Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rafael Marius

Użytkownicy
  • Postów

    9 466
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    77

Treść opublikowana przez Rafael Marius

  1. Właśnie dlatego ten wiersz napisałem, aby pokazać iż kiedyś było inaczej. W obszarze relacji dużo cieplej. Oczywiście nie było sielanki. Nie brakowało codziennych konfliktów, ale zawsze godziliśmy się i zabawa trwała dalej. Każdy był na wagę złota. Im więcej dzieci tym większa frajda. Gdy grupy rówieśniczej brakuje człowiek staje się kaleką społecznym. Zaczyna myśleć w kategoriach korporacyjnych. Aby z kimś się zapoznać należy mu wysłać swoje CV, czyli pomachać przed oczami wachlarzem zalet, koniecznie ze zdjęciem. Gdy spełni się wymagania można liczyć na rozmowę kwalifikacyjną, czyli randkę. Gdy i ta wypadnie pozytywnie kandydat staje się stażystą i jest wnikliwie obserwowany i testowany. Gdy zostanie pozytywnie zweryfikowany może liczyć na związek, rzecz jasna po podpisaniu stosownych dokumentów. To nie żarty, tak to u niektórych wygląda. Dziękuję za pozytywny odbiór.
  2. Dzieci to na pewno, ale i dorośli również. Za komuny przede wszystkim liczyły się znajomości, wykształcenie znacznie mniej. A teraz, gdy ktoś ma poszukiwany zawód to nie musi szukać pracy po znajomości. Rekruterki same go znajdą i jeszcze będą o niego się starać konkurując ze sobą. Mam takiego kolegę, który żartuje sobie, że chciałby aby kobiety tak o niego zabiegały jak rekruterki o jego pracę. Niestety on nie ma powodzenia wśród dam, bo całe życie tylko siedział przed komputerem i nie posiada umiejętności społecznych. Na pewno. Wszystkie statystyki to potwierdzają. Moja jest dokładnie taka sama, choć wychowywałem się w centrum Warszawy. Blok był jak rodzina. Wszyscy o wszystkich wszystko wiedzieli. I było pełno dzieci do zabawy. Wystarczyło wyjść na duży korytarz. Nadawał się do gry w piłkę, jeżdżenia na rowerku, gry w pink ponga, jeżdżenia na wrotkach itp. Zatem przez cały rok niezależnie od pogody można się było bawić. I bardzo dobrze. Tak trzymać. Na pewno im to dobrze zrobi. W sumie to zależy od osobowości. Są takie dzieci, które bardziej lubią siedzieć w domu, a inne biegać. Choć ja odnoszę wrażenie, że tych, co lubią siedzieć jest teraz znacznie więcej. Za moich czasów też tacy byli. Trzeba było ich wyciągać za kołnierz na podwórko. A ja zawsze preferowałem zabawy ruchowe, a potem sport i dziewczynki. I żaden film nie był w stanie mnie zatrzymać. Bawiłem się z każdym. Wystarczyło, że był, nie pytając w wachlarz zalet, czy modną zabawkę. I tak mi zostało do dziś.
  3. Pewnie, że tak a nawet pokochać. Tak jak opisałem w wierszu Szlak niepewności.
  4. To prawda. Jeszcze nie udają tak bardzo kogoś kim nie są. I takie normalne. Człowiek się czuje na luzie, jakby je od dawna znał. Po prostu dziewczyny z sąsiedztwa, takie jak z mojego wiersza. Wśród Polek to już ginący gatunek. Mam na myśli te młodsze, bo wśród starszych to się znajdzie jeszcze. Tak czytałem. Moja rodzina też była poszkodowana w Warszawie w czasie Powstania, ale nikt się nie domagał przeprosin i nie będzie. Było minęło.
  5. To jeszcze lepsze. Technika faktycznie zmienia ludzi. Ostatnio słyszałem kilka hipotez od neurologów, że smartfony powodują zmiany w mózgu. To nie jest jeszcze pewne 100%, Są one bardzo niekorzystne. Upośledzają funkcje postrzegania.
  6. To straszne. Zupełnie co innego, gdy się kogoś zna osobiście. To już wiem dlaczego tak dużo o wojnie piszesz. To nie to samo co w mediach. Bardzo wzruszające. Nie dziwie Ci się. Ja też bym płakał. Na mnie takie gesty bardzo działają. Ja też mam dobre wspomnienia o Ukrainkach, ale ze Lwowa jeszcze z PRLu. Jak do rany przyłóż. Może miałem szczęście, ale to raczej była reguła. Poznałem tam dobre kilkaset osób. Głównie kobiet.
  7. No tak całe pokolenia się tak bawiły i nie trzeba było drogich zabawek, czy ubrań. Wszyscy byli równi. Wystarczyło tylko znaleźć trawkę . Ja też zrobiłem kalejdoskop na ZPT w szkole. Byłem z niego bardzo dumny. Dziękuję za miłą opinię.
  8. To masz informacje z pierwszej ręki. Mnie to bardzo ciekawi, jak dzieci młodzież z Ukrainy sobie radzą. A która to klasa? A no właśnie i tutaj też są lepsze. Ja też bym tak nigdy nie zrobił. Ja również wiadomo.
  9. To chociaż raz się na coś przydałem
  10. Kiedyś widziałem parkę nastolatków, w parku na ławce, która zamiast patrzeć sobie czule w oczy, oglądała coś na smartfonach. Po jakimś czasie koleżanka bardziej zbliżona do nich wiekowo powiedziała mi, że oni tak się porozumiewają. I to jest prawda sprawdziłem w innych źródłach. Koniec świata.
  11. Masz dobrą pamięć. Z 2015. Ładnie się bawiłaś. Ja też mam zdjęcia takich pod lodowych cudeniek, ale oczywiście bym ich nie znalazł.
  12. O tak zdecydowanie. Widzę to codziennie mam plac zabaw pod oknami. Poza tym nie są marudne. Nie płaczą, jak się przewrócą to się podnoszą i lecą dalej. Szybciej biegają. Ja już z daleka poznam, które dziecko z Ukrainy. Ja też taki byłem w dzieciństwie jak oni i nie ja jeden. A tego to nie wiedziałem. Ciekawe.
  13. Polskie nie wychodzą, ale Ukraińskie u nas latają przez cały dzień. Jeszcze się nie zasymilowały, choć to pewnie tylko kwestia czasu. gdy zaczną robić to samo co nasze. Na domiar złego plac zabaw jest z plastiku i nie byłoby, gdzie dziurki wykopać. Co za czasy.
  14. @Leszczym Słuszność przez Ciebie przemawia.
  15. To jesteś lepsza. Ja jestem śpioch usnę wszędzie i zawsze, ale obudzić się to już nie.
  16. Ja też tak kiedyś miałem. Budziłem się o 7:20. Ale teraz bez budzika to o 6:00, bym się nie obudził.
  17. Ja też mam poranki spokojne i powolne, ale to raczej nietypowe, bo przeważnie ludzie się spieszą. I nastawiają budzik za późno. Ja wstaje o 6:00.
  18. @Waldemar_Talar_Talar Ładnie napisane w miłym wakacyjnym nastroju.
  19. Ach jeszcze raz dziękuję. Ja z natury jestem otwarty, od dziecka. Z wiekiem trochę świat i ludzie mnie zamknęli, ale nie za bardzo. Tak właśnie myślałem. Nie wiem jednak dokładnie kiedy ta zabawa znikła. Ja ją pamiętam z lat 70tych. Tak u nas też alternatywnie mówili niebko lub sekrety. Przed publikacją sprawdzałem w internecie i piszą, że zaczyna wracać ze względu na kreatywność. Byleby tylko nie zaczęli sprzedawać zestawów do robienia widoczków. Główną jej zaletą było to, że dzieci same znajdowały materiały do swoich projektów. I te sekrety dla wtajemniczonych...
  20. Ja na pewno mam. Kiedyś też byłem leśnym człowiekiem. Niestety obecnie ze względów zdrowotnych mój kontakt z naturą jest znacznie ograniczony. Niemniej jednak i tak powyżej średniej krajowej.
  21. Dziękuję za pozytywną ocenę i zajrzenie. Właśnie taki lekki, odpowiedni na czas wakacyjnej beztroski. Choć wiadomo nie wszyscy teraz goi mają. Dla tych nich będzie garstka wspomnień z dzieciństwa.
  22. @marekg Nie ma to jak chwile świętego spokoju.
  23. Dziękuję za uznanie i zajrzenie. Staram się. A Ty bawiłaś się w widoczki?
  24. Owszem, nie tylko w tym. Cud, że się nie zabiłem. Nie raz życie wisiało na włosku. Jak najbardziej, te też się świetnie nadają.
  25. @M_arianna_ Nie ma to jak początek wakacji. Najpiękniejsze momenty w życiu.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...