Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Roman Bezet

Użytkownicy
  • Postów

    3 035
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Roman Bezet

  1. Witaj Jano, myślę, że to dobry trop! (w twych poszukiwaniach poezji) Jest w tym zapisie wiele fajnych obserwacji, jest pomysł. Proponuję spokojną lekturę i wyczysczenie z zbędnych słówek (np. o dziaciach, pracy, pietruszce - bez o-o-o; bez: a - może patrzy; bez: a on - ziewajac...). Zrobiłbym te strofki 4 (ciągle, ciągle, dotykam, może - to wyrazy początkowe wersów, które wg mnie powinny zaczynać strofy). Co myślisz o zmianie pointy? "może nie jest jeszcze za późno..."? Pozdrawiam. bezet
  2. Pani Jano, pochwalilem córeczke, tutaj tego nie zrobię - proszę wybaczyć. Myślę, że powinna Pani myśleć o dyscyplinie słów i pisać o rzeczach bardzo bliskich, znanych, codziennych - tak odkrywczo, jak w córczce. Pozdrawiam. bezet
  3. Wybacz Dormo, nie ten poziom. Spadam. bezet
  4. Staram się z całej siły dzielić myślami z Państwem na portalu - postaraj się choć trochę chciec zrozumieć... dziewięciosylabowiec - i 10 sylab w rzeczonym wierszu. Ładnie (tłumaczę: wyraz pochlebny, znaczy; podoba się...) Co jeszcze? pastisz? Proszę zajrzeć do Słownika Terminów Literackich. Naprawdę ładne... ale złość piękności szkodzi... Pozdrawiam. bezet
  5. Witaj Anno-Mario, może zacznę od tego, że nie lubię takiej poetyki (grozowo-romantycznej), ale przeczytałem uważnie do końca. Jeśli już zdecydowałaś się na taką stylistykę, to badź konsekwentna! Skąd nagle tu: "życia wysypisku"? (piersze skojarzenie - śmieci, drugiego nie mam. Ta kochanka na herosa wyrasta przez te głazy w ramionach, ale jakoś nie mogę uwierzyć, że jest tak wiekowa jak dom /?/, bo cóż to musiała by być za dama? /br.../ Może nie rozumiem - wybacz. Albo... Pozdrawiam. bezet
  6. Pani Jano, bardzo mi się spodobało, bo całe mnóstwo w tym poezji! Nie tylko temat, skojarzenia, ładne metafory, kompozycja - są też mądre refleksje (przynajmniej u siebie zauważyłem . Czekam na kolejne wiersze. Pozdrawiam. bezet
  7. Witam Pan? Pani? Krótka uwaga: autorzy piszący wiersze w tzw. systemie wierszówkowym (1 zł od wersa) nie znajdują mej przychylności. Wyjątek mogę uczynić dla myślących. "spotkasz intelektualiste" - czy to PeeL? (nb. ten wyraz się odmienia i ma końcówkę: -ę). pzdr. bezet
  8. Witaj Kornelio, chciałem zapytać, czy nie potrafiłabyś napisać tego prościej, bardziej własnymi obrazami? Wiem, że gorset formy uwiera i podejmując taką próbę starsz się bardzo. Jakoś to się udało (poza chyba tylko: zdarzyło - wierzyło). Ale u diaska, skąd si,ę biorą takie obrazki: "krwawe zbolałe ciało"? Może tę mądrą myśl (którą zdradzasz w przypisie komentarza) warto zapisać jaśniej, normalniej... Filozofowanie nie polega chyba na ukrywaniu znaczeń (to raczej pseudofolozofia). Zachęcam do przemyślenia tego problemu, bo masz wyobraźnię, pomysły i (chyba?) talent. Pzdr. bezet
  9. Dormo, wybacz, że z rozpędu tylko formalnie (na razie może tylko...), ale wiem, że lubisz formę "o kwaśne krople potu na skroni" - zupełnie z innej bajki (o 1 sylabkę, ale...). Pastisz/?/ i owszem. Trochę niepotrzebnych chyba inwersji (np. "I mi odpowie ktoś, nim spytam" - I ktoś...). Ładnie. pzdr. bezet
  10. Witku, jakiś ty młody... Wybacz - staremu zgredowi, ale to mi szok... Aforyzm - tak, prawda - niestety. Może tytuł nieodkrywczy (czy potrzebny?). Pzdr. bezet
  11. Witku (...war...) fajny, zabawny, chociaż bym jeszcze dopracowywał (zgrabnie to robisz, co pokazałeś przy rentgenie, więc może i tym razem dasz się skusić - czarnej magii...). Pierwsza i ostatnia są lepsze, w środku się posypało lekko (przy tej europie zwłaszcza). Tak na marginesie - co z tymi babami? Nie lubisz czy co? )) Pzdr bezet (ino!)
  12. Witaj Natalko! Jak fajnie, że odzyskałaś własną radosną formę. Urocze maleństwo! Pierwsza zwrotka - zadziwia - jeszcze tak opisanego zachodu nie spotkałem. Druga też nie gorsza (może: zniknęło?), a radość pointy - to miód (wiesz - misiowy) na moje serducho Pozdrawiam. bezet
  13. Witku... Panie WAR (wybacz, muszę - sobie dodać animuszu.. To jeden z najlepiej napisanych Twoich wierszy jakie znam, z kilku...-nastu(?). Dopracowany i madry, wydaje mi się, że po raz kolejny udało mi się (czytelnikowi) doznać olśnienia; - udało ci się (autorowi) - przezwyciężyć ciężar materii słów i walnąć równo w rozum i duszę. Biorę do ulubionych! Pozdrawiam. bezet (błagam, nie: Roman!). PS. oczywiście degenerat, a co znaczy "belki naczczej miazgę" - literówa chyba, bo nie łapię
  14. Kolego Michale, aż nie mogłem się powstrzymać, żeby nie przybiec! "i nim niczym pędzlem łez tuszem na licach skreśliłem dwa serca srebrzyste i lekkie" Piękne - może aż za... (zwłaszcza: "nim niczym...") Niech uczucia nie odbierają Ci Kolego rozumu - życzę. Pzdr.
  15. Szanowna Pani Autorko, albo wiesz co? ponieważ jesteś młodsza od mojej córki, więc: Hermenegildo (mam nadzieję, że swoim staraniem w pełni zasłużysz na to zaszczytne imię Wierszyk jest taki sobie, pomysł z szarością nie jest odkrywczy - tony słów już napisano, ale jest pomysł. Pierwsze trzy wersy ciekawe, ładnie płyną (lekki rym 1:3w.). Westchnienie "Jakże wiele..." psuje efekt , a w dodatku ma się nijako do tego co wyżej. Dalej zaczyna się horror poetycki. Poezja to sztuka słów - można używać wszystkich, ale w celu znalezienia efektu artystycznego i przekazu treści. Przeczytaj spokojnie te dwa wersy i poszukaj w pamięci, czy u Twego Mistrza (Gałczyńskiiego) znajdziesz gdziekolwiek taką zbitkę frazesów i ogólników: "jałowej koegzystencji", "zmaterializowany świat". Chyba chodziło Ci o to, że bardziej się ceni wartości materialne, a nie o to, że świat -jako taki - jest materialny?! Metafora "niebem czaszki" przypomina mi lekcję, jakiej udzielił mi starszy krytyk, kiedy byłem w Twoim wieku. Podał mi przykład takiej zbitki: "w ogrodach zębów". Zanim naprawdę zrozumiałem głupotę tej metafory - minęło trochę czasu. Czaszka jest niebem - czego? Niebo jako więzienie? - ciekawy pomysł, ale chyba nie o to chodziło...? "krzyk pachbniał krwią..." też mi się nie podoba - za dużo emocji - za mało przekazu myśli. Jest jedna rada na naukę: czytać swoje teksty wielokrotnie i starać sie zrozumieć wszystkie znaczenia, które uwięziłaś w słowach; świadomie lub przypadkowo. I robić to wykorzystując myśli, a nie emocje; nie wolno zakochać się we własnym tekście - to grozi niestety grafomanią... To tyle... Czytałem Twój następny wiersz - był o niebo cherubińskie lepszy... Pozdrawiam i życzę udanej nauki poezjowania.
  16. Panie Michale, wiem, że w Krakowie jest święto kabaretów (PAKA), ale po co Pan tekst Pana Juska umieszcza na portalu Poezja? Wszyscy Pana tu lubimy, kobiety też, wcale nie musi się Pan przedstawiać tak, jak Pana Bóg stworzył. Życzę udanych upraw na wszystkich polach (życia i twórczości)... Pzdr.
  17. Panie Michale, wiem, że w Krakowie jest święto kabaretów (PAKA), ale po co Pan tekst Pana Juska umieszcza na portalu Poezja? Wszyscy Pana tu lubimy, kobiety też, wcale nie musi się Pan przedstawiać tak, jak Pana Bóg stworzył. Życzę udanych upraw na wszystkich polach (życia i twórczości)... Pzdr.
  18. Pani Hermenegildo, jest lepiej, zdecydowanie lepiej. Coś się w tym wierszu dzieje, nie za wiele "pustych" słów... Troszkę proszę pomyśleć nad zwięzłościa formy (ja nieustatnie polecam wielokrotne czytanie i nożyczki...). Pozdrawiam. PS. Uwagi do "kabelka..." się piszą...
  19. Witaj Natalko (można tak?). Dawno nie znajdowałem Twoich wierszy, albo się ukrywałaś, albo ja oślepłem. :) Ale dziś mogę zawołać: podoba mi się! Lubię misie - to wspomnienia prawdziwych przyjaźni. Przez całe życie się żegnamy - ale miśków już nie ma, albo wstyd... Mam koleżankę zwariowaną na ich punkcie - ma nawet stronę o "zmisiolonych". Myślę, że przydałby sie każdemu jakiś miś. Twój wiersz ma "emocjonalną ramkę" - od szorstkiego do romantycznych. Może brak jakiegoś dystansu? Nie wiem... I tak jest fajnie. Pozdrawiam. "Misianoc" - jak mówią Misiole. :)))
  20. Panie Coolcie - jak (jak-nie-zwierzę) miło czytać dobrą poezję! Cóż rzec - niech się Panu darzy (jak mawiali drzewiej życzliwi sobie). Drobiazgi, panie Coolcie, tylko drobiazgi (jeśli zechcesz rozważyć): "bezwzględne godziny" - nie brzmią mi w tym zbiciu "bzwzdz"; może "znużony" zamiast "wykończony" (od koniec - a tu sen tylko...). I pozdrawiam, i idę spać...
  21. Droga Pani! Ze względu na Patronkę Pseudonimu i Autora Tejże Postaci - zastosuję milczenie jako taryfę ulgową. Myślę, że Pani czyta Gałczyńskiego - proszę robić to częściej. Pozdrawiam
  22. Panie WAR! (wybacz Witku, ale jak tak zaczynam, to lepiej mi pisać - może zostać? - bez urazy...) Zgrabny ten zapisek - dla mnie - snu. Z koszmarną akcją niedorzeczności, miemożliwości i braku tchu. Miewam czasem takie - choć na inny temat. Pomyślałbym czy na wstępie nie brzmiałoby lepiej "pełen". I może "mrowie czasu" bym próbował odrealnić, bo to prawie codzienny zbitek frazeologiczny, a ten sen - niecodzienny... Pozdrawiam (jawnie - nie sennie).
  23. Ha! Mario, podoba mi się. Ino ("tylko" - jak się mawia pod Krakowem) wyrzuciłbym tę sierotkę, jeden jedyny PRZECINEK, bo po co on tam sam? Pozdrawiam.
  24. Panie Michale! Wydał mi się bardzo ważnym ten wiersz. I o to chodzi. Nawet mi przeszła ochota na złośliwości z: Bum! :) Jeśli się Pan nie obrazi - czy mogłbym zakończyć: tak trzymaj, Kolego! Pzdr.
  25. Drogi autorze, z przykrością oznajmiam, że więcej uznania daję tu "komentarzowi" Ewy_KC niż Pana tekstowi. Tytuł chyba nie znalazł oparcia w tekście. Jesień w ogóle to bardzo trudny temat, już tyle o niej napisano, ale próbować warto - tylko bardziej po swojemu. Pozdrawiam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...