ula

bo się obrażę;-) przypadkowo bodajże zapomniałaś rozpocząć piąty wersik wielką literą; choć wg mnie wszystko najlepiej wyglądałoby małymi. PS bunt pośladków? co masz na myśli? pozdr serdecznie, ulka.

po pierwszym czytaniu nie przypadła mi do gustu pierwsza część wiersza, jednak po kolejnych smagnięciach badawczych trikolorowych jestem coraz bardziej na tak... ciekawie ujęty temat. pozdr, ulka:-)

Dziękuję, to miłe:-) poprawić poprawiłam, owszem. ukłonik, ulka:-)

wg słownika frazeologicznego "miejsce odosobnione, gdzie można oderwać się od świata, aby zająć się innymi, wznioślejszymi sprawami". idealnie:-)) pozdrawiam, i jak teraz?;-) ulka

wiersz wydaje się dobrze przyprawiony. chociaż, nie; on jest dobry. jeszcze lepszy z zasugerowanym początkiem. pozdr, ulka.

potrzebny jest nastrój na nicnierobienie czekolada wydaje się wyborna uczucia nieodwzajemniane ku radości głupiego pomyślne wiatry głaszczące po głowie potrzebne jest miejsce stóg siana z gwiezdnym baldachimem wieża z kości słoniowej

być może wyrosłam z szuflad choć papier niech zostanie zżółkły jakby stary wcale pomarszczony wyżłobiony wciąż gładki niech czeka jak brunet pod oknem od strony południa jeśli wrócę z powrotem nic ponad się nie stanie że wszyscy zapomną tak jakby niewiele a jednak

generalnie przyjemna lektura. nie męczy, nie nudzi. poprawność techniczna zachowana. pozdrawiam serdecznie, ulka.

łał. tu jeszcze nigdy wiersza nie widziałam. innowacyjnie....

rzeczywiście, aż dostałam gęsiej skórki... ale to już jest kwestia poczucia estetyki. a może gustu? skłaniam się ku teorii, iż wśród wierszy Twardowskiego znajdują się te warte zapamiętania. maleńkie perełki. pozdrawiam. ulka.

kropeczki, kreseczki jak w gatkach mróweczki aż mnoży się w oczach śni ciągle po nocach witam. ulka. ciężko jest dotrzeć do treści przez ten gąszcz.

oo ja sobie wypraszam;-)

może serwis nie tak bliski, jak większość jego użytkowników:-) wzajemnie:-)

dziękuję i pozdrawiam serdecznie, życząc wesołego alleluja:-)

dodam: wesołych jaj i kicnego zająca pogody aury i ducha hej! pogoda aury się zapowiada, całe szczęście...;-)) reszta, jak wyżej!

wykrystalizowana z dymu papierosowego pani miała rozpuszczone włosy stosunki z ochroniarzem w bliskości i zyskała na charakterze stawiając wszystkim kolejkę ćmy barowe ustąpiły honorowe stołki nabrano czystej w usta i szacunku

dlaczego taka a nie inna wersyfikacja?

wystarczyłoby zamienić "JEGO" na "Twoich" i tak dalej, a powstałaby całkiem hm przyjemna modlitwa dla dzieci. PS Stop wielkim literom. w nadmiarze. pozdr, ulka.

ciągnie się. ale wrażenia ok. i puenta, choć nieco oklepana; takie odnoszę wrażenie. serdecznie pozdrawiam, ulka.

ujawnia się więc pyza z wielkopolskich ścieżek;-))

zima we wiośnie ja w skowronkach trele płucnego bukietu rozdaję przechodniom niech patrzą w niebo i horyzonty zielone jak długie rozciągną

już tu trochę jestem, ale witam Cię Czarku jak debiutant debiutanta, żebyś nie czuł się zbyt obco;-D serdecznie pozdrawiam;-))

hmm niech będzie że popularny "plaskacz", "lepper", "liść":-) żeby za bardzo nie bolało.. czasem piszę na żywca, toteż nie bardzo mam czas na wymyślanie... jednakże wnioskuję, że hmm powiedzmy powymyślane wiersze mi nie wychodzą, tylko proste i... banalne???:-/ z promiennym - bądź co bądź - uśmiechem (bo uśmiech każdemu wychodzi... czyż nie?), ulik:-)

Twoja wersja brzmi bardzo fajnie:)) może skorzystam z tego i owego.. dziękuję, hmm i też wiosennie...;) Panie Antoni, nie zawsze widać ... na szczęście;) także pozdrawiam:)

możesz zapytać gdzie się chowam twoje słońce kiedy mnie nie ma całonocnie a pytanie zawiśnie na jednym z mych ramion zobacz jak jesteśmy wciąż daleko i się kochamy mogę ci przygrzać mogę ciebie ogrzać i żadna chmura nie przysłoni tego co nasze