Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

jazzkółka

Użytkownicy
  • Postów

    1 127
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    6

Treść opublikowana przez jazzkółka

  1. @tetu Och, Tetu, żebyś Ty widziała, ile tych „mójmojamojeja” wcześniej wykarczowałam…! Las, cały las! ;) Bardzo cenię Twoje rady, ale będę upierać się jednak przy tym ostatnim ostałym maleństwie, bo jest dla mnie kluczowe. I już tłumaczę, dlaczego. Pokazuję tu akt seksualny jako wyzwalacz tęsknoty za rajem, za pramatką, za byciem jednością (stąd wspomnienie o bliźnie po tej jedności – pępku). Zapis drugiej strofy daje, mam nadzieję, wolną interpretację, kto i za kim tęskni – On (za sobą) czy ona, za sobą – samą, bo – być może - zawsze miała poczucie nieosobności , właśnie w myśl przekazu biblijnego. Zatem owo „dzielenie się żebrem”, stanowi o J e j sile – teraz to O n a jest dawczynią życia, O n a poświęca swoje ciało (dając życie), a Adam – żywi się J e j siłą i wiarą. Stąd ważny dla mnie (ha, znowu! - „ ja”:) zaimek „mi”. Jak „mi-łość” :) Tak to widzę, oczywiście Czytający mają pełne prawo czytać inaczej :-) Pozdrawiam Cię serdecznie, wpadaj częściej, bo bardzo lubię Twoje mądre komentarze! :-)
  2. Ciekawe, mz bez pierszej zwrotki - bo zbyt oczywista Czy w ostatnim wersie nie miało być "rezonuje"? pozdrawiam :)
  3. Grunt, to zaprawa ;) Uwaga Radka ze wszech miar słuszna. Pozdrawiam:)
  4. Lekko, wdzięcznie, lubię! ;) Może chodziło CI o (sandałki) rzymianki...? W takim razie można by coś takiego: /Jeszcze w jesienne botki ubrać, zamiast sandałek rzymianek...Nie będą już z zimna stały suteczki przez bluzeczkę widziane/ Pozdrawiam :-)
  5. Oj, Marku... Ja widzę tylko jedno (jedyne) rozwiązanie ;) Chyba zaślepionam ;)) Pozdrowienia dla Mistrza i Autora :-)
  6. @Waldemar_Talar_Talar Odczuwam rozczarowanie i pewien bunt, usprawiedliwiony i zrozumiały dla mnie. Technicznie - zmieniłabym coś z wersyfikacją w 1. i 2. strofie i na pewno "chory kłam"(bo nie znam "zdrowego"...) Pozdrawiam:)
  7. Wciągająco i uroczo:) Pozwoliłam sobie, tak na szybko, na wycinkę zaimków. Sam zobacz, czy ich brak zmienia odczyt wiersza. Pozdrawiam:)
  8. Idziemy dalej, dopiero gdy pozwolimy odejść (nie dosłownie!) rodzicom, szczególnie matce. Czasem trzeba odwrócić się, i przejść po ich (jej) długim cieniu, żeby zobaczyć, znaleźć swoją drogę. Dobrze pokazałeś ambiwalentość odczuć do matki - przywiązanie, strach przed opuszczeniem, dojrzewanie (do przełamania) Dobry wiersz. Pozdrawiam:)
  9. palony oranż w wilgotność traw półnagie drzewa i noc i ja w pożodze dłonie suną jak ćmy w dymne szkarłaty piołun we krwi a wszystko to ten jesienny wiatr co dmie za oknem nie daje spać a wszystko to ten twój schrypły głos co ciągle woła woła mnie wciąż i noc już klęczy i ucichł świat rosa z pajęczyn i w rosie ja konfetti z liści zachłanność warg usta na szyi imbiru smak bo wszystko to ten jesienny wiatr co dmie za oknem nie daje spać a wszystko to ten twój schrypły głos w ustach znów piołun imbir i chłód
  10. @iwonaroma Po prostu niektórzy mają takie same wady wzroku ;-) Np. poetycką nadzwrocznośc :-) Pozdrawiam, Iwonko :-)
  11. dziś sosna za oknem na makatce nieba wyszyła nam słowa że żegnać się trzeba bo liście szeleszczą o minionym świecie pająk z babim latem męskie smutki plecie już jesień kochany już jesień lecz nie będę się snuła z dymami po polach jak iskra znad ognisk tęsknotą goniona zaczekam na ciebie cierpliwie w ogrodzie gdzie pachną orzechy kosztele i złocień zaczekam kochany na co dzień na naszą kochany na jesień
  12. wypluły mnie dla ciebie gwiazdy bryzgi światła między krechami ciemności kiedy już spalę się w sobie popiołem zasiej ciszę na kamieniu i nic więcej nie ruszy go
  13. @Marek.zak1 Mam w domu fana historii, przeczytam mu, niech się uczy ;) Pozdrawiam, Marku. :-)
  14. @tetu Ależ klimat duszno-parnej nocy, duszno-"nie-parnych" (od: "zdrada") roz-związków... A księżyc, jak ta tutaj "miłość" - "świeci" tylko odbitym (komu?) światłem. U Ciebie w dodatku - unurzany w kałuży... Nic dodać, nic ująć. Świetny poetycko obraz. Pozdrawiam :-)
  15. @Pan Ropuch A ja wierzę jednak w inne, lepsze rozdanie, gdzie szóstka (oznaczająca wygrany los) raz trafiona - nie zostanie roztrwoniona :) Bardzo przygnębiająca ta loteria u Ciebie... Niech zatem los się odwróci Czego Tobie i nam tu wszystkim życzę Pozdrawiam ciepło :-)
  16. @tetu Witaj :) Też nie lubię tych zimkowych zapchajdziur, ale w tym przypadku nie mogę z niej zrezygnować. Zależy mi na ukierunkowaniu odbioru – bez „mi” interpretujesz biblijnie, a ja chcę odwrócić (wywrócić?) tę interpretację. Dziękuję za czytanie :) Pozdrawiam :-)
  17. @Michał_78 Witaj. Och, jeśli o mnie chodzi, to cieszę się z każdego merytorycznego komentarza :) I z każdej sugestii, każdej uwagi, bo przecież po to wstawiam wierszydełka, żeby ktoś patrzący z boku je po swojemu odczytał, może nawet – odczuł :) Jeśli chodzi o Twoją uwagę – zgadzam się, tak jest zgrabniej, łatwiej w odczycie, ale… No właśnie. Ja lubię niestety niejednoznaczność ;) Takie „rozstrzelenie” daje mz wiele interpretacji; można czytać, że „ona” - albo „on” – tu też dowolność czytania ;) - lepi „wiarę , by (on) mógł zapomnieć”, albo „lepi wiarę, że (on,Adam? Bóg?) jest, istnieje” , albo „że ona nie była, jedynie ‘była’, nieważna” itp. Bardzo dziękuję Ci za wnikliwy komentarz, miłej niedzieli, pozdrawiam :-)
  18. Adamie słońce zakwita gdy wschodzisz we mnie cichnie trzepot wtulasz usta w pępek dotykając od środka tęsknoty za sobą samą by z żebra wyjętego mi z boku na nowo lepić wiarę że nie byłam tylko po to żebyś mógł zapomnieć że jesteś
  19. @Natuskaa urzekł mnie klimat tego wiersza, a puenta znokautowała :) jak z tej piosenki dla dzieci: "Hej cztery słonie zielone słonieKażdy kokardkę ma na ogonie" :) Pozdrawiam
  20. @beta_b Bardzo przyjemnie, kobieco, na szpileczkach ;) W tym miejscu zmieniłabym: Trzy pierwsze strofy zaczynają się tak samo, co daje mz wrażenie pewnej monotonii - może zróżnicować zatem choć drugi wers (w trzeciej)? Pozdrawiam.
  21. @Waldemar_Talar_Talar genialna w swej prostocie, poetycka definicja współuzależnienia od przemocy; jestem pod wrażeniem Pozdrawiam
  22. w ciszy pachnącej szkarłatem odgryzam łeb za łbem godzinom nim zabiją zegary zamykam głodne oczy wierszy by nakarmić je prozą życia naszego powszedniego gdy wrócisz a men
×
×
  • Dodaj nową pozycję...