Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

beny7777

Użytkownicy
  • Postów

    65
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez beny7777

  1. Twoje oczy chciały stopić mózg Nie wytrzymam tego już Obiecaj, że nie istniejesz Jeśli możesz to bez słów Ciemność zakrywa nawet cień Pokryty blaskiem czczej nocy Jak mam rozróżnić noc i dzień? Będąc sam, leżąc bez mocy Więc pozwól siebie zniszczyć mi W końcu nie poczuję nic Nie będę płakać, krzyczeć, gnić Chociaż nadal będę żyć Szkoda tylko, że słuch mam solidny Bo słyszę krzyki nadziei pod domem I chociaż dreszcz przechodzi me ciało Dom mój bunkrem, okrętem i schronem
  2. @Alicja_Wysocka Bardzo mi miło :) Dziękuję bardzo i także życzę miłego dnia
  3. Z bólu powstałem, z bólem odejdę Serca mego nie wypełnia trwoga Czemu miałbym się nadmiernie smucić Gdy droga śmierci prowadzi do Boga Gwiazdy wyszyte w hebanowym płótnie Noce ich krótkie tak jak i rozmiar One i ja znikniemy w ciemności Lecz ja na przekór non omnis moriar Mnie jednak smutek często też dopada To rolnik sadzący goryczy nasienie Gdy myślę o stracie tych, których kocham Wnet głowę moją spowija zmartwienie Myślenie o tym już dawno mi odebrało słuch Więc nieustannie zbieram w sobie ból Bym mógł go wszystkimi komórkami czuć
  4. @Domysły Monika Wydaję mi się, że takie rozważania często pomagają nam kształtować samych siebie w codziennym życiu.
  5. Wykuta z iluzji podpora człowieka Co krok oddala się od właściciela Mówiąc: "dobrego już nic mnie nie czeka" Bezdusznie opluje choćby przyjaciela Rachunek zysków zapomniał o stratach Ponownie coś chcą a nic nam nie dają A przecież sukces, porażką obszyty Gdyż to co cenne zdobywa się w "ratach" A co gdy Ci już niewiele zostaje? Gdy gwiazdy szybko zachodzą półmrokiem Księżyc złośliwie odbija twe kłamstwa Może to już czas by spotkać się z Bogiem? A jeśli wszystko absurdem podszyte? Nieważne, od dawna już nie umiem marzyć Łza na policzku szepcze tylko jedno Zabij, bo inaczej możesz mi wybaczyć
  6. Ukradkiem w gęstym lesie Trwa festiwal nocy letniej Złote gwiazdy mkną co tchu Zaczerpnąć zabawy przedniej W biel okryta Pani Lata Blask jej rozjaśnia ciemności Dyryguję tańcem światła Ciągną wciąż tabuny gości Kochają ją bez warunku W zamian daje im nadzieję Lepsze jutro bez zmartwienia Ma przecież najwyższą cenę Dobroć ta kosztuje swoje Srebrny łuk powoli blednie Pani, dwoi się i troi Dba o swoich tak szlachetnie Choć raduje wszystkich wkoło Wyczerpana jest już zgoła Grom rozbłysnął w tafli wody "Chodź królowo, tłum cie woła"
  7. @jan_komułzykant Zgadzam się całym sercem. Pozdrawiam
  8. Chociaż świata nie odkryję Mówiąc wam te proste słowa Mamy jednak czym się martwić Trzeba temu stawić czoła Bo w tym świecie wynaturzeń Każdy trzyma głowę w chmurach Choć nie wierzą w nic wyższego Oczekują wianki, cuda Biegiem przed się chcą uniknąć Odpowiedzialności świata Byle by nie stanąć w świetle Brat wyrzeknie się dziś brata Odrzucenie swych wartości To pomyłka swoją drogą Miała wieść nas do wolności Okazała się być zmorą Ten cykl kroczy ku końcowi Koło prawie się zakleja Lecz jesteśmy przecież ludźmi Więc do końca jest nadzieja
  9. @duszka Niestety każdy wiek przynosi swoje problemy. Pokolenia się zmieniają tak samo jak sprawy, którym musimy stawiać czoła. Jednak izolacjonizm na taką skale potrafi być niezwykle destrukcyjny. Pozdrawiam @FaLCorneL Dziękuję bardzo. Pozdrawiam
  10. Otuleni płótnem własnej niepewności W przytulnych bańkach strefy komfortu Bronimy pomieszczeń swojego mieszkania Jak murów warownych twierdzy lub fortu Azyl udzielony na nasze żądanie Bez większych problemów - wydało sumienie Lecz gdzie zgubiliśmy odwieczny przodków Zapał ku czynom, do celu dążenie Prokrastynacja dziś członkiem rodziny Poniekąd nikogo to już nie dziwi Choć zanim odejdę zadam pytanie Czy bez celu drogi jesteśmy szczęśliwi?
  11. @viola arvensis Heh, ciekawie ukazana walka, która myślę, czasami dopada wielu nas w momentach kryzysu. Pozdrawiam
  12. @Marek.zak1 Niestety nienawiść prowadzi tylko do smutnego końca
  13. Łatwo przychodzi zatracić się w złości Znów rumienisz się mocno kiedy tak twierdzę Lecz chyba mogę oczekiwać więcej Oddając ci duszę, umysł i serce Płomień gniewu rozgrzewa od środka Bogactwo emocji gości na twarzy Chociaż decyzja najlepsza na chłodno Nasza przekornie w ogniu się waży Twe gesty znowu jasne jak drogowskaz Przekaz jest czysty, choć nieludzki zgoła Płomień nienawiści, który już opada Odkrywa samotność co ponownie woła Gdy to zrozumiemy będzie już za późno Dokąd mamy wracać skoro nic już nie ma Otuleni płótnem własnej niepewności Trzeba będzie czasu by znów dotknąć nieba
  14. Trwając przy Tobie blisko i wiernie Jestem raniony przez kolce i ciernie Lecz gdy ze smutkiem patrzę z daleka Czuję, że moja szansa ucieka Coś niezwykłego mnie ciągnie ku Tobie Czy jest to dar przez lata skrywany? Jak głupiec wyciągam ręce do Ciebie Odejdę skamląc i liżąc swe rany Oh, nienawidzę gdy znów wypadam Przez sterburtę we wzburzone morze Żwawo na tratwie dobijam do brzegu Czyżby tym razem udało się Boże? Wiem, że do końca się nigdy nie poznam Byłaś odpowiedzią, której mi trzeba Myśląc samotnie pod osłoną drzewa Choć uczucia wielkie To miłości nie ma
  15. @Franek K Muszę przyznać, że faktycznie nie wyłapałem tego błędu wcześniej. Dzięki za czujność @Deonix_ Cieszę się, że się podoba. A co do zacytowanego fragmentu to coś można wykombinować ;). Pozdrawiam
  16. @Nata_Kruk Bardzo mi miło :)
  17. @Tectosmith i to jest piękne w twórczości, że każdy może ją dopasować do siebie ;)
  18. @Tectosmith Skłaniałbym się ku „kąpaniu” się we własnej krwi, która wypłynęła z ran zadanych przez trudy życia prowadząc nas ku wieczności. Chociaż interpretacja dla każdego jest jak zawsze otwarta. Pozdrawiam
  19. @Leszczym Bardzo się cieszę ;)
  20. @Dekaos Dondi Ładnie, intrygujący klimat ;)
  21. @viola arvensis Dziękuję za miłe słowa i czas spędzony na lekturze :)
  22. @Rafael Marius Droga potrafi być bardziej satysfakcjonująca niż cel do, którego prowadzi
  23. Tak delikatna jest glazura oczu Szklistość pogłębia niepewności droga Bez przerwy każe stąpać nam w osoczu To jedyna droga by odnaleźć Boga W ciemnościach lasu strach widać najpiękniej Z dumą na twarzy patrzy nam w oczy Zazwyczaj na nowych spogląda przychylniej Bo starych przyjaciół łatwo nie zaskoczy Kwiat zerwany nocą - aktem desperacji Nawet czułe serce czyn ten nie poruszy Poza złotą drogą do celu srebrnego Kwiat uschnął samotnie tak jak fragment duszy
  24. @Wędrowiec.1984 W trakcie czytania tego utworu zanurzyłem się w pięknych wspomnieniach a jest to rzecz, która zawsze sprawia mi radość. Dziękuję za to. Pozdrawiam ;)
  25. @Manek Wciągający utwór :). Chętnie przeczytam następną część
×
×
  • Dodaj nową pozycję...