@wierszyki opieka nad kimś, kto dotknięty jest tą straszną chorobą, to poświęcenie i heroizm, ja dostrzegam w tym wierszu akceptację tego cierpienia i czułość, to poruszające
brak okien
brak tnących powierzchni
nie umiem przywyknąć do chłodu
zamykam na haczyk blok z dykty
spróbuję się wyspać na zapas
na poczet przyszłego trymestru
insomnia - gdzieś o tym czytałam
to chyba przez miejskie powietrze
plac z hordą pod wodną kurtyną
chemstrailsy nad polem bawełny
i zmarszczki – to tylko gra światła
fiksacje-arterie-kluczenie splot plazmy
kotary w wermucie podszyte organzą
wygłuszą partyjkę
/zabawę w rzut mięsem
uczymy się milczeć brakuje pojary
owoce warzywa pogrzeby kremacje
komunie wesela bankiety i stypy
ta bierność w powietrzu
zatrzyma szkło w locie
nim spotka się z ciałem