Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Leszczym

Użytkownicy
  • Postów

    9 664
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    41

Treść opublikowana przez Leszczym

  1. @Mitylene na mój gust naprawdę udana próba ;)
  2. @Viburnum Słuchaj, a może możliwy by był, za co oczywiście też zapłacę zupełnie normalną cenę jak przystało na tomik poezji, zwykły wydruk z jakiejś drukarki tego zbioru?
  3. @Somalija Właściwie to nie wiem :) Różne są kobiety i różni mężczyźni, tak mi się wydaje :) Ale faktycznie, sporo zapomniałem w tej materii, tak się składa, że od dłuższego czasu najwięcej czasu spędzam z tymi, czy innymi kumplami i nawet nie bardzo idzie to zmienić :// Taki los ://
  4. @Viburnum A to szkoda, bo takich nie zbieram ://
  5. @Artbook Ja się nie podejmuję, niemożliwe to wszystko jest dla mnie, ale zdanie doceniam :)
  6. @Somalija Byleby tylko świat nie sprowadził nas mężczyzn do roli Wielkiego Potulnego Komara, ale to moja subiektywna jest opinia :))
  7. @Krzysica-czarno na białym To ja dziękuję!!!
  8. Ten kochany świat skądinąd brzydal i brutal arogancko każe nam uczynić własne twarze tajnymi przez poufne Mózgom i sercom też każe tak zwyczajnie zapomnieć o puszczy marzeń. Warszawa – Stegny, 12.07.2023r.
  9. @Viburnum Hej, tak się składa, że zbieram tutaj takie rzeczy, a jest może w zwykłej papierowej formie, lub chociaż wydruku?
  10. @beta_b Cóż bywa, zdarza się jak mawiał Vonnegut...
  11. @Krzysica-czarno na białym Wiem po zerkam na fb, że kto jak kto co jak co ale zajebiście piszesz!!!
  12. @Artbook Stare porzekadło głosi, że z labiryntu jednak wyjścia nie ma i nigdy nie było :)
  13. @Czarek Płatak No powiem Ci mocne jak cholera ://
  14. @Mitylene Kurczę, fajne, zgrabne...
  15. IX. Dlaczego im właśnie się układało, a szeregu innym i wcale nie gorszym osobom różnych płci już niekoniecznie? Z całą pewnością świat sprzyjał tej parze i było im z tym wygodnie, a co za tym idzie nie widzieli w pomyślnych wiatrach nic złego. W pozytywnym nastawieniu umieli komfort przekonwertować we własne szczęście. Związek im się udawał, bo tak naprawdę byli wobec siebie generalnie uczciwi i w porządku. Nawet nie próbowali swojej wygody wykorzystać przeciwko sobie, otoczeniu, czy innym napotykanym na swojej drodze osobom. Potrafili również, co w sumie jest rzadko spotykaną cechą, zwłaszcza u młodych osób przed trzydziestką, jednak w pewien sposób doceniać wygodę, kultywować ją, pielęgnować, a nawet jej ciągle szukać i sobie jej nie żałować. Ogólny przekaz był taki ona jest z niego zadowolona i nie widzi w nim większych zastrzeżeń i podobnie on cieszy się, że ma tak piękną, zgrabną, uczesaną i zaradną dziewczynę, notabene influencerkę. Starali się sobie pomagać i ułatwiać, a nie utrudniać. Nie komplikowali. Oni w ogóle co do zasady i wbrew pozorom nie bardzo byli zdolni do komplikacji, co jest akurat prawdą. Dodatkowo – rzeczywiście – oni oboje z wielu okoliczności i czyhających niebezpieczeństw nie bardzo zdawali sobie sprawę i nie mieli szczegółowej wiedzy z wielu zakresów nauki. Nie przyciskał ich do ziemi bagaż najróżniejszych doświadczeń. Podam może jeszcze kilka przykładów żeby unaocznić jak to przebiegało, a przebiegało ładnie. Pewnego dnia ona zaprosiła go do swoich rodziców i im go przedstawiła. I od razu niemalże on rodzicom się spodobał. Docenili jego zaradność, stosunek do wielu spraw, prawidłowość relacji z ich córką, a nawet śmiali się, choć na swój sposób i ciut poważniej z jego momentami nieudanych i od czapy żartów. Ugościli go też z należytymi honorami pogodną rozmową, ironią, dystansem, nie przejmowaniem się szeregiem spraw i nie było nawet cienia mowy o tym, żeby mieli go traktować negatywnie, niepoważnie, z góry, arogancko, krytycznie, czy w jakiś inny sposób niewłaściwie. Siedzieli sobie wszyscy w eleganckim salonie, opowiadali różne historie, na ogół z dzieciństwa córki, czy przekąsili jakąś przekąskę. Oglądali też klasery ze zdjęciami, a telewizor tego dnia milczał jak grób. On również miał tego dnia trochę czasu, był zrelaksowany, mógł zadbać o należyty ubiór, rzecz jasna stosowny do poważnej sytuacji i wyglądało na to, że szanuje ich córkę, co zresztą chyba faktycznie musiało być zgodne z prawdą. Wszyscy bardzo się pilnowali, aby nie wnikać zbyt mocno w tematy polityczne, religijne, ekonomiczne i światopoglądowe. Nikt jakoś przesadnie nie martwił się tym jak ma się opowiedzieć w zbliżających wyborach parlamentarnych, ani nie przejmował się jakoś przesadnie napiętą sytuacją w kraju i zagranicą. Oni w ogóle nie zależeli od tej, czy innej partii politycznej. Po jej rodzicach było tak zwyczajnie widać, że cieszą się, że ich córka znalazła partnera jak się patrzy, a przede wszystkim że jest szczęśliwa, a nawet w pewien metaforyczny sposób jeszcze bardziej pięknieje, choć doprawdy chyba trudno być jeszcze piękniejszym niż ona z tym całym spełnieniem, radością i satysfakcją, no i oczywiście perfekcyjnym oraz gustownym ubiorem. Rodzice i ich córka nie mieli również całego tego często spotykanego bagażu najróżniejszych przykrych doświadczeń związkowych. Poprzednicy jego córkę potraktowali w gruncie rzeczy pozytywnie, a rodzicom również małżeństwo mniej więcej się układało i byli ze sobą razem od kilkudziesięciu lat. Słowem wszyscy tego dnia mogli skupić się na pozytywach, a nie na negatywnym i krytycznym spojrzeniu, co spowodowało, że dobrze się dogadywali i nikt nikomu jakoś specjalnie nie dogadywał, czy źle życzył. Nikt w nikim nie dopatrywał się jakoś szczególnie większych wad. Spotkanie trwało całkiem długo i nikogo nie męczyło, ani nikomu się jakoś przesadnie nie spieszyło. Krótko mówiąc i to zdarzenie zbudowało tę niesamowitą parę, której narrator przyglądał się z fascynacją i nie udawanym wręcz podziwem, a nawet zazdrością. On i ona sprawiali wrażenie niekiedy, że naprawdę tutaj nie pasują, a już z całą pewnością nie są jak mawiają reprezentatywną parą. Jakby przylecieli z kosmosu, czy innego - lepszego - świata, swoją drogą możliwe, że równoległego. No ale przecież nikomu to nie przeszkadzało, a już najmniej narratorowi tego opowiadania. Narrator cieszył się, że wreszcie może kogoś pochwalić, a nie zganić. Że może dojrzeć związkowe pozytywy. Że może opowiadanie ubrać w ładne słowa. Że narratorowi opowiadanie układa się tak jak tej parze, czyli dobrze. Warto czasem zdawać sobie sprawę, że i takie przypadki chodzą po ludziach i chyba warto niekiedy przyjrzeć się im ciut dokładniej, choćby z literackiego lub filmowego lub dziennikarskiego obowiązku, co narrator niniejszym czyni, zresztą najlepiej jak potrafi.
  16. @A-typowa-b No bo ja nie aż tak o religii, oczywiście jest tutaj motyw księdza, nie przeczę, ale naprawdę próbuję od tematów religijnych choć trochę uciekać, a każdy mnie w to wciska://
  17. @A-typowa-b Pojęcie grzechu jest ostatnio mocno pogubione, także wcale niekoniecznie. Również pozdrawiam :)
  18. @Rafael Marius a jednak wygoda ;)) pogibane to wszystko :// Każdy z nas po trochu narobił kroków w nie tę - zdaje się - stronę co trzeba. Lecę Mariusz lulu spać :)) Trzym się i dobranoc ;)
  19. @Rafael Marius możliwe, możliwe, faktem jest że tylko wczesną młodość spędziłem w prlu ;)) Nie umiem też ocenić tej wstydliwości w jakiś generalny sposób. I chyba mniej trąbili o zbliżającym się końcu świata czy klęsce ekologicznej.... I chyba mniej szczuli, a nawet donosili, do pensji szło dorobić nielegalne drugie tyle i nie cisnęli tak z wydajnością że 4 papierosy w pracy to nieosiągalny luksus ;)) Dużo tego ;))
  20. @Rafael Marius no nie do końca, bo gazetki były i to cały kalejdoskop ;)) 500 nie bardzo mogło pomóc choćby dlatego że wtedy dziecko kosztowało jakieś 1500., a teraz to nawet nie wiem ile. Miała też miejsce światowa nagonka na mężczyzn co również nie pomogło. I odwieczny stereotyp mama kochana a ojciec zbój i leń. Teraz mnie na przykład bawią filmiki gdzie dziewczyny się wzięły za ocenianie faciów w skali od 1 do 10 ;)))) (za młodu tak właśnie robiliśmy z koleżankami i ich atrakcyjnością;)) Bawi mnie to tym bardziej że w tej skali niniejszy autor to co najwyżej 3/10 ;)) A będzie gorzej ;) @violetta a - tylko 3 obrazy - no to bez przesady ;)
  21. @violetta Jeśli już ja raczej z kociarzy :) Wiesz może gdzie w Łazienkach Królewskich jest ta ekspozycja Fridy? Nie mam dużo czasu na chyba chciałbym ją obejrzeć w sumie:// Zresztą byłaś tam, oglądałaś, warto?
  22. @Rafael Marius Myślę zupełnie podobnie, choć w kilku osobliwych miejscach przekonywano mnie, że jest inaczej :)) I jako że planujący nawet waloryzacji w tym świadczeniu nie przewidzieli to łapiąc kilka srok za ogon jednocześnie rzucili to nieszczęsne 800 +. Narobili ludziom miliony różnych problemów, że człowiek ledwo wiąże koniec z końcem materialnie, organizacyjnie i zawodowo i jeszcze chcą żeby w tej sytuacji rodziły się dzieci, najlepiej zresztą więcej niż dwójka na rodzinę. Dodatkowo ceny mieszkań skoczyły pod sufit i no naprawdę powstaje nie lada wyzwanie jak im zapewnić po pokoju. @Leszczym @Rafael Marius Nie mówiąc o tym, że do spraw łóżkowych i seksu i szeregu najróżniejszych spraw wokoło też się przyczepili że hej. No i widać efekty, a liczba urodzeń nie kłamie ://
  23. @Rafael Marius A dziękuję i o 500+ nawet przez myśl mi nie przeszło :)) Legenda, zresztą trudna do sprawdzenia i zweryfikowania, wręcz asprawdzalna głosi, że moje niebranie leków stoi za tym szemranym pomysłem :)) Zresztą piszę opowiadanie, które zmierza do konstatacji, że za urodzenia dzieci odpowiedzialna jest wygoda :))))
×
×
  • Dodaj nową pozycję...