
Roman Bezet
Użytkownicy-
Postów
3 035 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Roman Bezet
-
to moja poezja
Roman Bezet odpowiedział(a) na Witold_Adam_Rosołowski utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Witaj Witku, (z góry przepraszam, że to wypracowanie :) Wstęp. Nigdy nie myślałem w ten sposób o swoim pisaniu. U Ciebie wydaje mi się to naturalne. Choć przeczuwam trochę swoją "winę" za pojawienie się tych refleksji. Rozwiniecie. Mógłbym się kłócić i polemizować - ale. Nie wierzę w słowo. Może to brzmieć głupio i dwuznacznie - nie wierzę, raczej wiem, że słowo nie przeniesie tego, co chcę powiedzieć-wyrazić. Nie wierzę też w "przeźroczystość" słów - zawsze mamy usta ułożone przez formę artykulacji. Wierzę, że jedno słowo (każde słowo) może znaczyć, choć piękniej, pełniej brzmi w chórze. Wierzę, że mówiąc można się porozumieć. Wierzę, że więcej zależy od nas niż od słów. Wiem, że poezja może czynić to - co niedouwierzenia. Zakończenie. Myślę, że gdybyś napisał dalszą część tej refleksji - nasze proste równoległe zaczepiłyby się gdzieś w plus-minus nieskończoności. Jednym słowem: gratulacje! pzdr. bezet -
'aut(ent)yzm'
Roman Bezet odpowiedział(a) na Michał Kowalski utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Michale, nie szukaj tam, gdzie nie ma (tzn. czasami jestem też człowiekiem ;-) pzdr. bezet -
'aut(ent)yzm'
Roman Bezet odpowiedział(a) na Michał Kowalski utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Witaj Michale, Tak. pzdr. bezet -
halucynacja?
Roman Bezet odpowiedział(a) na Kornelia Zawrzykraj utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Witaj Kornelio - lubię rezolutki (pisałem już?), więc lubię też - wcale się nie urażam - a wręcz mi miło :) emfaza - taki link: http://sjp.pwn.pl/haslo.php?id=13569 (może źle odmieniłem - więc już płonę - na zapas) jako stary belfer (fuj! - się sobą :) wiem, że packanie ma marną przyszłość (jak i stare belfry), więc wolę już sryszek :) pzdr. bogdan -
Miłość Bliźniego
Roman Bezet odpowiedział(a) na leonard toczmak utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Dlaczego tak? bezet -
Witam, to bardzo piękny wiersz. Starannie zapisane emocje, ładnie zestawione obrazy. Zastanowiłbym się nad "z gazet" - dla mnie zbyt jednoznaczne (schematy nie tylko stamtąd przychodzą, a i słówko to tu nie bardzo brzmi)- może pominąć? Może też ostatni wers rozbić na dwa, akcentując wypowiedź od początku wersa? To są drobiazgi, które nie ujmują wrażenia, jakie daje całość. Gratuluję. pzdr. bezet
-
To się chwali Ci Jano po czterokroć (tyle było edycji tekstu!). Zrobiłaś to, przed czym wielu się broni - czy warto było? Sama wiesz. pzdr. bezet
-
Powiedz gdzie jesteś
Roman Bezet odpowiedział(a) na Marek Wieczorny utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Witam Panie Marku, wspaniale Pan to napisał - "całością siebie / Przenikam tobą". Bardzo mi się podoba cały wiersz. pzdr. bezet -
nim świt
Roman Bezet odpowiedział(a) na Witold_Adam_Rosołowski utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Witaj Witku, myślę, że to jeden z twoich lepszych eposików historycznych. Wracałem kilka razy - i nie wiem co napisać. Podoba mi się - to mało. Lubię też te litewskie tematy - wszak moja krew też stamtąd! Grzebałem kiedyś w jakich historiach, ale nigdy tak głęboko, jak ty (nawet pomijając wycieczki językowe). Podziwiam Twój zapał - choć to przecież u Ciebie nic dziwnego - Wiaros! Pzdr. Bogdan -
Zając
Roman Bezet odpowiedział(a) na Mirosław_Serocki utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Witaj Mirku, nie rozumiem dlaczego, ale ten tekst mnie bawi. I nie mogłem sie powstrzymać, żeby nie podumać. Jak go rzucam na jakieś tło klasyczne Krasickiego np., to mi wychodzą ciekawostki, że ten zając to Artysta (trąbił huhuhuk), a lis - Krytyk (trociny - no i pasztet taki tylko takim smakuje). I pointa obustronnie otwarta, czyli relatywna, bo ten jednoznaczny "kompletny idiota" też nazwany czule "szarakiem". Jeśli dobrze główkuję, to niestety wiersz nie nadaje się do upowszechniania w szkołach (ze względów na tę niepedagogiczną pointę) i być może dlatego Pan Ojej go nie zrozumiał? Albo ja /?/. : ) Pozdrawiam - Bogdan -
Witaj Michale, wyczuwam, że wiersz jest głęboko osobisty, więc trudno go "odciąć" od autora, ale nie ma innego wyjścia. To zapis losu, pojedyńczego. Jeśłi tak - to należy pozbyć sie zbytecznych słów, które "nie mówią", a jedynie stwarzają wrażenie wypełnienia "pomiędzy". Mówię tu o strofce: "setki załzawionych nocy dziesiątki wezwań miliony cierpliwostek" - to dla mnie zbyt "prostackie" poetycko wyrażenie losu. Przymiotniki: "oczy" sine (po co skoro dalej jest bardzo ładnie z niesnem?), "żmudna" sekunda (skoro wcześniej już jest "na posterunku", czyli bez przerwy), "stare" prześcieradło (z kontekstu widać, że to kres - czyli koniec, a stare się wyczytuje), "złamanym" sercem (zbyt to zużyte w ckliwym znaczeniu). Myślę nad "potem?" - czy pytajnik potrzebny? Raczej odszedłbym od narracji z reflekcją PeeLa na rzecz samego tylko przekazu. Koniec: chyba do przeróbki. Może tak: "prześcieradło cuchnące fekaliami złamane serce" (pamiętając o wcześniejszej uwadze nt. "złamanego"). Czemu ateńczyk "sił wyłożył" (wykładanie?). Nie dyskutuje się o gustach, więc nie powiem o - moim zdaniem - zbędnej nutce ckliwości (ale Ty jesteś sobą - i - badź jak najdłużej!). Piszesz lepiej - równiej (czyli warsztat się buduje). Życzę konsekwencji - nie tylko w warstwie poezji (bo pisanie, to także sposób życia). Pozdrawiam - Bogdan
-
halucynacja?
Roman Bezet odpowiedział(a) na Kornelia Zawrzykraj utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Witaj Kornelio, ładnie napisałaś. Chociaż to marzenie - wierzę Ci, że to widziałaś. Gdybyś chciała, można zapis poprawić: - "i" sprzed "plaże" oraz "halucynacji" - wyrzucić - przymiotniki - moim zdaniem - zbyt zużyte w tych związkach, do opuszczenia "lazurowych" spojrzeń, ramionach "szlachetnych" - albo "bose", albo "nasze" stopy - metafora zbyt emfastyczna: "czeluść" życia (zresztą też nieświeża) - w końcówce zlikwidowałbym inwersję i opuścił pytajnik, tak by kadencjam opadła (z pytajnikiem powoduje podniesienie głosu - zawieszenie), czyli: "ponad falami naszych nocy" Bardzo lubię takie wierszowane zabawy liryczne - wiersz jest ładny. Jeśli zechcesz - to skorzystaj. To nie są packi - tylko rady : ) Pozdrawiam - Bogdan -
Witaj Jano, bardzo ciekawy pomysł i - bez urazy - bardzo niekobiece kombinacje pojęciowe. Wyrzuciłbym część środkową, która jest zbyt - ? zbyt wprost. Albo spróbuj coś zmienić, żeby odejść od prozaizmu codziennego takich sformułowań: "chorobliwie obłąkany" np. Warto nad wierszem posiedzieć - może zabrzmieć wspaniale! Pozdrawiam - Bogdan
-
Witaj Natalko, wiesz - chyba się zaraz rozpłaczę... bo jestem tak starym facetem . Tak wielkie stawiasz pytania - tak prosto, że aż strach! I co za retoryczne: "czyżbym straszyła głodem ciepła, wyrozumiałości?" Gdybym Cię nie znał z wierszy - może bym się nabarał... Wiersz kiedyś napisałem, dla takich jak Ty "dziewczynek". Dziś Ci go dedykuję - jest krótki, wieć może tu (pozwól, proszę, o Panie "www.poezja.org"!) Kamyk dziś tu - dla Natalki Twarde serce dziewczynki jest jak mokry kamyk który morze wypluwa pomiędzy falami Leżąc w piasku na brzegu traci powab lśnienia jak muszla, patyk, śmieci czy inne kamienie Blaknąc w słońcu południa skąd ma wiedzieć o tym - pierwsza fala przypływu może być powrotem Gdy go morze pochwyci i przeżuje w gębie znów odzyska czar bycia tonąc coraz głębiej Tak falują uczucia, wiara i nadzieja gdy on czeka na jutro - którego dziś nie ma ************************************** Popracuj trochę nad formą - to także praca nad sobą. (np. skrót "gdy wiem, że nie czeka nikt?). I doceń radość czekania - kiedyś sprawdzą się sny... Pzdr. bezet Na marginesie: kochanie za pieniądze... trochę boli, więc... [sub]Tekst był edytowany przez Roman bezet dnia 02-05-2004 10:16.[/sub]
-
Twoje i moje istnienie
Roman Bezet odpowiedział(a) na Marek Wieczorny utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Witam Panie Marku, zawsze zazdrościłem ludziom, którzy potrafią obcować z antycznymi bogami. Z takiej perspektywy wszystko układa się inaczej - możemy coś o tym rzec (my dwaj tu emeryci.... Pieknie Pan złapał czasu płynięcie - i to: "Wiąże początek z końcem Gubi to co między nimi Zastyga czas" Życzę wielu tak pięknych wierszy. Pzdr. bezet -
Ha! Mario - jestem, pojawiam się i... znikam, jak to bezet Ładnie uchwyciłaś moment - dużo tu zatrzymanmych emocji. Wolałbym trochę mnie słów, jeśli się nie pogniewasz (? - mam nadzieję) to taka moja propozycja. domykam drzwi zastygam niepewnie po drugiej stronie słyszę głos wołam w panice jak to się dzieje nie słyszy - słyszę przez warstwy zanurzam ręce skąd ten mur... Pzdr. bezet PS. Odezwę się "z tej emerytury" i dzięki za życzenia na wakacje.
-
barmana kształconość rozgadana
Roman Bezet odpowiedział(a) na Witold_Adam_Rosołowski utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Wit.! Witku, złotousty (wszak taka wódka też gdzieś w spisach...), choć w tym temacie jestem laik, umiem docenić smaki wygi. Bez rubaszności - z lekkim wdziekiem - jakby co... - to nowe masz zajęcie. (jak w banku!) Co zaś do śmieci jakichś w necie - gdy musisz - gadaj - znasz kanały - lub spytaj kogoś niedaleko - w drzwiach zostawiam zawsze szparę... Cóż mała myszka? - siedzi sobie, ostrym pazurem swą gębę skrobie... Czółko itepe. pzdr. bezet -
Namaluję Cię jeszcze raz
Roman Bezet odpowiedział(a) na Armand Duval utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
No i oby tak dalej... Pzdr. bezet -
Namaluję Cię jeszcze raz
Roman Bezet odpowiedział(a) na Armand Duval utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Drogi Panie /?/, zgodzę się z przedmówczyniami, co do oceny pomysłu. Pisze Pan tak, jak kobiety lubią: uczuciowo. Brawo! Nic w tym złego. Jeśli jest Pan - Panem - to jednak spytam - może dałoby się czymś zastąpić następujące przymiotniki: "rozkosznym" napięciu, "najskrytsze" pragnienia, bo wg mnie są bardzo zużyte (standardowe połaczenia). Jeżeli obraz ma być piękny - to sugeruję też pracę nad: "Płótno naciągnę sam dłońmi Niech będzie bezwstydnie białe I szuka w rozkosznym napięciu Gdzie lekkim muśnięciem pędzli Odnajdę zgubione detale" Może spróbować tak: Płótno naciągnę dłoniami Niech będzie bezwstydnie białe Szukając w rozkosznym napięciu Gdzieś lekkim muśnięciem pędzli Odnajdę zgubione detale No i Panie malarzu poitna: czy ta bycza krew jest na serio przyczepiona do bukieciku jako list? Nie podoba mi sie metafora "stek złudzeń" - w kontekście sytuacyjnym tego wiersza można znależć wiele innych określeń... Jeśli zechce Pan skorzystać z rad - będzie mi miło. pzdr. bezet -
"czekam mój miły"
Roman Bezet odpowiedział(a) na Michał Kowalski utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Bez tytuły też będzie dobrze. Gałczyński napisał kiedyś teatrzyk pt. "Kominek zgasł". Może więc nie urazi poezji tytuł np. "Zimna zupa"? )) pzdr. bezet -
"czekam mój miły"
Roman Bezet odpowiedział(a) na Michał Kowalski utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Bo ona jest jak strzelba w dramatach Czechowa - powieszona na ścianie (przez tytuł!) musi wypalić na końcu... Tylko i jedynie z tego powodu, a nie poetyckiej i myślowej zawartości... Czułem trupa od początku... Pzdr. bezet -
niemoc ...
Roman Bezet odpowiedział(a) na Kornelia Zawrzykraj utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Bęcnąć raz jeszcze? Co z tym nosem? Niech się ustawi na miejscu, bo go PODEPCZESZ )) Oczywiście, że pozdrawiam - lubię rezolutki. bezet -
"czekam mój miły"
Roman Bezet odpowiedział(a) na Michał Kowalski utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Michale, dałem Ci bardzo doby +. To jest to, co lwy lubią do herbaty na podwieczorek... Czy to znak, że już znalazłeś swoją drogę? Życzę Ci tego, choć wiem, że jeszcze niejeden zakręt... Robić oszczędnie poezję z rzeczy dookolnych - to nie lada sztuka! Pozdrawiam. bEzet PS. może tylko pointa zbyt płasko jednoznaczna /?/ -
niemoc ...
Roman Bezet odpowiedział(a) na Kornelia Zawrzykraj utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
SORRY - COŚ SIĘ DZIŚ WSZYSTKO DWOI :) bezet [sub]Tekst był edytowany przez Roman Bezet dnia 29-04-2004 15:07.[/sub] -
niemoc ...
Roman Bezet odpowiedział(a) na Kornelia Zawrzykraj utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Obrazy - chodziło mi o te obrazy, które masz (nie w wyobraźni), ale tuż za czubkiem własnego nosa i który niech Ci się nie zadziera, bo: praca, praca, praca, praca... pzdr. bezet