeszcze niedawno, (trochę co prawda inna, ale też) egzotyka, była i u nas. No i co, czekamy dalej ;)) … wiem trochę nie na temat, ale z drugiej strony, czemu nie? :) Pozdrówki
  20. Otóż to. Natura czeka jeszcze gdzieniegdzie :) Dzięki Krzysztofie za konkluzję, pozdrawiam.
  21. że z „wyczuciem” nie wyszło, no trudno, może następnym razem wyjdzie lepiej :) Dzięki Jagodo za odwiedziny. Pozdrawiam.
  22. ze „starcza” miałem ten sam problem i w końcu zostawiłem krócej. Bo z reguły wolę zostawić krócej. :) Może wydawać się to niezbyt poprawne, ale „starczyć” i „wystarczyć” w słowniku jeszcze egzystują równorzędnie. W tym przypadku „starcza” bardziej mi tu pasuje - jakby mniej sztampy, a jednak mocniej, prościej? Ale to subiektywne odczucie, mogę się mylić.;) Ze starością, właściwie dobrze Ci się kojarzy. Staremu zwykle (zwykle - czyt. w naszej rzeczywistości) nie starcza ;) Czy to tylko związek podobnej pisowni, czy jakieś podprogowo - historyczne skojarzenie? Nie wiem. Powiązane z turystyką może prowokować wyobraźnię do innych spekulacji - wyodrębniając konkretnych turystów z konkretnych nawet krajów. Goszczących zwłaszcza w tych biednych rejonach świata. Zresztą, przemyślę jeszcze, potrzebuję mocniejszej argumentacji. Co do ostatniej strofy i inwersji, o której mówisz. W pewnym przypadku, tej inwersji nie ma. Kwestia odpowiednio postawionej kropki. Dzięki, że zajrzałeś - „czepialstwo” zawsze u mnie mile widziane. Dzięki serdeczne. Pozdrawiam.
  23. fala turystów spadła zbyt raptownie jak kukły słomiane strzegły jeszcze wejścia do chat przed zwierzyną chorobami na pogrążoną w letargu wioskę błyskotki pieprz pieniądze nie dla wszystkich starcza wielki świat dzieciarnia drapieżnie przebiera w turystach wygrywają na żebrach bardziej połamani zaraza czterysta ofiar pochłonęła więcej ludzi niż ryb nad Watamu
  24. w mroźnym powietrzu smog nad dachami krąży czadowo ;)
  25. HAYQ

    haiku

    królowa śniegu i króle dwa za oknem skruszone :(
×
×
  • Dodaj nową pozycję...