Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Leszczym

Użytkownicy
  • Postów

    9 348
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    37

Treść opublikowana przez Leszczym

  1. @Jacek_Suchowicz Świetny wiersz i fakt faktem :)
  2. @duszka Ano właśnie myśli zatrzymują i powstrzymują, co oznacza że się powinno ich zakazać. Takie jest moje zdanie :)
  3. @JuliaKoszal Ciut rozbawiła mnie fraza "stoczysz się do mnie" ;) Ciekawe sformułowanie :)
  4. @Czarek Płatak Może być korpo, dlaczego nie... Naprawdę dzieją się tutaj nieprzyjemne historie niestety ://
  5. @Rafael Marius Tak, ale teraz jest już dużo trudniej w tym zakresie, a ogony też bywają :// @iwonaroma Podobnie nie najlepiej wydaje mi się :) @sam_i_swoi nawet jeśli zbuntowany, skądinąd słusznie, bo głowa nie najlepiej prowadzi, to jednak ogon jest potrzebny :)
  6. @Marek.zak1 no i przeciwwaga dla głowy, pokaźnych zresztą rozmiarów :) @Tectosmith Dzięki, również pozdrawiam :)
  7. Marzy mi się najbardziej zgubić ogon definitywnie. Warszawa – Stegny, 02.08.2023r.
  8. @Rafael Marius Tak to całkiem jest niezłe podsumowanie ;)
  9. XIII. Jak już razem zamieszkali to chcieli ładnie mieszkać, co również wynikało z komfortu, tyle że estetycznego, a więc postanowili trochę bardziej przyozdobić mieszkanie. Zakupy w meblowym wcale ich nie zmęczyły, w ogóle się nie pokłócili, tylko kupili kilka rzeczy do mieszkania, zresztą faktycznie pomysłowych, co zresztą wybierali przez ładnych kilka chwil, no ale przecież wcale nie byli niecierpliwi. Gdzież tam by oni? Ona dodatkowo zakupiła kilka kwiatów doniczkowych, które zresztą, co ją uspokajało i wyciszało, podlewała od czasu do czasu, zresztą niezbyt często, a co za tym idzie te kwiaty nie rozwinęły się ponad miarę, ale przecież wcale nie musiały tak uczynić. Czasem i on je podlewał. Kwiaty prezentowały się ładnie, choć może niezbyt okazale i dodawały miejscu zamieszkania uroku i pozytywnej energii, ale tutaj w gruncie rzeczy nie o tym. Miała bowiem miejsce taka oto ciekawa sytuacja. Gdy przebywał w miejscu pracy pewnego dnia przyszedł do niego handlarz obrazami, ot taki trochę przebiegły gość, który miał świetny pomysł żeby trochę zarabiać na sztuce. Pokazał mu kolekcję kilkunastu najróżniejszych obrazów, zresztą w bardzo różnej stylistyce i w kilku rozmiarach. No ale żaden z prezentowanych eksponatów jakoś szczególnie nie przypadł mu do gustu. W związku z powyższym ten ciekawy człowiek handlujący obrazami zaprosił go do swojego mieszkania, aby spośród większej liczby dzieł ten mógł wybrać coś dla siebie. Pojechał gdzieś na jakieś osiedle cieszące się pozytywną estymą mieszkańców, do bardzo ciekawego zresztą architektonicznie mieszkania i znów miał kłopot, aby wybrać któryś z zaprezentowanych eksponatów. Gdy handlarz dojrzał w nim niezdecydowanie podsunął mu pewną propozycję obrazu, zresztą w kompletnie niepasującej ramie, zresztą przedstawiającego zarys egzotycznej architektury. On spojrzał, przymierzył, mruknął coś pod nosem i postanowił kupić to dzieło, zresztą za wcale nie wygórowane pieniądze, choć ceny nie targował, a w sumie mógłby tak uczynić. I było w tym coś z wygody albowiem on wcale nie chciał odmówić handlarzowi transakcji, na której przecież oboje poświęcili własny czas. Wrócił do domu i pokazał jej obraz, który jej się mocno nie spodobał. Właściwie oboje doszli do wniosku, że ta transakcja jest jednak chybiona choćby dlatego, że przecież rama nie pasowała do obrazu. Stwierdzili, co uczynili całkiem zgodnie, choć sprzeczki nie udało im się uniknąć, że być może woleliby kwiaty na obrazie, dajmy na to w wazonie, a nie architekturę. Jednakowoż w tej parze było coś jakby akceptującego rzeczywistość, jakby biorącego życie jakim jest, a nie jakim ma być, jakby pogodzonego stąd po pewnym zastanowieniu zawiesili obraz w którymś z pokoi, co zresztą udało im się zrobić, bo on jeszcze potrafił, choć w majsterkowaniu niewiele umiał, wbić kołek w ścianę. I być może faktycznie ten obraz odbiegał od klasyki piękna, być może ciut nie pasował i być możne sprawiał osobliwe i kostropate wrażenie. No ale oni lubili się ze światem, co zresztą było dla nich w ten czy inny sposób wygodne, a co za tym idzie wkrótce polubili się z tym obrazem, choć oboje zgodnie twierdzili, że ten obraz nie specjalnie nadaje się do czegokolwiek i stanowi w pewien sposób emanację nietrafionej inwestycji, co przecież każdemu się może przydarzyć. Ten obraz nigdy nie stał się tłem żadnego jej zdjęcia, ani filmiku i był owiany pewną kategorią wstydu, no ale znów wydarzyła się rzecz osobliwa i bardzo interesująca z ludzkiego punktu widzenia. Po bardzo długim czasie, przepraszam że akurat w tym przypadku wybiegam znacznie w przyszłość, no ale opisywana sytuacja tego właśnie ode mnie wymaga i rzeczywiście miała miejsce, on zaprosił do mieszkania kogoś kto akurat znał się na obrazach. I okazała się rzecz bardzo interesująca, co zresztą trzeba było dokładniej sprawdzić, a jego gość w zaufaniu podjął się tego zadania (i wcale go nie oszukał), albowiem okazało się, że ten obraz, to przypadkowo nabyte dzieło sztuki, to coś z czego oboje nie byli zadowoleni, to coś co wyglądało na niezbyt umiejętne pociągnięcia pędzlem, coś co zupełnie na mieściło i nie pasowało do pstrokatej ramy, faktycznie miało dużą wartość, albowiem był to jeden z pierwszych obrazów kogoś, kto nieco później w sztuce malarskiej zrobił całkiem spore zamieszanie, a przecież tutaj chodzi tylko i wyłącznie o zamieszanie i o nic więcej. Jest to kolejny namacalny dowód, że świat im sprzyjał i ten handlarz, zresztą całkiem osobliwy człowiek, podsunął mu pod nos coś naprawdę wyjątkowego i perspektywicznego, z czego on w ogóle nie zdawał sobie sprawy, bo w gruncie rzeczy nie mógł tak uczynić, choćby dlatego że kompletnie nie znał się na sztuce. Znów się okazało, że ten przedziwny i jakże często nieprzychylny świat akurat im sprzyjał, co jest zresztą dla narratora całkiem interesującym zagadnieniem, które jak najbardziej nadaje się na opowieść.
  10. @Rafael Marius Tu jedni i drudzy są niepokorni, a każdy na swój sposób :// Dużo jest takich przypadków i wychodzą kolejne, a w sumie mało się orientuję :// @Rafael Marius I jest jeszcze jedna rzecz, którą przypuszczam i która naprawdę mnie w tym wszystkim i nurtuje i niepokoi, ale tę akurat zachowam dla siebie, wybacz Rafał, że wspomnę, ale nie wyjaśnię o co chodzi...
  11. Nie spodobał się temu i tamtemu siedzącym gdzieś bardzo wysoko więc pociągającym za sznurki układów należy grupowo bronić są i zawsze były interesy Wzięli jego przeszłość przeszłość łatwiej się teraz bierze imponująco docierając do punktów spornych teczki lubią zawłaszczenia i bywają grube króluje ślad cyfrowy i każdy inny Wprost nie lubił tych co wyżej no i potrafił ich ładnie wypunktować oni nie lubili a sieć była bardziej na tak zresztą ludzie uwielbiają plotki i legendy docenia się chodzących własnymi drogami Cóż pozostaje tylko cicho i zgrabnie i faktycznie przesadnie niejedno i nie dwa wdrukować mówi się start różnym postępowaniom serwuje się brutalne piłki nie do obrony poszli w teren macherzy kolejny raz podważyli reguły gry żarliwie oraz bez mrugnięcia okiem jeszcze wierzą w cel uświęcający środki jeszcze wierzą w nadrzędność zleceniodawców Warszawa – Stegny, 01.08.2023r. Inspiracja – ładnych kilka osób w obecnych czasach
  12. @Rafael Marius Rafał dziękuję za lekturę. Jest czasem w nas takie pytanie, pojawia się, ale tę myśl muszę dopracować, bo nie wyszła jak trzeba ://
  13. O masz – następny, który się rozczulił i powstaje pytanie natury przewodniej czy zrobił / uczynił tak: czule, czy nieczule? Warszawa – Stegny, 31.07.2023r.
  14. @Rafael Marius Nie, zrozumiałeś, tylko - ach uważni czytelnicy - uczyniłeś tak głębiej niż zamierzenia autora :)) Tutaj autor - być może ciut nieumiejętnie - sformułował jednak myśl autsajdera, że większość nasza i wasza w sumie mu przeszkadza :)) Do tego autor dodał najlepszą piosenkę o autsajderze jaką znał :)))
  15. @duszka Faktycznie takie jest, no ale mam nadzieję, że jest w tym coś ze słusznej obserwacji. Również pozdrawiam.
  16. @Rolek Generalnie myślę, że to dość odważne opowiadanie stąd sądzę, że zdania mogą być podzielone, ale dziękuję za słowa wsparcia.
  17. @Rolek E, chyba za wysokie progi :)) Generalnie moim zamiarem się projekt filmu pod roboczym tytułem "Wygoda" ;)) Taki zamiar, a co wyjdzie - jak u mnie ostatnio często nic :)
  18. @iwonaroma Super, dziękuję ;) @Rafael Marius Czyżbyś muzykom Dżemu zarzucał brak kolektywności? ;)
  19. @Rafael Marius A no widzisz, nety wykrzywiają nas, nawet jeśli tego nie chcemy. Ja akurat żyję tak mega spokojnie, że gdybym z nudą się nie polubił no to bym panie przepadł z kretesem :)) Opowiadanie jest w gruncie rzeczy rozprawką o wygodzie czyli o czymś co w moim przekonaniu jest czymś bardzo ważnym tak dalece, że nawet nie do końca zdajemy sobie z tego sprawę albo tę prawdę na szereg sposobów wypieramy, bo jest w niej coś niewygodnego, niechcianego, odrzucającego, konformistycznego etc. Ale to tylko pewien punkt widzenia, a nie żadna rozprawa naukowa :))
  20. @Rafael Marius Na pewno z tego opowiadania nie zrobię regularnej książki, a ja akurat lubię nudę :))
  21. @Dared Tak, bardzo lubimy komplikować życie, a najbardziej innym :// @Monia Świat sklerotyk :// @Rafael Marius Otóż to niestety, ale tak właśnie jest. Trzeba umieć żeby się uczyć...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...