@Franek K
Wtedy ostatni wers brzmiał by "dwie pięćdziesiątki pieszcząc już rano."
No, ale takie dwie pięćdziesiątki to nie to samo co jedna setka.
@dot. Dzięki z odwiedziny i miły komentarz :-)
Pragnął koneser sake z Nagano
żeby mu kaca pokonać dano.
Wymyślił spryciarz jeszcze we śnie,
że dzień wcześniaka uczci wcześnie
dwie pięćdziesiątki waląc już rano.
17.11 był dzień wcześniaka
@Ewelina
Ten fragment znakomity. Świetny rytm. Było by super gdyby zachować go w całym wierszu.
Powalczył bym może z "jakby"
Pozdrawiam
P.S. Czy ja czasem nie jestem jak teść wypowiadający się w sprawie opieki nad noworodkiem?
Nie zna się, a się wtrąca.
Jak mam to rozumieć?
Bardzo dziękuję za pochwałę i pozdrowienia.
@Jacek_Suchowicz Świetny komentarz. Dzięki za serduszko.
@Franek KPodnosisz mnie na duchu. Dziękuję za Serduszko.
Pozdrowienia dla wszystkich czytelników.
Gabinet młodej lekarki z Kłody
odwiedził pacjent (nie całkiem młody).
- Zapewne jakąś mam infekcję,
chciałbym więc proszki na erekcję,
gdyż ustawiczne dręczą mnie wzwody.
Dba o to dama z miasta Werona,
żeby nie była zbyt pomarszczona.
By wigor mieć jak wulkan Etna
i nie być tak jak szkielet szpetna,
ważyć chce kwintal. Równo zważona.
@Ma_rianna_
Bardzo zacny limeryk. Mimo iż Autorka zasłania się niewiedzą, śmiem przypuszczać, że taki wilk mógł się ogrodnikowi odgryźć za gniewne przycinanie :-)
Pozdrawiam.
@Ma_rianna_
Turysta liryk, piewca Otrytu,
na zimnym głazie, tuż obok szczytu,
przysiadł chwil kilka
i złapał wilka.
Ból tłumiąc, zawył: "Czopek gdzie by tu"?
@Franek K
Równie zawzięty geolog z Przasnysza
tak stukał młotkiem, że w końcu się zdyszał.
To przez te czyny szalone
przegapił gdy stukał żonę
sąsiad o twardym imieniu Ryszard.
Inny szalony geolog z Pomorza
uparł się odkryć bursztynu złoża.
Mówili mu: "Chłopie,
ty grzebiesz w przekopie,
a sąsiad skarby wyciąga ci z łoża".
Pozdrawiam serdecznie.