-
Postów
10 870 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
48
Treść opublikowana przez Leszczym
-
@duszka Może i racja, ale tak jest interpretacyjnie ciekawiej;) Słowem zostaje ;)
-
Powstrzymaj swoje konie
Leszczym odpowiedział(a) na Wielebor utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
@Wielebor Czy aby ocaleć jest wartością rzeczywiście nadrzędną ?? -
@ais Myślę, że Julian poszedł do Ireny, co kazało się rentowne ;))
-
Królowa też odeszła
Leszczym odpowiedział(a) na staszeko utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Kapistrat Niewiadomski Ok już rozumiem. Ma to sens ;)) -
@Kapistrat Niewiadomski A wiesz, raczej to wątpliwe żebyś wiedział o kim ten wiersz ;)) To o osobie, której w ogóle nie znam. To luźne spostrzeżenie. A co do uwagi technicznej no to nie bardzo ją rozumiem. Chyba można sobie wyobrazić żeby... ;))
-
Idę plażą nad morzem w ciągle to samo miejsce i cały czas nie mogę. A już najbardziej zrozumieć nie mogę. Nie idzie tego uczynić. Co jak co, ale świat potrafi umykać pojęciom wszelakim, a już bladym najbardziej. Człowiek gubi się na silnym wietrze. Władysławowo, 08.09.2022r.
-
Królowa też odeszła
Leszczym odpowiedział(a) na staszeko utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Kapistrat Niewiadomski A mnie 5 wers zaintrygował ;)) Ładnie ułożone słowa ;) -
JESIEŃ PEŁNA CUDÓW
Leszczym odpowiedział(a) na Wielebor utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Wielebor Fantastyczne tekścicho ;)) Wiuwanie - mistrzowskie słowo ;) -
Myli się ten, który sądzi, że z kobiety nie wychodzi wojownik. Władysławowo, 08.09.2022r.
-
@ais Fajne. Złośliwe lekko wobec Juliana - który zbyt niedostojnie mówił o swoich marzeniach, zapewne ładnych, ale jest ok ;))
-
A ona w trudnym czasie ciężkich okoliczności rosła, błyszczała i jaśniała. Nawet wyglądała lepiej niż dobrze. Wręcz wzbudzała podejrzenia rozmaite. Sączyły się niby niewinne plotki wśród obserwatorów i postronnych. Wieści niosły niewyobrażalne historie. Powabny mit szedł w ślady i po śladach mitów. Właśnie po tym, bo po niczym innym, znać było jej wielkość. Nie mogłeś sobie nawet wyobrazić, żeby z nią inaczej było niż nieziemsko i dostojnie. Władysławowo, 09.09.2022r.
-
@Ana Mało tego, że porywają się to jeszcze ich praca przynosi rezultaty ;)) Zgoda ;) I faktycznie dużo musi być w tym szaleństwa ;)) @Kapistrat Niewiadomski Aż nie nadążam z wrzucaniem. To są takie mini rozważania i chyba w takich jako autor czuję się najlepiej ;))
-
@Kapistrat Niewiadomski Możliwe, że o nas ;)) Ba o niniejszym forum nawet ;)
-
Świat należy do postrzelonych. Zawsze należał. I chyba zawsze należeć będzie. Nikt normalny i rozsądny nie bierze się jakoś szczególnie za zmienianie świata, a nawet jeśli o tym pomyśli to teatralnie pada w przedbiegach. W ostatecznym rozrachunku intencje, czy robi się to na lepsze, czy na gorsze nie mają aż tak wielkiego znaczenia jakby na pozór mogło się wydawać. A to dlatego, że skutki szeregu naszych działań są w gruncie rzeczy zupełnie nieprzewidywalne. Stanowią bowiem zupełnie nieobliczalną wypadkową przeróżnych działań, posunięć i planów najróżniejszych osób. Ileż to razy ktoś chciał dobrze, a wyszło źle i na odwrót. I rzecz jasna im szerzej zakrojone działania tym większe skutki. Efekt bywa dynamitem. Słowem tylko postrzeleni, zresztą na przeróżne sposoby, mają odwagę zmierzyć się z nie do określenia i przewidzenia bałaganem i wejść w takie kłopoty. Oni chyba w ogóle mniej myślą o odpowiedzialności. Władysławowo, 07.09.2022r.
-
Idzie młody męzczyzna nad morzem i widać, że chciałby, chciałby coś wielkiego uczynić. Zabłysnąć jednym słowem. A drugim słowem rozpalić gdzieś duży ogień. Trzecim słowem dokonać. Buzuje. Martwi się. Szuka. Tęskni za siłą. I nie może. To nie jest świat dla wielkich pragnień. Nie tacy zgasili się w życia kominku. Nie takich zmuszono do pożegnania intencji i szerszych zamierzeń. Jest sporo zakazów, zresztą coraz więcej. Najzwyczajniej w świecie musi boleć chcieć coś i nie móc prawie niczego. Władysławowo, 08.09.2022r.
-
@sam Fajne, ślicznie dziękuję ;))
-
@Rafael Marius Też sposobność na przeżywanie ;))
-
@duszka Gdzie tam Duszko, czytasz swoim zwyczajem inaczej niż napisałem ;) Również pozdrawiam , zresztą z nad morza ;)
-
@Kapistrat Niewiadomski Słuchaj współczuję, pewnie Ci się tylko wydawało, że wydawnictwo coś wyda ;)) @Dared Pomyślę i jeśli zapamiętam przeczytam. Mam kolejkę książek do przeczytania, a czytam nie aż tak dużo ;))
-
@TylkoJestemOna zgoda, pełna zgoda ;) @Kapistrat Niewiadomski Tak w mitomanii można się nieźle pogubić ;)
-
@Ana @Ana Nie ma co sobie żałować wydawania ;))
-
@TylkoJestemOna Wydaje mi się, że bardzo lubimy słodkie kłamstewka byleby tylko nie w nadmiarze ;))
-
Urojenie to takie wydawanie. Może trochę w ostrzejszej formie. Może bardziej nieobliczalnie i uporczywe. Bardziej przeszkadza i mocno rozstraja oraz zaburza równowagę. Wielu z nas - również zdrowym - coś bez przerwy się wydaje. Raz trafniej innym razem niecelnie zupełnie. To wydawanie właśnie potrafi nas świetnie zmotywować. Rzecz chyba w tym żeby jak najradośniej i najszczęśliwiej nam się wydawało. Żeby tak jakoś świetlnie i pozytywnie. Żeby wydawanie - nawet nieracjonalne, czy z gruntu fałszywe nas budowało i sprawiało nam przyjemność. Smutki nawet jeśli są, a każdy je ma w niemałym nadmiarze trzeba odganiać, bywa że na siłę. Spójrzcie tylko, że gdyby mi się nie wydawało, że potrafię pisać i mogę to robić sprawnie, ciekawie i dobrze zupełnie, co może być swoją drogą dużym nieporozumieniem, nic bym nie napisał. Kompletnie nic nawet przez całe swoje życie. Inna sprawa, że najprawdopodobniej coś zupełnie innego by mi się wydawało, a może nawet uroiło i zapewne tam skierowałbym własne poczynania. Jestem zdania, że jak nam już coś się wydaje, to niech nam się - a co tam - wydaje na maksa. I bądżmy w tym hojni, a co. Władysławo, 06.09.2022r.
-
Bez numerków
Leszczym odpowiedział(a) na Lidia Maria Concertina utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
@Lidia Maria Concertina Jak zwykle majstersztyk. Bardzo bardzo z tą niecierpliwością :)) -
Wziąłem i utkwiłem jak jakiś gwóźdź w ścianie. Nieruchomo w nieruchomej. Wbity w tynk. Gdzieś pomiędzy przekorą a pokorą. Pomiędzy podłogą i sufitem. Ani się ruszyć. Ani w te, ani we wte. Tylko ten obraz, który mam zawieszony na karku mam nadzieję, że pójdzie pod młotek. Średni, nieduży i nienajlepszy Henri de Toulouse – Lautrec. Polecam. Inaczej jest po mnie. Mówiąc w skrócie bida, bieda i duże obciążenie, a ja przecież starzeję się i rdzewieję, a nawet obruszam się. Zresztą – z mojej perspektywy – ten obraz bardziej waży aniżeli wygląda. Zresztą spoglądam na niego niechętnie i z nieodpowiedniej strony. Przytłacza mnie prozaiczną wielkością wagi super ciężkiej. Warszawa – Stegny, 04.09.2022r.