Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Oxyvia

Użytkownicy
  • Postów

    9 152
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    18

Treść opublikowana przez Oxyvia

  1. Poprzedni komentarz był do FaTuM, co jakoś się nie wpisało - przepraszam. A teraz do Degrengolady: właściwie nie rozumiem, czy się wiersz ogólnie podoba, czy nie? Dlaczego powtarzasz moje pytanie: Czemu się urodziłam? - "No właśnie, czemu?" - nie mam pojęcia, pominąwszy lekkomyślność moich rodziców... Tak, nie tylko dla mnie ta Ziemia jest dziwna, dla wielu osób, także dla Czesława Niemena, wiem o tym. "Ciasno, ściśle, szczelnie" - wyliczenia, żeby "zagęścić atmosferę". Niewiele jest tu miejsca na człowieczeństwo, szczególnie w miastach. Powtórzenia (np. wielokrotne: po co?) mają podkreślać ustawiczne wątpliwości i wieczną powtarzalność tych pytań. Co tam jeszcze? Chyba wszystko. Pozdrawiam.
  2. [quote]Bardzo mi sie podobają te wersy. Wiersz osobiście uważam warty przeczytania. Choć ja lubię się bawić w monosylabizowanie i wyrównywanie sredniówek, ponieważ aż sie prosi, bo wersy są przeważnie: 13 (6+7) 13 (7+6) 12 (6+6) to tylko mój kaprys, taka mała kosmetyka. Ale i tak wiersz do mnie dotarł, i to sie liczy. Pozdrawiam. Serdecznie dziękuję, bardzo się uczieszyłam tą opinią. Ja z kolei mam wrodzoną skłonność do sylabotoników i piosenkowości, dlatego lubię się bawić w załamywanie monosylabiczności i zacieranie średniówek - przeciwnie niż Ty. Ale to już rzecz gustu, czy może raczej przekory wobec samej siebie, żeby się bronić przed automanierą. Pozdrawiam.
  3. Oczywiście, że każdy. Wiersz poniżej jest piękny. Czy to Twój? Pozdrawiam.
  4. Stefanie, ja w odpowiedzi zamieszczam podobne pytania, choć może nie tak głębokie albo nie z taką powagą zadawane. Ten wiersz był pisany wiele lat temu. Ale oczywiście wciąż jest aktualny, cały czas pytam o to samo, chyba każdy myślący człowiek wciąż o to pyta... No, dobranoc.
  5. Czemu się urodziłam? Czemu tak się stało, że po Ziemi chodzi teraz moje ciało? Czy luka w przyrodzie, czy też przeznaczenie kazało mi wstąpić na tę dziwną Ziemię? Pytam, stojąc w kolejce – po szczęście, po miłość – co by było w tym miejscu, gdyby mnie nie było? W cały świat – jak w sukienkę – ubrałam swe ciało i pasuje. Widocznie tak się stać musiało. Wszystko do mnie przylega ciasno, ściśle, szczelnie: ubranie i powietrze, gęściutkie diabelnie; wpasowana w krajobraz, wierna swoim cieniom, wszystko do mnie przylega, chociaż jest przestrzenią, wszystko mnie w krąg oblepia ciasno, szczelnie, ściśle: sklepy i płacz tramwajów, tłok i woda w Wiśle, zmęczenie i ten hałas, i miasto (bez ciebie). Czy – kiedy mnie nie było – była dziura w niebie? A kiedy mnie nie będzie, gdy swe miejsce zwolnię, co w tym miejscu – prócz pyłu – pozostanie po mnie? Po co się urodziłam? Po co tak się stało, że w tym czasie, w tym miejscu mam duszę i ciało?
  6. Miło mi, dzięki za pochwałę z kolei moich wierszy. Z tą delikatnością to... hmmm... tak różnie w nich bywa. Oczywiście, ze nie należy "dyskutować" z ludźmi, którzy nie umieją prowadzić dyskusji, a tylko docinają innym bez sensu, bez konstruktywnych treści, po to, żeby wbić innych w kompleksy i wygonić konkurencję z tego Forum. Ale ja jestem niestety gorącokrwista i czasem nie mogę się powstrzymać. Dobrej nocy.
  7. Czy Ryba to jakiś znajomy filozof?... No tak. Odwieczne rozmyślania o miejscu i sensie człowieka we Wszechświecie (i nie tylko). Odwieczne poczucie małości, pyłkowości. Odwieczne pytania bez odpowiedzi. Jeszcze raz napisane. I nieźle napisane. Pozdrawiem.
  8. A mnie się podoba ten wiersz. To rzeczywiście wierszowany pamiętnik - wspomnienie lata, ale też i dzieciństwa chyba (w ostatniej strofie, prawda?). Bardzo dobre językowo, ciekawe metafory. Tylko nie bardzo mi tu pasuje ta jedna: "po co sięgać do dna gdy powierzchnia jest głębsza otwory wiercą młoty pamięci" - to brzmi jakoś tak tragicznie, zwłaszcza te młoty pamięci (tak jakby jakieś natarczywe wspomnienia rozsadzały mózg), podczas gdy całą resztę wiersza odbieram raczej jako pogodne wspomnienie. Pozdrawiam.
  9. "Każde słowo jak sprzedajna zdzira"... No i tytuł: "Do przyjaciela poety". No i frymarczenie na bazarze, i nazywanie czegoś poezją oraz wulgarniejszym mianem na P... Nie potrafię tego zrozumieć inaczej niż zrozumiałam, zakułam się w swoim odbiorze. Więc wyjaśnij mi, proszę, o czym jest ten wiersz?
  10. Marlett, a może Ty nie wiesz, co znaczy słowo "imiennik"?... Takie odnoszę wrażenie...
  11. Hmmm... Jakoś nie mogę sobie wyobrazić tego poety, co na bazarze nieśmiało pyta zdzirę, za ile, przybierając groźny wyraz twarzy apasza. No i "każde słowo (...) nigdy nie zapłacze". Czy to nie błąd gramatyczny? Ale może nie rozumiem świadomego zabiegu jakiegoś... No i temat sprzedajnej sztuki pod publiczkę oklepany już od schyłku XIX wieku... Niestety - ja na nie. Pozdrawiam.
  12. Wiersz bardzo mi się podoba, zobił na mnie silne wrażenie. Pewnie, że nie trzeba wyjątkowych cudów, żeby wiedzieć, że "nie można bez celu wędrować" świat jest wystarczającym cudem. Ale jak ten wiersz doskonale to obrazuje! Napradwę mną poruszył! Pozdrowienia.
  13. O, Panie Trader, za to Pana wiersz o Franku jest na tak wysokim poziomie poetycko-filozoficznym, że w ogóle inni tu Panu do pięt nie dorastają, butów niegodni lizać! Wiersz Dżina podoba mi się. Sztuczność i "filmowość" wyziera ze wszystkich zakamarków życia. I to ta z najgorszych telenoweli w stylu właśnie: "przeleć mnie i nie dzwoń za często". Bardzo dobry koszmar, Dżin, tak trzymać.
  14. Właśnie, sformułowania są dość oryginalne, ale to za mało. Wg mnie zabrakło tu treści. Jest jakieś niemiłe, płaczliwe uczucie zagubienia - i co z tego wynika? Widzę zdolności lingwistyczne Autorki, ale wiersz - mówiąc szczerze - nie podoba mi się.
  15. Dla mnie w tym też nie ma poezji. Jest wyrzut w stronę polityka, który kojarzył mi się z imiennikiem p. Romana Bezeta jeszcze zanim skończyłam pierwszą strofkę. I rzeczywiście: po co wymyślać politykom? Czy nie lepiej od razu zacząć strzelać? (Z długopisu, oczywiście, nikogo nie namawiam do zbrodni!). Pozdrowionko.
  16. Witaj znowu, (Panie) Lobo! Strasznie się cieszę, ze jeszcze zdążyłam przeczytać ten wiersz i tradycyjnie biorę go sobie do ulubionych. Ale nie z powodu "tradycji", tylko naprawdę bardzo mi się podoba. Jak zwykle trochę melancholijny, zamyślony, nostalgiczny, trochę też autoironiczny... (Ja też w jednym swoim wierszu do autoironii użyłam krowy, ale w nieco innym kontekście). Rzeczywiście mogłoby nie być ostatniej strofy i wtedy uwydatniłby się dydaktyzm (w dobrym stylu!), ale też nie byłoby w wierszu żadnego optymizmu, sama ponurość przemijania i niuchronność spotkania ze śmiercią. A tak - jest przypomnienie, że wciąż stykamy się też z narodzinami i nowym życiem - to jednak pocieszające, jak by nie patrzeć. Wyliczenie z użyciem spójników: lub, albo - też jest tutaj potrzebne i na miejscu. Mamy wiele twarzy (nawet kiedy nie staramy się być dwulicowi). Szalenie ubawiła mnie dyskusja z Oscarem Dzikim! Bardzo potrzebuję takich kabaretów, to mi świetnie robi na codzienność! Pozdrawiam.
  17. Tak... Mnie się też podoba. I znów zrobiło mi się smutno. Czy naprawdę wszystko, co dobre, jest naiwne i nieprzystajace do realnej rzeczywistości? Tak już źle z naszym światem?...
  18. Spieszę poinformować, że niektóre Pana wiersze-komentarze kopiuję sobie do prywatnego albumiku z Pana pseudonimem w nazwie. Bardzo przypominają mi poezje mojego ulubionego Gałczyńskiego.
  19. Panie Sokratex, dziękuję serdecznie za drzewko podziału na dwie płcie, czuję się zaszczycona. No i ta gorąca - by nie rzec: rozbuchana - erotyka!... Fajnie budzić w mężczyźnie takie emocje! ;)) Ukłoniki.
  20. Dobrze rozumiem Bell Canto w jej pragnieniu miłości i sensu życia oraz w próbie oryginalnego wyrażenia tego powszedniego (niestety) bólu. To choroba większości ludzi. Ale - jeśli mam być szczera - znacznie bardziej podoba mi się humorystyczny wierszyk poniżej, napisany przez Sokratexa. Kapitalne! Pozdrawiam oboje Autorów.
  21. Jaro Sław: Myślę, że chodzi tu nie tylko o krwiożerczą, pierwotną walkę drapieżników o przetrwanie, ale także o codzienną, niekoniecznie morderczą i brutalną walkę, jaką żyje każdy człowiek niemal w każdej chwili, kiedy do czegoś dąży i kiedy czegoś (lub kogoś) broni: kiedy zdaje egzamin, kiedy prowadzi negocjacje z rodzicami/teściami, kiedy stoi w kolejce i nie pozwala się nikomu wepchnąć przodem, kiedy pisze wiersz i usiłuje wyrazić w nim najszczerszego siebie, kiedy się zakocha i walczy o wzajemność, kiedy broni swojego dziecka przed nauczycielem lub dentystą, kiedy goni autobus, który mu zaraz ucieknie, kiedy... itd., itp. Życie jest ciągłą walką, ale to niekoniecznie musi być złe. Stefan Rewiński: Stwierdzenie, że człowiek, który sam decyduje o swojej śmierci, jest lepszy od Boga, odebrałam jako ironię. Wielu jest wariatów, którym tak właśnie się wydaje. Niestey jest ich coraz więcej; popełniają samobójstwa "na złość" Bogu, rodzinom, całemu światu. Jest to jeden z chorych sposobów manifestowania niezgody na ten (Boski) wiat.
  22. Być może peel(ka) pochodzi z Ryk, nie wiem, nie pytałam go(jej) o miejsce zamieszkania czy urodzenia. A może takich Ryk jest po prostu mnogość? Może wszędzie są Ryki i więcej nie ma już nic?!... ;) Pozdrawiam.
  23. Miło mi, Stefanie - Aśka.
  24. Dobre. Zrobiło na mnie wrażenie. Biorę do ulubionych. Dzięki.
  25. Bardzo oryginalne nawoływanie do walki, do życia i bycia, i wiedzenia, czego się chce. Tak trzymać! Pozdrawiam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...