Przeminął szmat czasu, więc w myśli gąszcz zerkam,
o traumach i błędach świadomość mizerna.
Mgła skryła przeszłości paskudne przebłyski,
jak szatą szron szybę, jak konar bluszcz śliski.
Wspomnienia o Tobie pokryła cnót łuna,
czy cudna, bo szczera, czy kłamiąc obłudna?
Pamiętam Cię jako kojące ciepełko,
chowałam się w Tobie, by przetrwać dnia piekło.
Gdy kształt swój objawisz mi w roślinie polnej,
to będziesz lawendą- na myśli namolne.