-
Postów
298 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Adam Zębala
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 12
-
Słowo wyrwane z wnętrza skały
Adam Zębala opublikował(a) utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Rozrzucone kamienne słowa, ktoś zabrał jedno lecz zostawił inne. Poklejone myśli które krążą po świecie, nikt nie wie do kogo należą. Parę kroków zrobionych w nieznanym kierunku, nie wiadomo przez ile osób. Popękane od hałasu skały największa się odłamała i wisi bezwładnie w powietrzu. Trzeba powiewu wiatru albo kijem sięgnąć żeby wróciła na miejsce. Aleja połamanych drzew pełna uschniętych liści pocięta żelaznym toporem. Rzeka łez wezbrała o zachodzie słońca tłum ludzi darmo się umartwia. Procesja idzie w nieznanym kierunku Ci co chcą słuchać tylko siebie skręcili w prawo. Tylko szczęśliwi i wolni zostali nikt im poleceń nie wydaje i nie mówi jak mają żyć. Trzymają się za ręce bo ciepło jest w nich. Nie muszą stać pod południowym niebem. -
Kwiaty uśpione wahadłem czasu
Adam Zębala opublikował(a) utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Czerwienią wschodzi słońce zegar nieubłagalnie mierzy czas. Jego tykanie każdy słyszy, kto tylko patrzy w niebo. Ciężkie wahadło kołysze się, patrzę w niego bardzo długo. Ciągle tak samo, niezmiennie taki sam ruch. Stoję pod wschodzącym słońcem jego blask przenika mnie, sprawiając że moja postać miesza się z kolorem ziemi. Nikt nie wie do czego jestem zdolny, sam siebie powstrzymuję, moje myśli trzymam na smyczy. Zakułem w kajdany moje serce, niech bije wolniej i nie zrywa. Ciągle chce bić szybciej żaden koń go nie wyprzedzi. Posadziłem kwiaty po środku nieba. Rosną coraz szybciej i intensywnie pachną. Patrzcie i podziwiajcie nie są na sprzedaż. Niech zawsze będzie jasno, bo ja moje kwiaty hoduję. Niedługo będą sięgać ziemi a zapach poczują wszyscy. Będziemy chodzić po środku nich i odbijać się od stalowych łodyg. Odurzeni intensywnym zapachem jesteśmy ożywieni zapachem kwiatów. -
Narodziny, sława i sen w majową noc
Adam Zębala odpowiedział(a) na Adam Zębala utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Dziękuję ci bardzo ten i poprzedni mówią o tej samej osobie -
Narodziny, sława i sen w majową noc
Adam Zębala opublikował(a) utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Do Ciebie kieruję tych parę słów. Papier wchłania moje słowa niczym ziemia wodę. Z nad doliny we mgle poranka i przed wschodzącym słońcem Twoje włosy pachną zapachem mięty. Powiewający wiatr rozwiewa wszystkie marzenia. Tylko wyobraźnia sprawia że żyję jakbyś była obok. Opowiedz o sobie tą część której nikt nie zna. Odkryj tajemnice o których nikt nie wie. Zaśpiewaj dla mnie tylko jedną zwrotkę. Ponad głowami tłumu idź ja wyjdę Ci na spotkanie. Promień słońca pojawia się nad bajeczną doliną. Gromada dzieci biegnie za nimi idziemy my. Pośród ciszy w dużym domu na starym fotelu stary kot drzemie zajmuje miejsce w tedy gdy Ciebie nie ma. Nie licz na łaskawość losu bo jest okrutny. Nie będzie mężczyzny który kocha i który nie pozwoli Ci zasnąć. Czy byłby to Twój świat? Chciałaś tak nie wiele los dał bardzo dużo, szkoda że nie to czego oczekiwałaś. Zaśniesz w majową noc bo nie będzie nikogo kto zabierze Ci leki jutro się zbudzisz jeżeli nie to za tydzień na pewno. -
Jasny pył unosi się nad starymi budowlami. Z dozą tajemniczości dają znak że wiele w sobie kryją. Włosy królowej rozwiewa wiatr idąc pośród starych budowli udaję że jest szczęśliwa. Kiedyś stąd wyjedziesz Twój głos zabrzmi donośnie, i nawet ja słuchał go będę. Czego szukasz w tym dziwnym miejscu? Przecież parę słów wystarczy i mężczyzna który nie kłamie. Tłum ludzi czeka, zaśpiewaj dla nich a będą szczęśliwi. Na końcu stoję i czekam aż spotkamy się wzrokiem. Chodzisz po środku bosymi stopami dywan z ludzkich rąk rozwinięto. Nie skaleczysz stopy i nie dotkniesz nawet ziemi. Bukiet czerwonych róż przynoszę, postoję chwilę i odejdę. Nie chcę budzić śpiącej królowej. Wiesz że wrócę znowu. Wybacz że nie byłem kiedy potrzebowałaś pomocy. Nie potrzebujesz leków jesteś przecież zdrowa. Nie zasypiaj tylko patrz na mnie po co ten zły nastrój? Pośród zła jestem i czuwam, tylko patrz na mnie. Nie zaśniesz dzisiaj, podnieś głowę świat na Ciebie czeka. Wystarczy jeden mały wysiłek nie zasypiaj bo jestem obok.
-
Życie osłonięte pancerną szybą
Adam Zębala opublikował(a) utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Będziesz zawsze pokornym bo nie masz własnego zdania. Ktoś scenariusz napisał do Twojego życia. Oddałeś swoją młodość, żeby zagrać w filmie którego sam jesteś bohaterem. Ktoś poczuł się spełnionym. Wypalony ogniem pewien okres życia, użyję korektora może część da się wymazać i zacząć żyć ponownie. Zapalę jeszcze raz ogień niech zostanie dzieciństwo i wiek średni, to co było pośrodku należy usunąć. Człowiek budzący się rano, każdego dnia na moim przykładzie swoje życie poprawia. Stojący obok nie reagują. Z za kolorowych szyb przez które słabo dociera światło i z za grubych murów przez które nie słychać płynącej muzyki. Grube kraty po środku postawiono których nie da się złamać. Oszklone grubą szybą której kamieniem nie zbijesz. Przez wszystkie te przeszkody przeszedłeś bo jesteś silnym ten co życie Twoje reżyseruje poległ na pierwszej i krata na nim leży.-
1
-
Natura i człowiek
Adam Zębala odpowiedział(a) na Wiesław J.K. utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Wiesław J.K. witam wrażliwość jest bardzo ważna podziwiam każdego kto myśli podobnie -
Idąc szlakiem pokręconych dróg pośrodku unoszącego się kurzu i ostrych kamieni które kaleczą stopy. Opalona od słońca głowa potrzebuje odrobiny cienia. Gdzie go znaleźć skoro wokoło nic nie ma. Słowa rzucone na ziemię zamieniają się w pył. Unosząc się zasypują oczy i jak piasek wydzielają łzy. Wysuszone wspomnienia, nawet te które pamiętam najdłużej, zalegają po środku kamieni i kaleczą tak jak one. O wszystkim zapomnę. Wspomnienia zostawię pod stopami nie warte pamiętania, zostawię te które zechcę. Nazajutrz pył opadł oddycham ciężkim powietrzem chociaż słońce nie wyszło z za chmur. Na wschodzie i na zachodzie jest cień. Przeszłość została pod stopami przeszedłem po niej wiele razy. Nad brzegiem jeziora siedząc, w wodzie zamoczyłem nogi, skaleczone przez kamienie pomieszane z pyłem słów. To co spopielone zostało za mną woda tego nie wskrzesi. Pewien czas został zamknięty. Co będzie jutro brzeg jeziora pokaże.
-
Podryg uśmiechu
Adam Zębala odpowiedział(a) na Kasia Koziorowska utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Bardzo dobry -
O Śmierci
Adam Zębala odpowiedział(a) na Kamil Polowczyk utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Bardzo dobry pozdrawiam serdecznie -
Milion czerwonych róż, milion straconych chwil i do niczego niepotrzebnych radości utopionych w wodzie. Skroplone myśli wypełniają głowę, milion sekund mija, one wciąż wzbierają i jak ocean są nie spokojne. Ocean łez zalewa moje ciało, straciłem oczy wypalone przez słone i żrące łzy. Wielka złość obok radości stoi, kto przyniósł róże i dla kogo one były przeznaczone. Za zakrętem się zatrzymam wyleję z głowy ocean skroplonych myśli, niech utopią uśpione stare miasto. Jego szum zagłusza ciszę obudzone przedwcześnie miasto miesza się z tym co przynosi woda. Jak ostre łzy, szum wody, ciągły sztorm, niekończący się wiejący wiatr który nigdy nie przynosi spokoju. Wzbierają myśli, zachmurzone burzliwe niebo z którego nigdy nie pada tylko gniew potęgujący i niepokój idą. Milion uschniętych róż przynoszę komuś chciałem je ofiarować. Spalone przez wzburzone myśli i utopione w oceanie żrących łez.
-
Zapłacę za wszystko i nikogo o pomoc prosić nie będę. Płacę kamiennymi monetami swój herb na nich wyryłem. Na końcu szeregu stoję nie chcę żeby mnie widziano. Niech każdy patrzy przed siebie. Porywisty wiatr się zerwał nikt nie potrafi określić kierunku. Duszne powietrze przyniósł, ludzie schronienia szukają pod wysokimi drzewami. Człowiek do mnie rękę wyciąga nie ufam mu, nie wiem jakie ma intencje. W ręku trzyma palmę, pod nią jest cień, można się tam schronić. Inni biegają w panice nie wiedząc co robić, duchota ich myśli zakłóca. Wyjdę im na spotkanie, mają pożywienie i wodę może się podzielą. Jeżeli nie zechcą to sam zabiorę, o pozwolenie nie spytam. Nie będziemy rozmawiać mają kamienne spojrzenie, lepiej sobie pójdę, razem nam nie po drodze.
-
Gdy pobiegną konie galopem
Adam Zębala opublikował(a) utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Konie biegną galopem piasek sypie się spod ich kopyt. Jeździec konia dosiada, potem jedzie wzdłuż brzegu żeby zniknąć za wzgórzem. Te które pozostały biegną samotnie plażą nie wiedząc gdzie dalej. Czerwień nieba przeszywa morze, jego woda zabarwia się na kolor czerwony. Jutro znowu wzejdzie słońce tabun koni pobiegnie młodych i starych i zupełnie wolnych. Słońce okno przeszywa blaskiem otacza wnętrze pokoju i mężczyznę który tam leży. Wszedł młody człowiek, pocałował go w czoło potem powiedział żegnaj. Silny wiatr powiewa nad plażą roznosząc piasek i ograniczając widoczność. Samotne konie znowu biegną a wśród nich jeździec który wraca chłodnym porankiem.-
2
-
W rytmie radości
Adam Zębala odpowiedział(a) na lovej utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Bardzo mi się podoba pozdrawiam serdecznie -
Mówiłaś
Adam Zębala odpowiedział(a) na Andrzej_Wojnowski utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Często pojawiająca się historia miłosna pozdrawiam -
Miałem piękny sen
Adam Zębala odpowiedział(a) na Waldemar_Talar_Talar utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Sny waldemarze są bardzo ważne w nich drzemie wiele tematów do wierszy -
Tłum pustych osobowości
Adam Zębala odpowiedział(a) na Adam Zębala utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Dziękuję bardzo jest mi bardzo miło pozdrawiam serdecznie -
Zagubiony w tłumie nikomu nie potrzebnych myśli i zupełnie zbędnych posunięć. Tłum pełen pustych serc i próżnych do niczego nie zdolnych samotnych osobowości. Stoję na przeciw siebie i rozmawiam ze swoim cieniem i mamy zupełnie odmienne zdanie. Z rozdartego serce wyciągam ostanie uczucia. Skąd się tam pojawiły skoro być nie powinny. Moje serce nie krwawi i głowa nie pracuje. W obydwu krew nie płynie. Skąd płyną myśli skoro nie ma uczucia. Zostało wyrzucone bo do niczego nie jest potrzebne. Za tłumem ludzi idę we mgle i padającym deszczu. Do pustego domu pełnego złych dusz. Nikogo tam nie ma, tylko dusze które nigdy nie wyświadczyły żadnej przysługi. W kapturach na głowie o pomoc proszą istotę która na wołanie jest głucha i próśb dusz nie słucha.
-
Chrystus zmarł w MAUTHAUSEN
Adam Zębala opublikował(a) utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Za drutami Chrystus stał w kilku miejscach był widziany. Posiwiały i wychudły zły czas odcisnął piętno. W Mauthausen po schodach szedł i kamienie nosił. Razem z braćmi cierpiąc razem z nimi życie stracił. Mówiono że Bogiem jesteś dlaczego ludzie Cię zabili? Tam gdzie o miłości zapomniano razem ze swoimi prosto do gazu. W jednej chwili nadzieję straciłem trzy dni czekając aż powstaniesz z martwych i kamienie będziesz nosił. Ocaleńcy Boga szukają, pośród pustych sal chodzą. Pordzewiałe druty w wieniec splecione przed bramą zostawili. Tam dzisiaj ogień płonie od dziesięcioleci zawsze żywy pewien starzec jeszcze pamięta gdzie Chrystus życie stracił.-
1
-
Moja codzienność jest inna
Adam Zębala odpowiedział(a) na Waldemar_Talar_Talar utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Bardzo dobry pozdrawiam -
Dobry czas żeby wrócić
Adam Zębala odpowiedział(a) na Adam Zębala utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Dzięki za dobry komentarz zawsze można wyciągnąć wnioski i ewentualnie coś zmienić w kolejnych -
Dobry czas żeby wrócić
Adam Zębala odpowiedział(a) na Adam Zębala utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Witaj pozdrawiam człowiek wraca do domu -
Czy wrócisz jutro? Często zadaję pytanie, na które nie odpowiadasz. Chodzisz po pokoju od ściany do ściany i prawie Cię nie słychać. Pośród szarości poranka i kropli rzęsistego deszczu idziesz nie niszcząc traw. Nie wrócisz jutro ani za tydzień, idąc wśród zarośli coraz bardziej się oddalasz. Przez deszcz i słońce ciągle pośród liści, liczysz spadające krople. Porzucona w wodzie i zupełnie mokra garść nikomu nie potrzebnych słów. Każde można wykorzystać ktoś je wypowie ponownie i zabrzmią zupełnie inaczej. Nikt Cię nie szuka nikt nie wie gdzie jesteś nie proponują posiłku. Nie pytają co robisz i jaki to ma sens i po co ten wysiłek. Liczysz piasek na plaży, i segregujesz według wielkości zupełnie zbędna praca. Nie docenią Twojej pracy, zajęcie ważne tylko dla Ciebie. Może więc wrócisz skąd przyszedłeś.
-
Od tęczy piękniejsza
Adam Zębala odpowiedział(a) na Waldemar_Talar_Talar utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Waldemarze twoje wiersze zawsze się dobrze czyta -
Bardzo dobry
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 12