Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Oxyvia

Użytkownicy
  • Postów

    9 152
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    18

Treść opublikowana przez Oxyvia

  1. Są budynki - niby zwykłe, ot, z cegły, a jednak jest w nich zapisane wszystko, więc gdy tam wchodzisz, zatrzymuje się czas; przyciągają cię światy równoległe, wybierasz alternatywną rzeczywistość, pożyczasz nową czasoprzestrzeń bez dna. Możesz błądzić godzinami przez zaświaty i patrzeć stamtąd jak z boskiej perspektywy na terytorium swego życia - mały los. Zawsze trafisz, dokąd chcesz, choć bez mapy, nawet w baśni się napotkasz prawdziwy, znajdziesz drogę, której szukasz, przełęcz, most. W tych budynkach możesz zwiedzić kosmos i przekroczyć jego wszelkie granice, poznać prawa i bezprawia, każdy ład, w ponadwieczność możesz wejrzeć dość prosto, od podszewki ją wywrócić na nice, przewertować, przebudować swój świat. W tych budynkach zawsze siebie odmieniasz, odszyfrowujesz coraz większą dojrzałość, łamiesz kody wtajemniczeń, wpadasz w trans, widnokręgi szersze zyskujesz niż Ziemia, narzędzia wglądu w galaktyk horyzonty, peryskopy, mikroskopy w kwantów małość, i w zagadkę najtrudniejszą wnikasz sondą - w siebie sam.
  2. Nazwisko Autora jest ogólnie znane i Autor go nie ukrywa - wydał tomik, który zakupiła przynajmniej jedna trzecia tego Orgu. :-)
  3. Rafale, jaką piękną odpowiedź dostałam od Ciebie! Nie spodziewałam się! Po prostu sobie piszę, co myślę, i tyle. Bardzo mi miło. :-)))
  4. To tylko o Orgu? Niemożliwe! Takie to głębokie i metafizyczne - czy nie za wysokie słowa jak na wiersz o Forum internetowym? Ale oczywiście każdy ma prawo do swoich odczuć.
  5. Kłamiesz, Chmara: napisałaś pod wierszem Kasi, że nie masz polskiej czcionki, a masz: Po prostu nie chce Ci się klikać w Alt, więc stosujesz pospolity bełkot internetowych trolli. I jeszcze walisz byki: Prostość to pewnie jakiś nowy gatunek kwitnących roślin? Ale ta nazwa... Mnie się kojarzy z prostatą. Szkoda, że tu nie wkleiłaś tego doskonałego dzieła - czekamy z niecierpliwością. ;-)
  6. Szczególna kosmogonia, bardzo ciekawa: pierwsza drobina życia, wyłaniająca się przypadkowo z chaosu, jako skutek uboczny - czego? - samomyślenia się świata? ("głowoglobu", który zresztą sam jest wynikiem obserwacji i koncepcji "starego oka" - Opatrzności, czyli nieokreślonego boga). Wynikałoby z tego, że kosmos jest tworzony i analizowany przez Stwórcę świadomie i po coś, a życie stało się przypadkiem, niechcący i jakby "dla kawału" wymierzonego w "oko". Po prostu przez przekorę materii. Podoba mi się. Bardzo.
  7. Dotąd jest naprawdę genialne! Bardzo wieloznaczne, a przy tym nastrojowe, rzekłabym: horrorystyczne, choć odnosi się do codziennej rzeczywistości, do jej zakłamania i niepewności niczego, ale także do metafizyki, do tego, co ponad światem materialnym i poza życiem. Niestety, dalej nic nie rozumiem: Rozumiem tylko mgliście, że mgły są jakieś dwie (obie), ale nie wiem, dlaczego tylko dwie i dlaczego aż dwie? Rozumiem trochę odniesienie do stwierdzenia Heraklita, że nie można dwa razy wejść do tej samej wody i że wszystko bez przerwy zmienia formę. Ale co z tego wynika dla wiersza? No i jeszcze rozumiem, że w dwóch strofach wyraz "szują", "szuje" został użyty w formie czasownika, tak jak np. : "szyją", "szyje". W znaczeniu chyba, że wszystko jest fałszywe i podłe? Ale też nie wiem, dlaczego? Natomiast pierwsza część wiersza naprawdę genialna. I ona mi wystarczy. Pozdrawiam serdecznie. Oxy.
  8. Złośliwości? A której? Eee, to znaczy: gdzie jestem złośliwa? Bo nie wiem... ;-)
  9. Ładne: sentymentalne, uczuciowe, nostalgiczne, optymistyczne, o dojrzałej, spokojnej miłości po latach. Bardzo w moim guście.
  10. Różnie to bywa z tym poprawianiem. Ja na ogół poprawiam wiersze sprzed lat. Raz mi to wychodzi, a raz nie, ale dzięki temu poprawianiu kilka wierszy uratowałam od wyrzucenia, a poza tym rozwijam się w tej robocie. :-) Pozdrawiam.
  11. Trudna - nie musi oznaczać: bolesna. Nie trzeba opisywać swoich problemów, kiedy się opisuje jakieś problemy w ogóle. Wyrażanie uczuć przecież też nie jest ekshibicjonizmem, chyba że uznamy, że cała sztuka nim jest. Wiadomo: bo wybraniec czy wybranka przypomina nam któreś z rodziców z wieku naszego niemowlęcego i najwcześniejszego dzieciństwa. :-) Tu się zgadzam. Dlatego jestem panną. :-) Peel nie jest naiwny! Nie Peel! Tylko wierszyk! I nie obrażaj się. Ty pierwszy nazwałeś mój wierszyk "wierszykiem". :-) OK, Twoja wola, będę żyć w nieświadomości. No bo nie żeby żona? Nie, no gdzieżby - nie jesteś narzekaczem!... ;-) Pozdrawiam serdecznie.
  12. No trudno, Arku, każdy ma prawo do swoich gustów i rozumienia takich, a nie innych treści. Dla mnie to bynajmniej nie są puste słowa, przeciwnie: to moje najgłębsze stany ducha, najgłębsze i najgorsze. Ale dla Ciebie takie stany mogą być zupełnie obce - nie jesteś podobny do mnie. I nie musisz być. Dziękuję Ci za wizytę i komentarz. Pozdrawiam.
  13. Tak??? No to bardzo się cieszę. :-)
  14. Dobrze, sorry, jestem gaduła i nie wytrzymuję, piszę i mówię natychmiast, kiedy coś wymyślę. :-) Ale to oczywiście Twój wiersz i popraw go sam. Natomiast precyzja wypowiedzi obowiązuje nas zawsze i wszędzie. Szczególnie w tak krótkich formach artystycznych jak wiersze - tu nie wolno sobie folgować, Jacku, to nierzetelność i bełkot. Przepraszam za mądraliństwo, już się zmywam. Pozdrówki. Joaśka.
  15. Bestio, nie przeceniaj mnie! :-))) Cieszę się, że mogłam się do czegoś przydać. W wersach nie musi być równa ilość sylab, oczywiście, ja nawet jestem przeciwniczką katarynek. Ale wiersz musi być rytmiczny, musi mieć melodię (z czego nie zawsze zdają sobie sprawę twórcy białych wierszy). Twój wiersz jest biały, ale regularny: jest podzielony na strofy, każda z nich ma 4 wersy, wobec tego rytm można w nim zachować właśnie w taki sposób: przez równą ilość sylab w każdym wersie (zresztą nawet nie tak zupełnie, jak się przyjrzysz). Nie jest to katarynka, bo nie jest rymowana, tym bardziej trzeba zadbać o rytm. Pozdrawiam serdecznie. PS. Jesteś muzykiem? Grasz czy śpiewasz? Może faktycznie razem byśmy zawojowali Olimp? Kto wie?
  16. Tak lepiej. Trenuj dalej, nie zrażaj się niczym, pisz i czytaj, a na pewno będziesz tworzył coraz lepiej. Pozdrawiam.
  17. Jest taki -rzekłabym - neoromantyczny, taki młodopolski, dekadencki. Nie wiem, czy ta wersja jest lepsza, ale chyba bardziej zrozumiała - chyba wiem, co chciałaś przekazać: samotność wśród ludzi, rozczarowanie, brak miłości, gniew z powodu poczucia oszukania, zdrady... Czy idę dobrym tropem?
  18. Nie mam gadu gadu. Mógłbyś mi wyjaśnić wiersz na "Prywatnych Wiadomościach"?
  19. Pięknie dziękuję za wierszyk. :-) Ech, żeby jeszcze byli jacyś mężczyźni, którzy chcieliby uwieść kobietę! Ja niestety spotykam tylko takich, którzy już "zwiesili nosy na kwintę" i nie szukają nikogo ani niczego, a zaczepiają tylko żartem najwyżej. :-) Pozdrawiam także walentynkowo!
  20. Magdo, jasne, że nie tylko w Walentynki! Ale życzę ci miłości na zawsze - z okazji Walentynek! Buziam również. :-)
  21. Czyżby miłość była czymś poza nami? To nie jest kawałek nas? Nie my cali przypadkiem? Jak miłość może być prosta, skoro ludzie są tak skomplikowani, a tym bardziej relacje między nimi? A kogo winisz za niemożność porozumienia się? Bardzo ciekawe. Wyobrażam sobie jak najbardziej. Takie oświadczyny "na zimno", z rozsądku lub nawet wyrachowania, zdarzają się bardzo często. Ale to nie ma tu nic do rzeczy. Chodziło mi raczej o to, że Ty - Twoja osobowość - jest bardzo wylewna, spontaniczna i pełna euforii dla życia. Nie każdy taki jest, nawet jeśli oświadcza się z miłości. A co do naiwności, to - nie gniewaj się - chodziło mi nie o fakt oświadczenia się komuś, ale o Twoją poezję, o jej styl i sposób wypowiadania się w niej. Ma to swój urok. :-) Pozdrawiam również.
  22. Co to znaczy: "tromtadracki"? Inwersje u Ciebie bardzo utrudniają czytanie. Może dlatego nie dostałeś żadnych komentarzy oprócz mojego. Ja natomiast nie mam specjalnych trudności ze zrozumieniem języka polskiego, nawet go uczę i zajmuję się jego korektą w książkach i czasopismach. Ale Twoje inwersje bardzo mi przeszkadzają w kontemplacji utworu. Pozdrawiam.
  23. Nic a nic nie rozumiem. :-( I chyba nie tylko ja, sądząc po "ilości" komentarzy.
  24. Widać, że masz zdolności poetyckie. Ale wiersz jest bardzo pompatyczny i tramtadracki, jakby z czasów Mickoadamowicza. Nie pasuje tonem i słownictwem do naszych czasów. Poza tym są tu zdania z inwersją tak pokręconą, że trudno zrozumieć te frazy, np.: "wśród zgliszczy mir głoszących światów"; "i dzwonu śmiech, lanego katom, oddajesz, kreśląc dobre oczy." - czyli: oddajesz śmiech dzwonu, lanego katom, kiedy kreślisz dobre oczy? Co to znaczy? Pozdrawiam.
  25. Dwie pierwsze strofy wiersza zaciekawiły mnie, zabrzmiały oryginalnie i niebanalnie - chciałam wiedzieć, co dalej. Ale trzecia mnie rozczarowała. Co oznaczają te niedomknięte drzwi? - że w czasie intymnych momentów partner Peelki zostawia niby niechcący szparę w drzwiach, żeby ktoś mógł ich podglądać? Te alter ego Peelki? Nie rozumiem przesłania. Myślę, że warto byłoby popracować jeszcze nad wierszem, bo zaczyna się naprawdę fajnie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...