Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Leszczym

Użytkownicy
  • Postów

    10 889
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    48

Treść opublikowana przez Leszczym

  1. @Ana ;)
  2. @Dag Dag ten tekst to żart. Ale faktycznie jest coś takiego, że przyzwoite związki leczą się z kompleksów. Wiele razy to zaobserwowałem :) A po rozstaniu właśnie kompleksy potrafią niestety odżyć plus oczywiście poczucie winy.
  3. A zdarzyło się kiedyś, że oboje leczyliśmy swoje sobą kompleksy i to różne. Najróżniejsze. Po rozstaniu kompleksy znów się odezwały, ba, uczyniły to z potrójną mocą. Obawiam się, że tutaj bandaż może nam nie wystarczyć. Ach, jacy my wszyscy niedoskonali. I tylko nie mam tutaj na myśli uroczej sąsiadki, która chodzi mi czasem po głowie. Warszawa – Stegny, 14.09.2022r.
  4. Mężowanie Bardzo poproszę mężowanie zostaw dla mojego kolegi, bowiem należy mu się one. Stara się i chce. Rodzina, te sprawy. Plany. Mi daj uśmiech i biust. Ja mam swoje przywary. Warszawa – Stegny, 14.09.2022r.
  5. @Dag Dzięki. A ja mam wrażenie, że to taka malutka myśl, a nad morzem to wrażenie rosło i rosło i rosło...
  6. @Dag Dziękuję Dag, zawsze się cieszę gdy do mnie zajrzysz. Wyjazd nad morze mi dobrze najwidoczniej zrobił ;)) Jutro idę do Was, bo ostatnio mniej czytam ://
  7. W zasadzie jest przyjemnie być bardziej poetą niż naukowcem. Nie trzeba bowiem tego wszystkiego się domyślać, wyjaśniać i rozumieć. Jest miejsce na błąd i niekonsekwencję. Gdynia, 14.09.2022r.
  8. @iwonaroma Nie, to my ludzie jesteśmy niemożliwi ;)
  9. Poznałem się z nią namiętnym rzutem na tapczan. Ach co to było za sensualne poznanie. W moim przekonaniu najlepsze z możliwych, aczkolwiek z tych przyjemnie zaledwie krótkotrwałych. Nie pozostało nam nic innego jak wdzięcznie pożegnać się kawą nad ranem o dwunastej z minutami. Zresztą zdaje się oboje wcale nie patrzyliśmy na zegarek. W końcu nie chcieliśmy niczego od siebie poza romantycznym szaleństwem. Bywało się kiedyś tu i tam podmiotem braku zobowiązań. Teraz - po latach - to nie to samo. Władysławowo, 12.09.2022r.
  10. @duszka dzięki, miło mi. Ja tam nie wiem wobec bezkresu morza ewidentnie czuję właśnie małość ;) Również pozdrawiam ;) @WiatrŚwietlny Ech, bez przesady, zupełnie malutki tekścik ;)
  11. @Marek.zak1 A ja widzę tu przewrotną w istocie myśl o wojowniczości dobra. Takie żołnierskie dobro widzę ;)
  12. @Marek.zak1 Dla mnie inspiracją tego przeciętnego czegoś było piwo Specjal z napisem specjalista Michał ;)) Filmu nie znam, a szkoda ;)
  13. @Dag Dag tak sądzisz? Ciekawe spostrzeżenie ;))
  14. @GrumpyElf Bardzo interesująca obserwacja ujęta w fenomenalny sposób. Naprawdę dobry wiersz ;)) Aż miło przeczytać ;)
  15. @Saramuzykowa Fajne ;))
  16. @Wielebor Fantastyczny wiersz!!
  17. @Marianna_ Udało się, super ;)
  18. Mam na imię Michał, mam 43 lata i pisuję od czasu do czasu, raz lepiej, a innym razem gorzej zupełnie. Jestem specjalistą od bicia się z własnymi myślami, ewentualnie od bicia piany, co popijam najczęściej fajnie spienionym, specjalnym piwem Specjal. Może i morze mają pokaźne miejsce w moim sercu. Do żadnych innych agresji się nie przyznaję, bo jakkolwiek coś było (każdy miał lub ma lub będzie miał podobne coś) to w przeważającej większości przypadków jest ze mnie pokojowy człowiek. Władysławowo, 11.09.2022r.
  19. @TylkoJestemOna Fantastyczna piosenka w punkt, bardzo dziękuję ;)))
  20. @Annuszka dziękuję, mam wrażenie że myśl zupełnie nienadzwyczajna ;))
  21. A ja chciałem jej tylko powiedzieć żeby dbałość o własną duszę nie przesłaniała jej komfortu dobrego samopoczucia i wesołości drugiego człowieka stojącego obok (nie każdy musi marzyć o zbawieniu). Władysławowo, 11.09.2022r.
  22. Dzisiaj może poproszę morze żeby mi wyjaśniło o ile za mały jest człowiek. Może morze odpowie, bo przecież jest znane z niepojętej i najgłębszej wielkości. Ale jest ale, bowiem morze nie rozmawia z każdym, a i wiatr swoje wtrąca i dopowiada i świszczy. Władysławowo, 11.09.2022r.
  23. @Cor-et-anima Teraz to czuję się jakbym rozmawiał z psychologiem ;)) I to pod mocno w kontrze psychologicznym tekstem. Tak, z pewnością choroby psychiczne łączą się z fizycznymi (przepraszam ale nie znam wielu medycznych terminów). Pisałem o tym wielokrotnie, że często o szczęście i radość się rozchodzi. Mam wrażenie, że lekarze często o tym zapominają. W ogóle my zapominamy. Długo by pisać, a okoliczność, że o radość i szczęście mi chodzi bardziej niż o zdrowie też jest jedną z moich prawd, o których również medyczni mi nie powiedzieli. Przynajmniej nie wprost. Zresztą zauważyłem pewną prawidłowość medyczni z racji zawodu chcą żebyś do zdrowia dochodził tylko za pomocą zdrowych środków, a u niektórych to właśnie gorzej działa. Temat rzeczywiście rzeka ;))
  24. @Cor-et-anima Nie ma łatwych odpowiedzi. Sprawy życiowe są głęboko nieporównywalne. Chyba w ogóle trudno zmierzyć poziom szczęścia. Chyba nikt nikomu nigdzie i nigdy nie zaspokoił potrzeb. Jedno jest pewne, dwie rzeczy w moim psychicznym życiu mi bardzo pomogły, ba trzy i w żadnej z nich nie pomógł mi lekarz. Po pierwsze potwornie obwiniałem się za rozwód - tymczasem - doszedłem do tego - w tych czasach to naprawdę normalna sprawa. Po drugie, panicznie paranoicznie wręcz obawiałem się podejrzeń i wtrącenia do więzienia czy "Eski" tymczasem jak coś przeskrobię mogę sobie tam pójść popisać książkę i spoko luz, po trzecie, wcale nie muszę żyć 120 lat i być może hipochondria nawet poszła się czesać. To są moje recepty. Kilka mniejszych mam również w zanadrzu, ale nie przedłużajmy. To tyle z psychiki. Na fizyczność mam mniej recept, a czasem dziwnie się czuję, ale obawiam się, że lekarz po badaniu ze względu na moją psychikę i tak nic by mi nie powiedział. Słowem akurat mi lekarze nie bardzo pomagają, choć czasem pomyślę, że i poezja.org ma terapeutyczny jakiś wymiar.
  25. @Cor-et-anima Dla mnie etat (koniecznie w basenie 8 godzin) + pigułeczki + wege + Wiadomości + buzi na dobranoc o 22.00 = śmierć w butach. Podkreślam, że ja tak mam. A co do psychoterapii i 100 innych terapii ja uważam, że jest pewna kategoria osób, zwłaszcza mężczyzn, którym to zwyczajnie nie leży i nie pomaga. Odkąd mam pewne skromne możliwości finansowe - dzięki moim rodzicom - to mogę żyć chociaż trochę po swojemu i przynajmniej psychicznie czuję się lżej i lepiej.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...