-
Postów
382 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez m1234
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 7
-
@Domysły Monika Dziękuję za miłe słowa, ale fenomenu tu nie ma :) Można powiedzieć, że jest to swoiste "kolekcjonowanie znaczeń" - nie chcę, by to zabrzmiało patetycznie, ale tak jest - piszę koncentrując się na znaczeniach, z tą myślą buduję aktulanie portfolio utworów. Jestem wzrokowcem i opieram się głównie o obrazy, kadry, czasami oś jest łatwo rozpoznawalna, czasem mocno dekonstruuję. A tematy? Masz rację. Są rozległe, dokładnie tak, jak życie :) Sprawy bieżące, często osobiste, czasem - jak w przypadku tego utworu - jakaś inspiracja ad-hoc. Tutaj dopowiem, bo warto - zainspirował mnie dokument (leciał bodajże przedwczoraj na TV Historia, czy podobnym) na temat ostatniego okresu życia i twórczości Van Gogha - okres w Auvers, jego szaleństwo i niedoceniany geniusz, opieka ze strony brata Theo, i taka niesamowita upartość żony Theo, która robiła wszystko, by świat nie zapomniał ani o jednym, ani drugim, już po tym, gdy w krótkim okresie czasu spoczęli w jednej mogile. Trzy miłości z Auvers ;)
-
Zaintrygowała mnie defragmentacja znaczeń powodująca, że samą treść odbieram blokami, kawałkami. Po kilkukrotnych przebiegach widzę jednak pewien obraz, zamysł. Utwór ciekawy, zachęca do powrotu - chwycę go i poobracam sobie jeszcze :)
-
Oj dawno się tak nie uśmiałem :) Genialny wiersz i genialna cała reszta!
-
Jakiś sobie człowiek
m1234 odpowiedział(a) na Nikodem utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Brawo za formę. Odważnie, z pomysłem. Ta powtarzalność nadaje swoisty rytm, który koresponduje troszkę z treścią, bo przecież wszelkie powtórzenia tworzą procedury, te zaś procesy, wreszcie - czasami - budzi się rutyna, która nie zawsze jest zła, bo pozwala nudne zadania przeprowadzić w szybki i bezbolesny sposób. Można nawet powiedzieć, że to wszytko do kupy tworzy... przeciętność właśnie. Ale chodzi mi o przeciętność w pozytywnym znaczeniu, przeciętność taką, która wykuwa jedynie mocne charaktery. Bo czyż nie jest silniejszym człowiek potrafiący iść przez życie z uśmiechem i godnością wbrew wszelkim przeciętnościom świata? Uważam nawet, że ci tzw. "przeciętni" to najmocniejsi z mocnych :) Rozpisałem się :) Świetny utwór to taki, który pobudza do refleksji. Tak uważam i tu taką refleksję odnalazłem. Dziękuję! -
Piszę do ciebie z dna pola pszenicy, gdzie słońce wbija gwoździe w źrenice, a każdy kłos jest płonącą wieżą kościoła – wiem już, że Bóg mieszka w tubce cynobru i w tym, jak zawijasz mój krzyk w bibułę ciszy. Mój bracie. Gdy księżyc pęka jak gorejąca blizna, a granatowy welon iskrzy szarpaną wirami gwiazd rozżarzoną powłoką, pod oknem staje kobieta w welonie z mgły – zbiera odcienie ultramaryny spod paznokci, wydrapuje resztki wspomnień z okiennic. Ułoży je kiedyś w usłużne dzienniki - bukiet chabrów i słoneczników dla przyszłych głodnych, stąpających po szybkiej ziemi butami zdartymi codziennością. Jej dłonie – gołębie skrzydła, otulą połamane zamierzenia, rozpiszą mnie kolorami na ścianach muzeów. A ten bluszcz, na ostatniej granitowej płycie? To jedyna forma modlitwy – mój bracie, jedyna, jaka przystoi tym, którzy uwierzyli, że płótno może być trumną i kołyską niech się pnie powoli, rozrasta, uwije przez nas i po nas przejdzie zapisze wiecznymi rysami w kamieniu… Czasem, gdy kruki wzlatują nad złote pola słychać szept: „Bez trzech miłości z Auvers nie byłoby żadnego zachwytu”. Szaleństwo. Wierność. Upór – – trzy kolory zmieszane z krwi na palecie pękniętej w przeddzień zbiorów.
-
@Archie_J generalnie nie chcę, by treść była indeksowana przez wyszukiwarki. Pozdrawiam.
-
@bronmus45 Przy tym wyjaśnieniu zaczynam dostrzegać inny zamysł, aczkolwiek odwołania do wszelkich definicji i pierwotnych użyć, to broń obosieczna poezji, która zwykła sobie stroić żarty z tychże, grając nimi na wszelkie sposoby, byleby tylko kierować nas w te wszystkie dziwne i zaskakujące zaułki znaczeń. Bo - jak myślę - liczy się właśnie znaczenie, obrazek, który rysowany jest słowem w bardzo konkretnym kontekście, no i tutaj, w tekście tego utworu, kontekście całości, to znaczenie staje się - jak gdyby - jednoznaczne ;) Ale takie prawo autora, tak jak moje - interpretacji. I nie ma tu "prawidłowego odczytania". Co do "poetyckości - to nie musi ona w żadnym wypadku przejawiać się metaforami, tym bardziej wykształceniem. Myślę, że to wiesz, tworząc bardzo trafne, organiczne w treści i formie miniatury i doskonałe haiku. Zatem tu nie o zastosowanie metafor mi chodziło, a raczej o ten zarzut "wykładania na stół". Bo jak myślę tutaj, to "mięso", ten swoisty surowy przekaz jaki zapewne chciałeś osiągnąć, można byłoby pewnie osiągnąć subtelniej, co nie oznacza słabiej. Utwór do mnie nie trafił, ale cenię sobie możliwość dyskusji, za co dziękuję. Dobrej nocy!
-
Zastanawiałem się, czy w ogóle to pisać – nie jest to przecież warsztat – ale skoro lubię rzeczy podane „mocno”, a sam "utwór" użytymi środkami otworzył taką przestrzeń, to sobie pozwolę. Zatem - chroń nas, Panie, przed tymi, którzy wiedzą lepiej, a prostotę mylą z prostactwem. To pierwsza myśl, jaka mi się nasunęła. Bo właśnie tego tutaj zabrakło – prostoty, czyli poezji. Zamiast niej dostajemy coś na kształt ordynarnego „wywalenia jęzora na stół”. Największy problem? Zbędne atakowanie „trzody”. Mam wrażenie, że autor chciał skupić się na czymś zupełnie innym, a jednak poszedł na skróty, wybierając tanią prowokację. Fragment: "Tamci rozmodleni - wierząc, że Bóg słucha - wpatrzeni w pasterza od trzody .." potwierdzony końcówką: "Zaś "ciemny lud" wierzy w to" to niejako obnaża intencje - wciąga czytelnika w krytykę, która krytyką wcale nie jest. Czuć za to frustrację - tu jednak kończy się poezja, a zaczyna coś nieciekawego, bo frustracja, choć może być paliwem dla poezji, tu wylazła na pierwszy plan i dusi wszystko, co mogłoby wybrzmieć głębiej. To paradoksalne, bo jest to tak czytelne, jak ta otwarta księga, której wiatr nie wiedzieć dlaczego, delikatnie przekłada strony ;) Jeśli to Twój tekst, nie odbieraj tego osobiście. Twoje haiku lubię, tu jednak - może dlatego, że często czytam obrazami - zobaczyłem po prostu jakieś poobrywane, potargane wiatrem plakaty wojującej stęchlizny. Szkoda - bo sam temat ciekawy, ma potencjał, i można było się pokusić o coś, co rzeczywiście zmusi do refleksji. Pozdrawiam.
-
@Łukasz Jasiński @mariusz ziółkowski @Jacek_Suchowicz Dziękuję Wam za dobre słowo.
-
Oglądasz? Twoje odbicie w szkłach okularów, szybach witryn w remoncie, ukradkowych źrenicach, które akurat nie były moje ale kogoś, kto patrzy sekundę później – a może wcześniej? Kto wie. Różnica to detal, oddech, który zdążył zaparować szkła, zanim zdałaś sobie sprawę, że to już nie moje oczy. Scena pierwsza: twoje odbicie w szybie. Scena druga: moje oczy, które już nie patrzą. Nie mówimy o tym co się dzieje teraz, tylko o tym co mogłoby się wydarzyć. Rozmawiamy w czasie warunkowym i o czasie warunkowym. Światło pod kątem dzieli pokój – każde pół zdania wpada w cień, drugie pół jeszcze się broni. Scena trzecia: Bo przecież chodzi o to, czego nie było. Czego nie dopytałem. Czego nie wypowiedziałaś. Bo nie miało sensu. Bo było za późno. Bo zatańczyliśmy, a ktoś patrzył i nie wiedział, czy to co widzi, to rzeczywistość, czy scenografia. A ja jestem prostym mechanizmem. Przebitka: Niektóre zdarzenia istnieją tylko, dopóki ktoś je ogląda. Więc jest tak – zagrają to do końca, popatrzmy jak na scenę: ona wychodzi i nie wraca, on odegrywa rolę ninja – trochę polata po ścianach, a ona zagra według innego scenariusza, powtarzając kwestie, których w tym brakuje. Finał: Zanim zdążę dopić kawę, a twoje usta zetkną się z goryczą wina, ktoś wyłączy światło. Zostaniemy sami – ty na swojej kanapie, ja w moim fotelu, będziemy tak pomiędzy, gdzie echo niedokończonych dialogów zabija każdy film. Napisy: Ten film nie ma napisów końcowych, nie zostały jeszcze napisane
-
@Somalija okrutna ;)
-
Wiosenne rozpusty, jesienne intrygi
m1234 odpowiedział(a) na m1234 utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@viola arvensis dziękuję :) @Dominika Moon wiosna! ;) @Laura Alszer człowiek nasiąka tą wczesnowiosenną aurą… samo idzie ;) -
Wiosenne rozpusty, jesienne intrygi
m1234 opublikował(a) utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
-
Sądzisz? Wręcz reklamujesz? W osobliwy sposób - nie podając autorstwa. Ale niech tam - odważnie!
-
Co do „obrazka z sieci” – wydaje mi się, że zawsze warto mieć zgodę na publikację lub przynajmniej podać autora. W tym przypadku Pan Tomasz Mardyła (jak myślę) prawdopodobnie nie miałby nic przeciwko wklejeniu miniaturki pięknego zdjęcia zamarzniętego Jeziora Szczyrbskiego wraz z informacją o autorstwie, a może nawet byłby wdzięczny za drobny link. Kto wie? P.
-
@piąteprzezdziesiąte Nie kojarzę, ale brzmi jak Mrożek albo Monty Python i jako taki wydaje się być absurdalnie śmieszna :)
-
"Bardziej unowocześnione" powiadasz :)))) Jako zwolennik "tradycyjnego haiku" powinieneś raczej optować za tezą, że wszelkie "unowocześniania" są raczej niemile widziane w tymże - pomijając już banalność i słabą jakość ilustracji w tym konkretnie przypadku. Wybacz, to oczywiście subiektywna ocena, jednak myślę, że uzasadniona, bo pewnie się zgodzisz, że gdzie, jak gdzie, jednak w haiku warto zaufać odbiorcy i jego interpretacji. "Podpowiedzi" tutaj są kompletnie niepotrzebne. Przy okazji dopytam - czy ty jesteś autorem tego załączonego obrazka?
-
Czyli co? kireji? Reprezentacja SŁOWA cięcia? Czy tak sobie to wrzuciłeś, bez znaczenia? Bo tak, jak zastosowałeś w tym kadrze, to jest dugi oddech. Ciekawe. Dopytuję, bo jak rozumiem, jesteś raczej radykalnym zwolennikiem wagi formalizmów, tak w formie, jak znaczeniach, a jak dla mnie zupełnie zbędny tutaj ten "szpan", właśnie półpauza i te tyldy. Same słowo robią dobrą robotę. P.
-
Tekst jest bardzo ciekawy. Podoba mi się też sam proces (wersje) - intencjonalnie bądź nie, nie ma to tutaj znaczenia - wyszedł ciekawy eksperyment, jak rzeczywistość wpływa na proces twórczy sprawiając, że celem może nie być "treść ostateczna", a raczej jej ewolucja w czasie. Sam eksperymentuję czasami, czy to z formą, czy właśnie z procesowaniem tekstu (i znaczeń) na osi czasu. Dla tego wszystko razem, włącznie z publikacją różnych wersji, odnajduję jako intrygujący, pobudzający zabieg. Pozdrawiam.
-
@Domysły Monika oj tam zaraz cwany i cyniczny i w ogóle... ci miękcy w środku też potrzebują witaminek ;)
-
Nie sądzisz, że półpauza w ostatnim zdaniu jest elementem ekspresji, raczej nie stosowanym w haiku, jest też znakiem... generalnie straciłeś 5-7-5 ;) a graficzka - po co?
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 7