-
Postów
468 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez BPW
-
Część I Czuła ból, przeraźliwy ból w okolicy brzucha. - Wstawaj! Usłyszała głos. - Diana! Usłyszała swoje imię. Próbowała wstać, ale ciało odmówiło jej posłuszeństwa. "Otwórz oczy" myśląc próbowała wymusić otwarcie ich. Nie mogła. Widziała ciemność. Głęboko w duszy błagała aby jej ciało zemdlało. "Chce zemdleć" ta myśl towarzyszyła jej przez minutę która dłużyła sie w godziny. - Proszę! - powiedział rozpaczliwie damski głos. Zemdlała. - Gdzie ja jestem? - zapytała cała obolała. Patrząc sie w sufit, stary brzydki zapleśniały sufit. - Gdzie ja jestem? - zapytała ponownie. - W szpitalu? - Chciałabyś - usłyszała znajomy głos. - A dlaczego? Nie mogę być w normalnym w szpitalu z normalnymi ludźmi? Normalnie sobie leżąc? W normalnym łóżku? - Nie kiedy ty jesteś inna. - Zamknij się Abie. - powiedziała Diana. - Czy ty zawsze musisz dołować? - Ej! Ja nie dołuje, patrzę prawdzie prosto w twarz. - tłumaczyła się Abie. - A poza tym to ja nie dałam się postrzelić trzy razy w miesiącu. - Zaraz. Liczysz ile razy mnie postrzelono? - ze zdziwienia popatrzała wspierając sie rękoma o łóżko na twarz pełną uśmiechu. - No tak! Mnie postrzelono zaledwie raz w tym miesiącu. I to z twojej winy. - Lecz się. - wstała Diana - Znowu się mało nie wykrwawiłam? - Tym razem prosiłaś mnie abym Ci przywaliła w łeb abyś zemdlała. To nie na moje serce! Musisz już skończyć! Gdzie twoja matka popełniła błąd kiedy Cię wychowywała!? - Nie wiem? - powiedziała. - Ale i tak jestem gdzie jestem i tego nie żałuje. - Ale musisz przestać, przynajmniej na kilka tygodni bo już Cię prawie mieli. - Dobra mamusiu. - Nie nazywaj mnie tak! Ja sie o Ciebie martwię! - Posłuchaj siebie. Kilka lat temu do tego mnie namawiałaś. - Ale teraz mówię żebyś przestała. - Nie potrafię, ta dawka adrenaliny uświadamia mi że żyję. - A mnie skręca kiedy patrzę jak mało co nie giniesz! - Koniec rozmowy. - stwierdziła Diana. - Kim jesteś? Zabijasz ludzi za kasę! - Ale to moja praca. - To chociaż wróć do szczurów! - Szczury, to są ludzie których zabijam którzy zabijają innych. - Właśnie dlatego nie możesz być w normalnym szpitalu, z normalnymi ludźmi! - Niby dlaczego? - Kochasz łamać zasady. Nawet te Boże. - O! Naprawdę? A teraz gadaj kogo mam zabić. - Nie powiem jako dobra siostra! - Na razie to ty w tym siedzisz razem ze mną. A więc gdzie popełniła błąd twoja matka kiedy Cię wychowywała? - Tam gdzie twoja! Tylko że ja zabijałam szczury, a ty zaczęłaś ludzi! - Wielka mi różnica. Człowiek i szczur, jedno i drugie jest wredne. Dawaj! - Nie! - Dawaj mi to! - Wyrwała kartkę z dłoni Abie i czytała - Jacob Florence, szef całej szajki i podobno kiedyś najlepszy morderca w Los Angeles. Ponadto założyciel firmy. - Błagam, tylko nie to. - Gdzie moja spluwa? - Masz. - Dzięki za wyrozumiałość.- westchnęła Diana przytulając Abie. - Poczuła Coś nagle na plecach. - Nie rób numeru z nadajnikiem. To kiedyś przez niego mnie postrzelili. - Ach, warto było spróbować. - westchnęła Abie. - Nie martw się, jestem najlepsza. - po tych słowach wyszła z pokoju. Wzięła skurzany kombinezon i wybiegła na miasto z walizką. Potem skręciła w zaułek i wsiadła do terenówki. Jechała zaledwie niecałe trzydzieści kilometrów. Stanęła przed jednym z wieżowców. - Podobno tu jest ten Jacob. - westchnęła zakładając okulary. Weszła do budynku pewnie. - Stać, przepustka. - równie pewnie powiedział ochroniarz. - Przepustka, gdzie ja ją... - przeszukiwała kieszenie. Nagle coś wybuchło około dwudziestu metrów dalej. - Proszę tu czekać. - ochroniarz pobiegł to sprawdzić. - Gnojek. - otworzyła drzwi i weszła do środka. - Nie zamierzam czekać na debila. - Westchnęła wchodząc i przepychając się przez tłum ludzi którzy z przerażeniem stali w oknach. - Jak oni to robią? - zapytała. - Dopiero kilka sekund temu wybuchło i już nadają w telewizji. Zaraz po tych słowach skręciła w jeden z wielu korytarzy. - Proszę stać! - zawołał inny ochroniarz. - Dzień dobry. Strasznie sie przeraziłam, a tamten miły ochroniarz mnie wpuścił dla bezpieczeństwa. - Proszę pokazać walizkę. - Ależ proszę bardzo. - położyła walizkę na ziemi i ją kopnęła w stronę ochroniarza. - Ochroniarz odruchowo sie schylił aby podnieść walizkę, a Diana wzięła porządny zamach ręką i uderzyła go. Po tym ruchu ochroniarz zemdlał. - Patałachy. - westchnęła - W tych czasach trudno znaleźć wykwalifikowanego pracownika. Weszła do windy z relaksującą muzyką. Wzięła głęboki wdech i nagle zadzwonił jej telefon. - Po co dzwonisz? - Akleiw alah - powiedziała szybko Abie. - Abie? Halo! Słyszysz?! - Rozłączyło ją coś - Cholera! - powiedziała poddenerwowana.
-
Ja niby szczęśliwa, I Ty tak pewnie uważasz. Jednak miłość jest dotkliwa, I myślami swoimi mnie urażasz. Gdy gram w szachy, Myślę o Tobie. Jak stawiam Ci mata, Tego ostatniego lata. Czuje ciągłą Twą obecność, Jakbyś był wciąż przy mnie. Te wszystkie lata jak wieczność, Ten dźwięk puchacza co nocną głuszę tnie. Oczy słuchają mnie, Serce potrafi bić dla innego. Jednak nasza pamięć nas żre, Inni i ja wyczyścić jej nie potrafię u innego. Tyś o każdej godzinie, Tam gdzie żeś sie ze mną bawił. Wszędzie zawsze będziesz przy mnie, Boś duszę tam zostawił. Albo jak śpiewem uroczyliśmy się, Przypominam sobie zawsze o tobie. Twoim graniem na arfie cieszyłam się, Tym wspomnieniem wciąż w umyślę Cię łowie. A czytając powieści moje, One są jakby mi znane. Czy to my jesteśmy oboje? Przed laty pare? Myśląc o Tobie, I że miłością tak postacie żyły. Tak myślę sobie, Czemu nasz romans był inaczej zawiły?
-
Natura Zapraszam do nowej zabawy: mam nadzieję że sie wam spodoba ?
- 6 129 odpowiedzi
-
- dla dzieci
- zabawa
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Zabawa polega na tym aby kolejny użytkownik wypowiadając się w wątku odliczał kolejną liczbę aż.... do nieskończoności. ? Mogą to być fotografię lub pisane liczby. Kiedy liczby osiągną wielkie i kolosalne rozmiary to kto wie... może będziemy wymyślać swoje liczby? ??? A zatem zaczynam...
-
Szary asfalt, Chodnik z kostki brukowej. Stary żart, I zapach sukienki turkusowej. Metro stare, Migające lampy w rytm. Mama dała kare, Szkolny okrągły algorytm. Na lekcji historie i dzieje, Zasady ortografii. Poznajesz mierzeje, I inne tajniki geografii. Z matmy jedynka, Budząca strach i grozę. A zadowalająca dwójka, Z biologii za mejozę. Babcia i dziadek, Przynoszący tonę słodkości. Lizaki na choinkę, I inne nie do przejedzenia różności. W łóżku chory, Leżysz i się kurujesz. A później na matmę wzory, Na przewie spisujesz.
-
2
-
Harmonia
- 6 129 odpowiedzi
-
- dla dzieci
- zabawa
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Coś dla duszy ?
- 6 129 odpowiedzi
-
- dla dzieci
- zabawa
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Kropla
- 6 129 odpowiedzi
-
1
-
- dla dzieci
- zabawa
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Terytorium
- 6 129 odpowiedzi
-
2
-
- dla dzieci
- zabawa
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Jestem ciemniejsza od innych! Pragnę grozy! Pozabieram ze świata winnych! Ciała trupów będą pełne wozy. Przedstawić się? Jestem Czarna Owca. Co Baranka Bożego zabiłam! Nie kumacie?! Jestem śmierć! Co Boga z ciała wyciągnęłam! Waszych dziadków pozabierałam. A wy mnie za to odrzucacie! Przewijajcie tymi swoimi nóżkami! Idźcie krętymi dróżkami. Uciekajcie! I patrzcie jak dzieci wasze giną! Pod moimi stopami błagają o litość. Nie mają siły biec, Chcą już dość. Uciekając przede mną, Uciekacie do mnie! Ja nie mam litości! Ja wam powyjadam szpik ze wszystkich kości! Złapię każdego, Kto uciekać będzie. Wręcz pod koła ciał pełnego wozu wbiegnie. Życie piękną koleżanką, Jednak i ona sie odwróci! Co ona wskrzesi, To śmierć wasza powiesi! Ona wam daje, A ja zabieram! Ona sadzi, A ja zrywam.
-
My we dwoje, Oddzieleni mini sekundą. Nie ma twoje i moje, Razem dzielimy się rundą. Nic nie słyszysz, Co żyje w mym sercu. Ty mi dobra życzysz, Ty antywzorcu. Niby jestem szczęśliwa, Niby darzę cię miłością. Ma miłość dotkliwa, Jednak ona ciałem całością. Ty łakniesz! Nigdy nie prosisz! Jednak przede mną zgaśniesz! I swą ostateczną mowę wygłosisz! Ciężej mi z tobą żyć, Kiedy Ciebie już nie ma. Kazali Ci łopaty użyć, By Cię do dołu rzucić bez uprzedzenia.
-
4
-
No i gdzie?! Gdzie sie podziały twe zasługi?! No i sie wie! Twój jęzor za długi! Ty hańbiony swymi uczynkami, Tym bluźnierstwem przyjechałam! Ja śmierć, co twą matkę zawdzięczyłam! A teraz ciebie zabrać miałam! Nie zabiorę! Nie wezmę Cię do raju! Uważam Cię za wadę, Ty zasługujesz do Lucyfera gaju!
-
Ten malinowy smak, Co w ustach pozostawiłaś. Ten karmelowy ptak, Co zwiedził cały świat. Ty niewiadomo gdzie, Niewiadomo gdzie byłaś. Czy było tam źle? Więc dlaczego nie wróciłaś? No i trudno, Bez ciebie będzie nudno, No więc trudno, Bez ciebie będzie żmudno, Ten malinowy smak, Co z ust mi już znika. Ten karmelowy ptak, Co w cierpieniach zdycha. Ty niewiadomo gdzie, Niewiadomo gdzie byłaś. Czy było tam dobrze? Więc dlaczego wróciłaś? No i trudno, Bez ciebię będzie nudno. No więc trudno, Bez ciebie będzie żmudno. No i trudno, Bez ciebię kwiatki zwiędną. No więc trudno, Wiem tylko jedno.. No i trudno, Bez ciebie będzie nudno. No więc trudno, Bez ciebię będzie żmudno. Ten malinowy smak, Co z ust mi już zniknął. Ten karmelowy ptak, Co w cierpieniach zdechnął. Ty niewiadomo gdzie, Niewiadomo gdzie byłaś. Czy było tam źle? Nie powiesz, a wróciłaś...
-
W szkole miałem zawsze bekę z tej przyśpiewki. Jedyna taka przyśpiewka dla dzieci o narkotykach. ? xD
-
Ciemno, ach no ciemno się robi. Pada, ach no padać zaczęło. Ja nie wiem co robić, Nie! Ja nie mam co robić. Nuda, ach no nuda przyszła! Ach no... parasolka zepsuta. Pech! Pech przyszedł! Dziura, ach no dziura w skarpecie! Ach no... co mam począć? Powiecie? Ach no... nie powiecie?
-
"Diabeł kusi, ale udusi" - wymyślone -
-
Pamiętasz? Zapominasz? Wybudowałem Ci te ściany. A one się teraz walą i tworzą rany. Tej złości nie zamierzam znosić! Nie będę Cię już więcej prosić! Moje serce jest złamane. Straciłem to co ukochane. Ja tu jestem. A ty machasz złym gestem! Stoję tuż przed tobą i krzyczę! A ty nie słuchasz mimo że życzę. Czy żałujesz tego? Czego?! Tego co nam zrobiłaś? Że nas pozostawiłaś? Czasami...
-
Masz rację, ostatnio moje poezje nie mają sensu. ? Trudno mi znaleźć rymy, to dlatego.?
-
Polecam...wiersz do poduszki ha..ha..
BPW odpowiedział(a) na Waldemar_Talar_Talar utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Super wiersz do poduszki.? Jestem fanem horrorów więc mi odpowiada w stu procentach.? -
@error_erros Podmiot liryczny potrafi zmylić.? Łatwiej mi pokazać w wierszu uczucia kobiety do mężczyzny niż na odwrót. Ja na przykład wyglądam młodziej niż na mój wiek. W kościele zaszła mnie taka sytuacja że miałem 13 lat, a starsza pani obok mówi "Umiesz czytać? Jak nie to pomogę". ??
-
@Marek.zak1 @error_erros jestem płci męskiej ???. (Nie martwcie się nie jestem obrażony, nie zdąża mi się to poraz pierwszy ???) Macie rację że wiersz jest trochę za łatwy, ale wracam po miesięcznej przerwie od pisania. Coś tam zapodam ze śmiercią tak jak to wcześniej robiłem i będzie git. Rozkręcam się.?
-
Byłeś jak płomień, A ja iskierka co cię zapaliła. Jestem jak krzemień, Co do działania cię rozpaliła. To były nasze próby, To były próby ognia. Nie zważ na rozróby, Jestem podobną do ognia. Trawiłeś swoje plony, Pochłaniałeś i paliłeś swoje dzieci. Byłeś jedyny ocalony, Nie wiem co kolejny pożar wznieci. Teraz już nie się nie palisz, Nie płoniesz do działania. Już mnie nie utulisz, Bo zostałam sama.
-
"Nie pozwól nikomu by gasił Twój blask tylko dlatego, że razi go w oczy." - autor nieznany -
-
Lubię to! ??
-
Zima
- 6 129 odpowiedzi
-
- dla dzieci
- zabawa
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami: