Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Antoni Slawbicki

Użytkownicy
  • Postów

    610
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Antoni Slawbicki

  1. proponuje zamiast tego tekst poczytać Mother Pink Folydu, co w tłumaczeniu tekstowo.pl brzmi mnije wiecej tak: Mamo, czy sądzisz, że oni zrzucą bombę? Mamo, czy sądzisz, że polubią tę piosenkę? Mamo, czy sądzisz, że spróbują skopać mi jaja? Mamo, czy powinienem zbudować mur? Mamo, czy powinienem kandydować na prezydenta? Mamo, czy powinienem wierzyć rządowi? Mamo, czy oni poślą mnie na front? Mamo, czy to tylko marnowanie czasu? A teraz uspokój się, kochanie, nie płacz Mama sprawi, że spełnią się wszystkie Twoje koszmary Mama przerzuci wszystkie swoje obawy na Ciebie Mama weźmie Cię pod swoje skrzydło
  2. Trudno jest polemizować z czarnowidztwem, ale jestem na NIE, zdecydowanie i absolutnie, wierszy nie wolno pisać na chłopski rozum, wiersze to nie są felietony do brukowca, a świat nie jest tylko czarny lub tylko biały, trzeba po prostu umieć patrzeć. Żyje już trochę na tym świecie i jak to tej pory ani razu nie widziałam trzęsienia ziemi, nie przeżyłem wojny ani innego kataklizmu i nigdy nie czepiałbym się księży lub ich za cokolwiek winił. Jednakże każdy ma prawo mieć zły nastrój. I chyba taki jest ten wiersz – zły nastrój. Proponuje spacer po lesie, to naprawdę pomaga. Podrawia.
  3. słowika nie rusza on ciągle swoje pocieszna ptaszyna cik cik gig gig i temu podobne niebo nad nim odkryte gwiazd miliard lub więcej a on nieustannie a on niestrudzenie słowem tego nie ujmiesz choć język ludzki bogaty cik cik gig gig jak miliard świetlików inaczej wysłowić
  4. późny wieczór jeszcze jeden wiersz aby spuentować co boli może bardziej dogłębnie może z drugiej strony i rozdrapać rany w radio sunshine reagge ech, o takiej porze że mały uśmiech that's all I ask of you chlubiłem się Beckettem że mądry że go rozumiem i czekam jak głupi z Rynkowskim wypijam za błędy gdzież mi do snu przed północą lecz co do grzechu pamiętam twój numer telefonu kot mi wszedł na kolana prosi o pieszczotę ABBA!! byś się zdziwiła i tak nie odbierzesz powieki są ciężkie a Kasia Kowalska jest cool i zaczynam wierzyć w nas przerwa na reklamę gorące mleko lepsze od piwa hańba dla prawdziwego faceta każdy ma intymne słabostki euforyczna błogociepłota do tego łyżeczka miodu że jutro another day coś takiego stary McCartney skąd on to wziął
  5. Dziewczyny urodzone w maju są wiecznie majowe Majowe mają włosy i sukienki noszą majowe Majowe stopy mają i dłonie ich majowe Majowe mają rzęsy a usta pąsowe Wśród łąk wiosennych gdzieś nad rozlewiskiem Nie pomyl ją z ptakami gdy taką zobaczysz Odleci zanim obrączką zdążysz I nie wiesz z kim ona I jak spędza wieczory Czy zimą zimuje Co jada I w niebo patrzysz I odżałować nie sposób
  6. Dziewczyny urodzone w maju są wiecznie majowe Majowe mają włosy i sukienki noszą majowe Stopy mają majowe i dłonie ich majowe Przecudne mają rzęsy i usta pąsowe W ich głowach pomysłów majowych pełno jak pszczół w ulu Nie pomyl więc z ptakami gdy taka zobaczysz Odleci nim obrączkę zdążysz jej I nie wiesz z kim już I jak spędza wieczory Gdzie zimą zimuje Co jada I patrzysz w niebo I odżałować nie sposób
  7. no tak, I'm sorry, dotczytałem i jest OK.
  8. jeśli widzę wiersz podpisany męskim imieniem a w pierwszym wersie czytam: "Wejdź proszę, kochany" to wychodzę
  9. Antoni Slawbicki

    Bohema

    no całkiem nieźle
  10. nie lubię długosłownych wierszy, ale to czyta się świetnie, i jest tu pewien mglistomroczny klimat, taka lokalna wersja "A whiter shade of pale"
  11. i strasznie dużo słów, długie, ciężkie nużące wersy
  12. czy jest to gdzieś do ściągnięcia na mp3
  13. późny wieczór jeszcze jeden wiersz aby spuentować co boli może bardziej dogłębnie może z innej strony i rozdrapać rany w radio sunshine reagge ech, o takiej porze że jedne mały uśmiech that's all I ask of you chlubiłem się Beckettem że mądry że go rozumiem i czekam jak głupi z Rynkowskim wypijam za błędy gdzież mi do snu przed północą lecz co do grzechu pamiętam twój numer telefonu kot mi wszedł na kolana prosi o pieszczotę ABBA!! i tak nie odbierzesz byś się zdziwiła powieki są ciężkie a Kasia Kowalska jest cool i zaczynam wierzyć w nas lecz te reklamy gorące mleko lepsze od piwa hańba dla faceta każdy ma intymne słabostki do tego łyżeczka miodu że jutro another day coś takiego stary McCartney skąd on to wziął a moja depresja znikła jak kamfora rzucam te problemy spać już przyszła pora
  14. ale czy npewno domu a nie domie?
  15. no cóż z tym dom, domu, domie, itd to tylko moja nieznajomość gramatyki. Przepraszam, już poprawiłem. Dziękuje za komantarze.
  16. wodo wołam cię, rzeko wołam cię wodo usłysz mnie, wodo wysłuchaj rzeko dobra rzeko spokojna rzeko domu mewy srebrzystej rzeko domu bociana czarnego rzeko domu czapli siwej rzeko szuwarami zdobiona rzeko otoczona bagnami rzeko niedostępna rzeko tajemna rzeko magiczna rzeko o włosach jasnych rzeko nieustannie zakochana rzeko zachłyśnięta zdarzeniami rzeko pełnią wód swoich płynąca rzeko niezależna w mniemaniu swoim rzeko stroniąca od samotności rzeko na samotność skazana rzeko samotna rzeko mgłą spowita rzeko naiwności mojej rzeko prawdy poznanej rzeko nocy najokrutniejszej rzeko nocy która się nigdy nie skończyła rzeko strzygi srebrzystej rzeko biesa czarnego rzeko mary siwej nocy przeklęta nocy podła obłędzie ludzki nadziejo na usprawiedliwienie moje
  17. (ten wiersz to nie rozprawka nad obłędem ludzkiej egzystencji ale szykowany przeze mnie mały prezencik urodzinowy, proszę więc o jego ostrą ocenę, ale z uwzględnieniem właśnie tychże faktów) chciałbym ci życzyć na urodziny przy drzwiach otwartych z bukietem w dłoni chciałbym ci życzyć lecz ja tylko wiersze i cóż ci po nich wiersze nie kwiaty słowa nie wazon jak nimi pokój ozdobić jak się pochwalić jak zazdrość wzbudzić lecz proszę teraz przymruż oczy na chwilę a gwarantuję niezwykłość po trzykroć wypowiedz zaklęcie "cóż za stan błogi wstąpił w moje progi"
  18. z wiekiem coraz mniej rozmawiamy maski przylegają do twarzy doskonalimy swe kwestie naskórek staje się szorstki usta suche i popękane gesty obojętne stajemy się bardzo przewidywalni i mało potrzebujemy od świata ot, parę sosnowych desek pod tą skamieliną jednakże skrywamy szczątki zamrożonej miłości niespełnionej lub tej najpełniejsze embrion na życie po śmierci jeśli ktoś miał szczęście lub zwykłego pecha
  19. z wiekiem coraz mniej rozmawiamy maski przylegają do twarzy doskonalimy swą rolę naskórek staje się szorstki zewnętrzna skorupa twardnieje obojętnieją słowa i gesty stajemy się bardzo przewidywalni mniej potrzebujemy od świata tylko kilku sosnowych desek jednakże pod ową skamieliną skrywamy szczątki zamrożonej miłości czasem pierwszej, czasem wielkiej lub niespełnionej swoisty embrion na życie po śmierci jeśli ktoś miał szczęście lub pecha
  20. przykro mi lecz rzekł kat do trupa popijając kawę
  21. przyrko mi lecz rzekł kat do trupa popijając kawę
  22. szukałem miłości w tobie wiersz nieodgadniony zbliżenia czekałem słońce zza chmur wyszło błagałem w nadziei o miejsce przy tobie rzeki skute lodem wiersz sam się napisał
×
×
  • Dodaj nową pozycję...