
Roman Bezet
Użytkownicy-
Postów
3 035 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Roman Bezet
-
Nie, jeszcze nie, jest. Ona nie tu. Dlaczego: tu?
-
Za dużo wszystkiego: enterów, pustych słów, banalnych stwierdzeń, błędów w zapisie etc. I niesutanie pytanie: dlaczego?
-
Anemicznie na małym statku
Roman Bezet odpowiedział(a) na Mateusz Kulesza utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Oryginalne. Nawet za. Ale: dlaczego? -
okno z kratami. okno bez krat.
Roman Bezet odpowiedział(a) na smykusmyk utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
No nie ;/ Coś mi się pieprzy baba z chłopem ;) Jakby o jakimś pośle - dziwce albo i o nim, i o prawdziwce - dziwce; sama pomyśl: czy to normalne, żeby tak rozumieć wiersz? ;D -
Bardzo dobre tempo (spokój wytrzymany do końca ;) Pewnie drobiazgi do poprawy, dla mnie najbardziej "kamienie z serca" (jakoś jakby z innego filmu ;) pzdr. b
-
Zmieniłbym "znajdź przyjemności" na "znajduj przyjemność" (chyba lepiej rytmicznie). Ostatni wers brzmi szlachetnie, ale jakoś trudno mi to sobie wyobrazić ;) pzdr. b
-
Pomimo zmiany można powtórzyć główną tezę komentarza wyżej. Dla mnie to bardziej refleksja na obraz Picassa niż zgłebienie (zagłębienie się) prawdy tej tragedii. "Myślal pilot" - celowa inwersja? "Bezsilność pokory Bezradność słów Bezwiedność niewinności" - wielosłowie, które rozmywa swój sens (w takim nagromadzeniu banalności). A w sumie psuje całą końcówkę wiersza. Nie rozumiem też tej klamrowej obudowy wiersza "cytatami". Choć w zasadzie one by wystarczyły i chyba z lepszym efektem (gdyby np. zostawić tylko pierwszą zwrotkę, a resztę: wyrzucić ;) pzdr. b
-
jak gdyby nigdy nic toż to z piosenki jakiejś! plagiat Ci chce Kura wstawić? :D Kolejny dobry wierszyk (bez imiesłowów? no, z jednym ;). Pomimo potoczności przedstawionej sytuacji sąsiedzkiej, peel jednoznacznie musi być kobietą (zaborczość: "pod siebie", kokieteria: "przecież nie słodzę"). pzdr. b
-
Wygląda mi ma to, że szybko wyrasta nowe pokolenie rewolucjonistów ;)))) Serdecznie pozdrawiam wszystkich radykalnych w treści - mnie chyba pozostaje już tylko radykalność formy. Trzy osoby na całe forum - niezły wynik przy takim 'drętwym' temacie. ;) pzdr. b
-
Witam, I cóż ja mam napisać o tym wierszu, zwłaszcza po tylu przeróbkach (znak, że autorka przykłada do niego wagę). Cóż? – że jedna kropka niepotrzebna? ;) Czytam sobie teraz wiersze sprzed prawie stu lat. Na przykład taki (o ludziach i przyrodzie). Ani daleko, ani głęboko Na plaży każdy wytrwale W tę samą stronę spogląda Przez cały dzień patrzy na fale. Odwraca się tyłem do lądu. Horyzont linijką płaską Wykreśla kursy statkom. W lustrze mokrego piasku Odbija się mew stadko. Na lądzie więcej się zdarza; Lecz gdziekolwiek prawda być może – Fala przybiega ku plaży, Wzrok ludzi wybiega w morze. Nie mogą wyjrzeć daleko. Nie mogą wejrzeć głęboko. Lecz cóż zniechęci człowieka I jego otwarte oko? Robert Frost (tłum. St. Barańczak) To też jest sposób „kolekcjonowania chwil”. Ktoś powiedział, że po Miłoszu nie wypada pisać wierszy o rzeczach błahych. Może miał rację – może nie. Nie wiem. Pzdr. b
-
furtka szarpana
Roman Bezet odpowiedział(a) na Anna_M. utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Zmiany jak to zmiany ;) różnie. Pierwsza była chyba lepsza, zmiana sensu z tym diabłem (nie siedzi - siedzi ;); w drugiej pojawia się na początku nieładna inwersja; trzecia na plus, ale końcówka zupełnie nie - proszę wrócić do tamtej; wyszlo jak zwykle: pierwszy zapis szczery emocjonalnie (to widać) został 'poprawiony' chyba zbyt "rozumowo" ;) pzdr. b -
Jak dotąd widzę tylko narzekania ;) na szkołę - oczywiście. Michał Barański napisał: "my idziemy chronologicznie i zawsze nam nie starcza czasu:( a przecież to jedno z przełomowych wydarzeń historii najnowszej, jak bitwa warszawska w 1920r.; trzeba będzie samemu się dowiedzieć, choć ja będę miał pewnie problem z samozapraciem;)" - widać nie jest tak źle, skoro mówisz o bitwie warszawskiej! :) Michał Zawadowski napisał: "neandertale nie czytają prasy (nie mówię o różnych faktach, superexpressach, ckmach i cosmo), więc nie dowiadują się nic o współczesnym świecie i o tym co ważnego wpłynęło na taki, a nie inny kształt tego świata. " - z czytaniem jest chyba ogólnie nie najlepiej ;) na szczęście/nieszczęście pozostaje tv (myślę o programach dokumentalnych, nawet nie w naszej państwowej) i dobre radio (tzn. takie, w którym ludzie inteligentni od czasu do czasu coś mówią ;) mari huana napisała: "społeczeństwo, które uważa, że wtedy jednak było lepiej..." - krótko mówiąc: to jest wynik braku pamięci historycznej, życia na krótkim dystansie; jednak to chyba nie tylko szkoła może tego nauczyć - przez całe lata "komuny" w tradycjach rodzinnych przechowywały się pamięć o Katyniu, zsyłkach syberyjskich, armii Andersa - rzeczy, za mówienie o których można było narazić się władzy, stracić pracę, a nawet trafić do więzienia. Co słychać w Waszych rodzinach? Przecież to Wasi rodzice, krewni robili tę 'rewolucję sierpniową'?
-
po.pijawka
Roman Bezet odpowiedział(a) na Iza Smolarek utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
W ramach ekspiacji proponuję przejście suchą stopą przez KARA BOGAZ GOŁ, bez korzystania z usług KARA KOJUNŁU! :D W dalszej kolejności przewidziani są: KARA MAŚĆ i KARA MUSTAFA. :) pzdr. b -
Teorie w praktyce (a może odwrotnie)
Roman Bezet odpowiedział(a) na Lady_Supay utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Sorry, wiersz nie jest pseudotraktatem ani nie ma pustej formy. Jeżeli: poczuć drżenie nóg, pogubić myśli, uwierzyć, nie uwierzyć i odejść. to jest "kilka egzaltowanych zwrotów" - to ja chcę znów mieć 16 lat! Co sądzić o Kurze, która mija bezuczuciowo pierwszy wyraz 12 wersu skojarzony z wersem 13? Zawsze uwielbiałem "szybkienóżki" - tup, tup, tup. pzdr. b PS. Dyskusja na temat tezy ze wstępu do komentarza - jak najbardziej możliwa ;) -
Cieszę się, że nie zostałem z tematem sam ;) Dwa różne głosy, zbieżne jeśli chodzi o stosunek do historii czy też chęci poznania i zrozumienia. Jestem zaskoczony zarówno tym, że w szkole "nie było czasu" na takie tematy, jak i tym, co dziś powiedział Andrzej Gwiazda (jeśli fr ashka niczego nie przekręciła ;). Może ktoś jeszcze? pzdr. b
-
a chcesz się przekonać na własne oczy? Jasssneee ;) Uwaga! Ludzie i obywatele! Agnes organizuje zlot 'parapetowy' we wrześniu w Krakowie :) (Miś jako główny kwatermistrz i w ogóle ;) pzdr. b
-
hm... (zacznę, żeby jakoś kontunuować poprzedni wątek;) Zaczyna się ruch wokół rocznicy, kolejnej, ale trochę innej. W jednej z gazet dziennikarze przepytujący starszego człowieka (starszego sporo ode mnie), który "olewa" oficjalne obchody, mówią: "Ktoś musi ponieść społeczne koszty reform. W socjologii istnieje nawet termin określający pokolenie stracone, spisane na straty - takie, które trzeba poświęcić, by następna generacja mogła konsumować dobre skutki reform". Nie czuję się kombatantem, ale jestem z tego pokolenia i jakoś mi się zrobiło, nawet bez związku, że rocznica. A jak się czujecie Wy - przyszli/aktualni "konsumenci"? Czym dla Was jest ta rocznica?
-
furtka szarpana
Roman Bezet odpowiedział(a) na Anna_M. utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Witam, "dopracowanie"? - o! to to ;) np. - niby nic, ale trochę inaczej ;) Kursywą - jak najbardziej (może gdzieś złamać ten wers?). Dwie następne zwroty (!) do pominięcia (na pewno w tej formie: do usunięcia; wieczność - no nie ;) mili i mikro - zupełnie mi bałamucą wyobrażenie, "dziś jak co dzień" - samo 'dziś' nie wystarczy?, "tarczę" - w powiązaniu z pierwszą zwrotką brzmi 'zabawnie' /On stuka w tarczę ;) - coś z tego należy zostawić, aby dojść do fajnej końcówki, oby: jak najmniej ;) pzdr. b -
Czytam i myślę ;) Ma wdziek, ale czy tak do końca? Nie wiem. Trochę czasu. pzdr. b
-
okno z kratami. okno bez krat.
Roman Bezet odpowiedział(a) na smykusmyk utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Wiersz jest genialny, ale go nie rozumiem. Do wyrazu "popierdolić" - nawet się podoba. Coś czuję, że jednak w nim też są tylko problemy warszawiarzy ;P pzdr. b -
za grosz
Roman Bezet odpowiedział(a) na Messalin_Nagietka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Jako ścisły teoretyk we wszystkich poruszanych w wierszu i około tematach (bardzenie, plywanie alko, kontakty z wielojasnoscia etc.) rzeknę tylko: no, messa! w końcu coś, byłoniebyło, z ikrą :) "jasnowielmożność" - trochę mi się trudno wymawia, ale balladka ma myśl, kontrukcje, przebieg fabularny i rytm do nucenia. O to się biliśmy ;) pzdr. b PS. ný byrjun - a myślałem, że już, już, nawet dziś chciałem coś skomentować, ale - widać opatrzność czuwa ;) -
po.pijawka
Roman Bezet odpowiedział(a) na Iza Smolarek utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
To co, że prawdziwe? ;) Gry słowne, to wszystko są g r y. I w zasadzie grochola. ;) Ani jezus, ani maria (bez aluzji do ról?) - tego nie uratuje. Nie lubię takiej płaszczyzny. Sprawne słowa, wyćwiczona wyobraźnia Tak - marketing. pzdr. b /po.komentator/ -
No, Ewo ;) takiej Cię nie znamy, rzeczywiście - coś wisi chyba w powietrzu, w tym tu. Początek trochę bym pozmieniał (on jest taki jakiś ;) - "ślepe prawo" i "prawdy z zakneblowanymi ustami" - są mocne, niby mocne - publicystycznie zepsute, czy nadają się do mówienia w poezji? (sądzę, że tak, ale muszą zabrzmieć inaczej, może przez przejęzyczenia, przedrzeźnianie?) "aetycznych"? czyli nieetycznych? ani jedno, ani drugie nie za dobre - może jakoś inaczej, niekoniecznie ze słowem 'etyka'? Bez przecinka po "dzień", bez wykrzyknika ! po prawda. Koniec może tak: "by widzieć. „spać, jeść i srać” - tyle pożytku z człowieka" ? Rytm i połamane strofy w końcówce - jak najbardziej (i chyba podziękuj Izie ;). To, co kursywą, wkuwam na pamięć ;) pzdr. b PS. Gratulacje - oczywiście ;)
-
Witam, drobiazg z czymś jeszcze mniejszym i fatalnym końcem - niestety: po co rym? i co "to tyle" ma mówić? Zdecydowanie do opuszczenia. Guano? dlaczego odchody? (bo po dordze się "chodzi"?), a może po prostu "gówna"? :) pzdr. b
-
poniedziałek
Roman Bezet odpowiedział(a) na małgorata wachowicz utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Witam, pomysł, czyli koncept widać, ale wykonanie niechlujne (takie mocne słowo, bo szkoda pomysłu ;). Brak logiki ikonsekwencji (np. nie mogę chodzić - wyprowadzam łzy na spacer), błąd w wersyfikacji ("otworzyłam oczy i sufit / spadł mi na głowę" - czy otworzyłam sufit także?). Można przyjąć logikę nonsensu, ale w tym ujęciu "przygody" peela byłyby mało ciekawe - wyobraźnia stwarza wszak możliwości. i może rzeczywiście nie ma potrzeby kalendarzykowania - wystarczy, żeby historia się rozwijała do jakiegoś tam finału (nie "w ramionach nieistotności" tylko, bo to fatalna metafora) pzdr. b