-
Postów
9 152 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
18
Treść opublikowana przez Oxyvia
-
Początek - to chyba: "mrrrr"? Ale mężczyźni zawsze inaczej nazywają te same uczucia. ;-) Dlaczego ostatnia strofa psuje klimat? Dla mnie ona jest pointą i wręcz szczytem! Amandaleo, bardzo nastrojowy erotyk! Rzadko czytam coś, co tak silnie i dokładnie (!) budzi we mnie najlepsze wspomnienia. To jest po prostu prawdziwe.
-
Sylwestrze, bardzo Ci dziękuję za szczegółową analizę. Jeśli chodzi o wiersze, uważam, że nikt tu nie jest "fachowcem". Zawsze odbiór wierszy jest subiektywny, a więc intuicyjny (musi taki być, przynajmniej w pierwszym odbiorze, przy pierwszym czytaniu). Nie istnieją tu sztywne zasady, których nie wolno łamać, nie istnieją żadne bezwzględne reguły. Albo się wiersz podoba, albo nie - i basta. Ale trzeba umieć powiedzieć, dlaczego się nie podoba lub co w wierszu się nie podoba - i Ty to właśnie robisz. Masz rację co do pospolitych rymów - mogą się źle kojarzyć. Ale ja niestety mam do nich słabość, bo dla mnie z kolei brzmią melodyjnie. Zresztą akurat w tym wierszu nie umiem już ich pozmieniać. Ale biorę Twoje uwagi do serca i wykorzystam je w przyszłości. Co do kolokwializmów - one nie są tu bez celu. To są wyrażenia ze slangu, "uliczne", nie stosowane przez oficjeli, przez tzw. "dobre towarzystwo", którego ja właśnie nie znoszę i przeciw któremu wymierzyłam mój wiersz. Nie, wcale nie chcę uciec przed takimi ludźmi jak Ty - bądź pewien, że nie o to mi chodzi! Bardzo cenię Twoją szczerość i spostrzegawczość. Publikuję tu wiersze po to, żeby wiedzieć, co sądzą o nich ludzie, którzy też piszą - i zależy mi na ich szczerości. Na ogół nie umiem już zmienić raz wypracowanego wiersza, ale zawsze z uwagą czytam kulturalne i szczere krytyki, i biorę je pod uwagę na przyszłość. Zresztą gdyby więcej osób potwierdziło tutaj Twoje uwagi, postarałabym się jednak do nich zastosować, choć nie jestem pewna, czy wyszłoby to na dobre wierszowi, bo ja po prostu nie umiem zmieniać na lepsze tego, co już "w domu" zmieniałam po wielekroć. Ale czasem - rzadko - zdarza mi się to. Zaś to "licho", przed którym uciekam, to ludzie, którzy chcą mnie upodobnić do siebie za wszelką cenę, wpoić we mnie swój system wartości, swoje obyczaje, swój sposób odczuwania i myślenia. Nie, Ty do nich nie należysz, nie obawiaj się! :-)
-
(gołuchowski) o zdrowiu i pogodzie
Oxyvia odpowiedział(a) na jacek_sojan utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Kapitalne!!! Stanisławo, jesteś bombowa! Czy to z jakiegoś kawału? Czy sama teraz wymyśliaś? ;-D Jacku, współczuję, że w Gołuchowie tak grzecznie było i "tylko za rączkę", ale za to wina i oscypków chyba nie brakowało? ;-))) Przypomniała mi się taka złota myśl jednego z krakowskich poetów: "Niecierpliwość gubi smak wszystkiego...obrzydzanie trzeba dozować, aby było skuteczne" - zgadzasz się z tym? ;-))) Uważaj i nie przesadzaj z tym "byciem gwałtownikiem", bo od tego serce może Ci zdrewnieć, a potem to już jeden krok do zwęglenia, a znów od tego - do zbabienia!... Ale co jo tam godom, pewno górolom tako rzec nie grozi! Ehej, fajnież Wom było!... Ino pozazdrościć! -
(gołuchowski) z grabarzem o
Oxyvia odpowiedział(a) na wesoły grabarz utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Siema, Kalinka maja! No to dozo! -
po Twardowskim
Oxyvia odpowiedział(a) na Anna Julia J. utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Niestety zgadzam się z poprzednikami. Ksiądz Twardowski lubił ludzi i rozumiał ich (nas). Nikogo nie potępiał, nikogo nie nazywał "grzesznikiem". Jego poezja ani nie "siedziała po Prawicy" (bo nie uznawał żadnych autorytetów poza własnym sercem=sumieniem), ani nie była "przeklęta" (choć miał w dawnych czasach pewne kłopoty zarówno z władzami świeckimi, jak i kościelnymi - ale nie przesadne, niektórzy miewali gorsze, zaś ksiądz został uznany Wielkim za życia - a to nie każdego z Wielkich spotyka). Drugiej części wiersza - tej z pośrodkiem w wychodku - zupełnie nie rozumiem. Mam wrażenie, że przesłanie jest morałem, i to bardzo prymitywnym ("trzeba być jak ksiądz Twardowski, nie innym! i stać po stronie prawicy! nigdy nie lewicy!"). Ale może czegoś nie załapałam. -
A co odpowiesz na mój koment? Czy jest to tylko "sztuka dla sztuki"? Czy coś przegapiłam? Bardzom ciekawa.
-
Messalinie, dziękuję Ci za odwiedziny i piękny wierszyk letni. Twój jest przyjazny i miły, a mój chwilami rozzłoszczony i "niegrzeczny". :-) Skąd elektrowstrząsy? Wiesz, kiedy się jest ekscentryczką i kaczką-dziwaczką, jak ja, i przy tym żyje się wśród ludzi, którzy wiecznie usiłują uklepywać Cię na swoją modłę i rzeźbić na wzór i podobieństwo swoje, to można mieć naprawdę dosyć, a w dodatku można od ego zwariować i dostać jakiejś paranoi prześladowczej czy rozdwojenie jaźni, czy choćby choroby nazywanej nieładnie k...wicą (przepraszam, nie chcę być znowu niegrzeczna). Na wszystkie te dolegliwości bardzo dobrze robią elektrowstrząsy i inne pląsy, na przykład wiosenne burze (uwielbiam je!) i inne wyładowania, nie tylko atmosferyczne (każdy zresztą ma swoje metody odreagowywania - Ty na ten przykład wytępiasz mopki i wycinasz lasy w Szulmierzu). ;-) Stanisławo, ależ mi zrobiłaś przyjemność tym zabraniem do ulu! Nie spodziewałam się, że tak może się Komuś ten wiersz spodobać! :-))) Widzę, że mamy wiele wspólnych upodobań - czy może nawet ukochań - zwłaszcza w dziedzinie przyrody? Lubisz letnie włóczęgi po całej Polsce bez planów i bez zostawiania/wysyłania komukolwiek adresu? Sylwestrze, dzięki za przeczytanie i szczerą opinię. U nas też się mówi: "idę w tango" (a na Orgu się mówi: "jadę na POP II"). ;-) Dlacego Cię razi przytoczony rym? Bo zbyt dokładny? Czy też "kłuje" ostre znaczenie zrymowanych słów? Ale to jest zamierzone. Wiersz mówi o dwóch porach roku, to prawda. Ale łączy te fragmenty jedno pragnienie: otrząsnąć się ze złych wspomnień i uczuć, i zwiać stąd jak najszybciej - byle dalej od miasta i od cywilizacji! A ponieważ taką szansę daje letni urlop (bo jestem nauczycielką, jak duża część osób tutaj), toteż od pierwszych dni wiosennych ogarnia mnie coraz silniejsza obsesja na tym tle - im cieplej, tym bardziej mnie "nosi" i usiedzieć w miejscu nie mogę! Ale w tym roku będzie z tym kiepsko, bo akurat teraz zrobiłam sobie na odwrót: cały rok bąblowałam, a w czerwcu zacznę pracę w nowej firmie! :-((( Tym bardziej leczniczo wpływają na mnie takie wiersze o letnich ucieczkach i wiosennych burzach... Byłabym Ci wdzięczna, gdybyś mi napisał, co Twoim zdaniem należałoby dopracować. Wtedy spróbuję się przymierzyć do tego i - posłucham albo nie. ;-) Sokratexie, bardzo Ci dziękuję za miłą opinię, a także za piękny wiersz-list. Czy napisałeś go do mnie, czy do siebie? Czy pisałeś go dawno - do siebie dzisiejszego? Czy teraz - do siebie w przyszłości? A może teraz - do kobiety z przyszłości? Jak by nie było, jest piękny i ciekawy. Nie nudzi (jak może Ciebie - moje wiersze? - wiem, że nie umiem pisać tak dobrze jak Ty; ale jakoś w tym wypadku nie umiem być zazdrosna, co dziwne). :-) Bardzo Wam dziękuję i pozdrawiam lekko i wiosennie!
-
(gołuchowski) z grabarzem o
Oxyvia odpowiedział(a) na wesoły grabarz utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Achaaa! Myślałam, że nikt nie wie, dlatego udzieliłam informacji! Ja także uśmiech ślę :-))) PS. Ta moja "informacja" - to też miał być hołd, a nie informacja dla orgowiczów, że nie Pani jest wynalazcą. PS.2. Czy rzeczywiście musimy być na "Pani"? Takie to szlacheckie, nieprzyjemne jakieś... -
Wiec przyszla pora by odmakac
Oxyvia odpowiedział(a) na Korczak Krzysztof utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Mnie też się podoba. Lubię wiersze Krzysztofa. Mają w sobie taką melancholię, która jest mi też dobrze znana. Ale On - na tyle moich komentów - dotychczas nie odpowiedział na żaden... Miło, że nareszcie zainstalował sobie rodzimą "wymowę". -
spoko panie rewiński (z cyklu gołuchowskie wspomnienia)
Oxyvia odpowiedział(a) na zak stanisława utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Eee, zazdrość jest bardzo zdrowa! Tylko trza ją dobrze ukierunkować, jak każdą rzekę w przyrodzie! Gdybym teraz nie czuła zazdrości, to nie ciągnęłoby mnie na POP II. Niestety mam wielkie trudności z przyjazdem i czarno to widzę. Ale im silniejszą czuję zazdrosć, tym więcej może mi ona pomóc - i może dzięki niej sforsuję wszelkie przeszkody? Ja także pozdrawiam szczerze. :-) -
A kiedy przyjdzie wiosna i wreszcie otrzeźwią mnie burze, ockną wielkie deszcze, obmyją mnie z kurzu miejskiego do kości, oczyszczą krew moją ze smutku i złości, i pierwsze pioruny jak elektrowstrząsy wytrzepią mój umysł - dywan latający, to wtedy się stanę jak dziecko zielona, bezgrzeszna, niegrzeczna i super szalona! A kiedy przyjdzie lipiec i schowa miniony rok w rękaw, to już całkiem zdrowa powstanę na nogach, bezmyślnych jak wicher, i pójdę, i pójdę, bez sensu, bez cyfer! Do płuc wciągnę błękit oddechem wprost z nieba i żyć będę wieczność bez masła, bez chleba! Zostawię wam kartkę: "Osłabia mnie logika, wyleczyć się z niej muszę, małego dostać bzika". Nareszcie nie będzie mnie nic już obchodzić. O, jakże mnie wkurza to ciągłe: "tak zrobić"! To wieczne: "niech pani", to jakieś: "powinnaś", "uważaj", "nie zważaj", "bądź taka", "bądź inna"! O, żegnam humory i rady proroków, wynoszę się w sierpień i święty mam spokój! A tam zatańczę, kiedy zapragnę, choćby na środku ulicy, i będę śpiewać piosenki nieładne, tak, i to głosem pijanicy, i pójdę na spacer po nocy, gdy zechcę, i jeszcze z fajką - jak bosman, i zaklnę, gdy coś mnie niemile połechce, i wcale nie będę wyniosła, upiję się, kiedy zła będzie pogoda, zakocham się właśnie, w kim mi się podoba, zaniedbam się strasznie w wyglądzie i w geście, zapomnę o szyku, manierach i mieście, jak w bajkę się wtopię w ów czas przygodowy; żegnam was, cywilizowane głowy!
-
(gołuchowski) z grabarzem o
Oxyvia odpowiedział(a) na wesoły grabarz utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
No, też niezła stylizacja - jak inne z tego cyklu, co już je przeczytałam. Ale wynalazcą jest Stefan Rewiński i nikt mu już patentu nie odbierze. :-) -
Mój widok ze Świnicy
Oxyvia odpowiedział(a) na Michał Bartyzel utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Dla mnie niezły, choć faktycznie niepotrzebnie powtórzony tytuł. Ale wiersz dobrze wyraża samotność peela wśród ogromu gór, gdzie pewnie kiedyś był z kimś bliskim. -
Widać zdolności językowe, umiejętność bawienia się słowami, dobierania ich w zabawne kombinacje. To też poetycka sztuka. Choćby sztuka dla sztuki, ale jednak.
-
Wiec przyszla pora by odmakac
Oxyvia odpowiedział(a) na Korczak Krzysztof utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Nie rozumiem dwóch pierwszych "postów" pod wierszem. Bardzo dziwne. -
spoko panie rewiński (z cyklu gołuchowskie wspomnienia)
Oxyvia odpowiedział(a) na zak stanisława utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Ech, jak ja Wam Wszystkim zazdroszczę!... :-((( Świetny wierszyk, stylizowany (wg mnie) na niejakiego S. Rewińskiego - cykl z udziałem pana Gienka. :-) -
sanguinare
Oxyvia odpowiedział(a) na Rafal Bielan Wierzbicki utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Popraw literówkę: "z odgłosów ubjanych kuropatw". Dziś już nie jarzę, chyba za dużo przeczytałam. Jutro wrócę. Ale i ja mam wrażenie, że tu za duże spiętrzenie słów. -
modlitwa praska
Oxyvia odpowiedział(a) na Michał_Bębenek utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Ja też nie bardzo rozumiem. Chyba za dużo słów, wyszedł wodospad (właściwie słowospad). -
Marzenia najczęściej są w sprzeczności z przeznaczeniem. "Bo zawsze się dochodzi nie tam, gdzie się dojść chciało" (to Staff). Tak rozumiem ten wiersz. Niezły. Choć dla mnie za mało nastrojowy. Ale oszczędny w słowach, a wyraża treść. To teraz modne, tak się pisze. To też umiejętność.
-
A ja tu odnajduję początki depresji: zwątpienie w ciągłe odnawianie życia, w ciągłe "zmienianie wody", wyrzucanie "zwiędłych kwiatów" i wkładanie nowych do wazonu - codzienne budzenie się do życia, coraz to ciszej, bo coraz mniej jest w peelce tych żywych kwiatów. Umierają, bo są cięte, tylko na łodygach, nie mają korzeni, piją wodę z wazonu - peelka w swoim życiu nie czuje się u siebie, brak jej "ziemi", nie może sobie znaleźć miejsca i sensu istnienia. I nikt nie rozumie jej powolnego umierania. Bardzo smutny wiersz (w moim odbiorze). Pesymistyczny, ale dobry. Tylko ja ustanowiłabym inną wersyfikację. Ale to nie najważniejsze chyba.
-
Westalka Świętowida
Oxyvia odpowiedział(a) na Lilianna Szymochnik utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Eee!... Nie wierzę. Różni badacze naszej kultury odnajdywali Świętowida i Mariannę. Pisał o nich też Giedroyć i Kopaliński - oni nie opierali swej wiedzy wyłącznie na Kadłubku i Długoszu, czy nawet na innych kronikarzach. (Zresztą tamci też na czymś opierali swoje kroniki; dlaczego mieliby zmyślić tych bogów?). A gdzie czytałeś, że to wymysł i fałsz? Bo może jednak nie mam racji; chętnie też poczytam. Co do wiersza, Lilianno - z pewnością masz wybujałą wyobraźnię i duży zasób słownictwa. Ale chyba szybkość zmieniania się obrazów w Twojej głowie jest tak wielka, że nie nadążasz ze zdaniami i piszesz urywanymi słowami, które w zlepkach nic nie znaczą, tracą sens, bo nie są to polskie zdania. Wyrzucaj z tych zlepków, co niepotrzebne, buduj składne zdania - wtedy wiersze naprawdę będą dobre i dadzą się czytać! Nie muszą być długie ani pokazywać szczegółowo wszystkiego, co przelatuje i migocze Ci przed oczami duszy! -
w trupa zalana baja
Oxyvia odpowiedział(a) na Messalin_Nagietka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
No i znowu muszę Ci napisać, że piękna ballada, no bo co mogę innego wyrzec? Ale te błogie trupy pozalewane - straszne!... I to wycinanie lasu w pień! To jeszcze straszliwiejsze niż tamte polowania na mopki! Messa, u Ciebie ta przyroda szulmierska robi się coraz bardziej koszmarno-demoniczna! Ale może to i dobrze? Nie wszystko, co "przyrodnicze", musi być sielankowe, zwłaszcza, że to by było fałszowanie natury. -
Szczerze mówiąc, mnie też nie wzięło. Potrafisz znacznie lepiej pisać. A to jest nudne i o niczym, brak nastroju, rytmu, melodii słów, tego czegoś... Nie nie, to się nie udało.
-
Konwalia majowa
Oxyvia odpowiedział(a) na Joanna_Soroka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Joanno, wiersz nie najgorszy, nastrojowy, lekki, miły, płynny, wprawny i te de. Ale... pisywałaś lepsze. Ten rzeczywiście łatwo i szybko się zapomni. A co do dyskusji o modach i stylach poetyckich - uważam, że właśnie na takim Forum jak to jest na to miejsce. Jestem po stronie wierszy zrozumiałych; jedną z właściwości mistrzostwa językowego jest jasność wypowiedzi, trafność i celność określeń, precyzja nazywania. Ale także wieloznaczność i głębia metaforyki, oryginalność skojarzeń, niepowtarzalność stylu poety - a to czasem sprawia, że słabo oczytane w poezji osoby mogą mieć problemy ze zrozumieniem sensu wiersza. Natomiast z pewnością nie należy spejalnie wierszy "ściemniać", bo zagadkowość i łamigłówkowość nie są wyznacznikami ich wartości artystycznej. Lekkie i łatwe wiersze też bywają napisane po mistrzowsku. -
Nie rozumiem zupełnie pierwszej strofy (i związku słów, i sensu dużych liter). Reszta jest dla mnie jasna: peel wspomina swoje dzieciństwo w patologicznym środowisku, z którego niektórzy "wyrastają" i po wyjściu z więzienia usiłują uczciwie zarabiać na życie. Na ogół im się to nie udaje (wiadomo, dlaczego). Peel chciałby wierzyć w możliwość resocjalizacji i spełnienia marzeń, naiwnie, jak wtedy, gdy był dzieckiem, wierzył, że jest szczęśliwy i bawił się wśród potłuczonych szkieł (z braku trawy). Tak rozumiem ten wiersz i to mi się podoba (choć lepiej byłoby bez tych dużych liter). A pierwszą bym wyrzuciła albo rozjaśniła. :-)