Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Leszczym

Użytkownicy
  • Postów

    9 807
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    41

Treść opublikowana przez Leszczym

  1. Popracowałem, poprawiałem i mój wiersz - po Waszych, cennych uwagach wygląda następująco: Biały kruk Chciałbym napisać – słowo nie składa się nie układa namalowałbym – szkopuł, iż nie potrafię płótno niechętne Chciałbym zagrać – ciche takty nie płyną ucieka pięciolinia nakarmiłbym – trudno odnaleźć chętnego wśród licznych Mógłbym przekonać niewidomego handlarza żeby już oddał aż za niedrogi bezcen tylko że żałowałbym zawartości ważnego magazynu Codziennie wypowiadam białego kruka choć mgielnym szeptem nieopublikowania Myślę nim bez mała, ach, nieustannie Istotnie, myśli nie wystawia się na rynek Śnię pragnieniem, ech, bezpowrotnie brzeżne sny nie idą w wielką rzeczywistość O biały kruku, o biały kruku... Znam Cię! Widzę Cię! Słyszę Cię! Czuję Cię! Wiem, że gdzieś jesteś i oby obok.
  2. @duszka Przepraszam, nie chciałem Pani urazić:) Jestem tutaj zupełnie nowy, bo dopiero od wczoraj:) Jeszcze raz dziękuję:)
  3. @duszka Bardzo fajnie Pan to zrobił:) Nie wiem, czy mogę z tego skorzystać podczas pisania drugiej książki, ale zaimponował mi Pan. Faktycznie ciekawa wersja. Jedno wiem na pewno, że nad tą myślą warto jeszcze popracować, wiersz wygładzić, użyć ciekawszych słów:) Sztuka szuka i może to jest w niej właśnie najpiękniejsze:) Dziękuję i pozdrawiam:)
  4. Biały kruk Chciałbym napisać – ciągle mi się nie składa nie układa namalowałbym – rzecz w tym, iż nie umiem płótno toporne Chciałbym zagrać – ciche takty nie płyną uciekła pięciolinia nakarmiłbym – nie mogę odnaleźć chętnego wśród wielu Mógłbym przekonać niewidomego handlarza żeby już oddał aż za bezcen tylko że żałowałbym zawartości ważnego magazynu Codziennie wypowiadam białego kruka choć mgielnym szeptem nieopublikowania Myślę nim bez mała ach nieustannie Super, że nie wystawia się myśli na rynek Śnię pragnieniem, ehh, bezpowrotnie sny jednak nie idą w wielką rzeczywistość O biały kruku, o biały kruku... Znam Cię! Widzę Cię! Słyszę Cię! Czuję Cię! Wiem, że gdzieś jesteś i oby obok mnie.
  5. O, ła! Smartfon wziął się i przejął. Zdjęcie od Niej na pamięć przyjął. Poza swobodna, acz obyczajna, fota – total, jakże nadzwyczajna. Ona zaprasza na włości. Zapalczywie łapczywe spojrzenie. Dziś żem jest tutaj, aj, aj, aj, Ty tam, poniekąd gdzie indziej. Kolekcjonuję Twoje zdjęcia. I czynię to tak bzdurnym telefonem. Mam ich już tysiąc pięćset, tymczasem dziesięć milionów to mało. Ona wiersz mi przesłała, nie myląc się, że czuje nadto tyle. Aparat zbiera wiersze do koszyka, jak gdyby bylibyśmy na grzybach. Wiem i widzę więc więcej. To jest moja draka dla niepoznaki. Obym nie zgubił telefonicznego jak kluczy. Zaprzepaściłem je wszystkie. Napisać „dziękuję” – stanowczo za mało, ale burknąć coś wtenczas by wypadało. Padło zatem na wiersz bez zdjęcia. Wybaczcie… Dziś gałęzie i inne zajęcia.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...