czasem żal bez ramion
do góry się wspina po szczytach
majaczy w tle dziecięca postać
a rzeczywistość granitowa
powieki z każdej łzy rozlicza
i po co i po co...?
jak posłaniec złych wieści
lęk drąży skalę, rozsadza w pył -
to z czego powstał...
i kruk bezskrzydły dziobie nadzieję
dokłada strach -
bez końca, bez końca