pytasz mnie...
a ja dłońmi jak szkielet, włosy rozczesuję
po siwych końcach się gładzę...
po co mi twoje troski
i ciągłe o przeszłość pytanie?
nie chcę, nie mogę już więcej...
na drżące kolana rzucam głowę -
szlochając i myśląc że zrozumiesz...
milczenie brzmi tak mądrze przecież...
o dziś i o jutro pytasz uporczywie
rozkładasz nas na czynniki pierwsze
a ja nie wiem...
nie wiem co odpowiedzieć