Na widok i zapach A obudziły się w nim motylki w brzuchu i postanowiły wznieść się wyżej, a więc niezbyt dokładnie i niezbyt wypełniająco zahaczyły o serce (szkoda, że serce nie stało się motylim), po czym padły na umysł i przejęły rozum, aż wypłynęły życzenia i marzenia wszelakie, które praktycznie rzecz biorąc machały szkrzydełkami na bakier z rzeczywistością i popadły we wzniośle kolorowy nierealizm przyprószony mnogą wirtualnością. A zatem z czasem ten temat szlag trafił i padła złowroga wróżba na kilka lat wprzód, zresztą niemalże aż po samo szczeźnięcie pod padół.
Seranon, 06.04.2024r.