@kwintesencja
“Istnieje prawda i istnieje fałsz, lecz dopóki ktoś upiera się przy prawdzie, nawet wbrew całemu światu, pozostaje normalny.”
Pozdrawiam.
przez lupę ze złotą oprawką
badam
tajemnice niezwykłych atramentów
kazachskiej przyrody
póki zorze nie wygasły
szepczę modlitwę
choć ziemia w milczeniu
ssie ciepło ludzkich ciał
a oczy
mówią więcej niż potrzeba
to piękno stepowych krajobrazów
sprowadza na mnie sen
i poprzez
zabarwiony lazurem
strzępek papieru
będę wracał na ziemię
ile razy będę chciał
na młodym mchu
twoje zgięte w kolanach nogi
przykrył cień słonecznika
to tu
wplatam ulotne słowa
i purpurowym języczkiem ognia
podróżuję w głąb tajemnicy
doskonałej symetrii
którą dotykam
uszminkowaną złotym klonem
liryką
tam
gdzie w tobie rosy obfite
pełne blasku rajskiego ciepła i rozświergotane
niczym wiszący ogród Babilonu
opuszczony
przez swą realność
przepływam między płatkami na wietrze
uspokojonym rozległym niebem
i bezgranicznie zdumiony
bawię się
kształtem wody
na opustoszałych ulicach
zapach soli
wody
słońca i wiatru
abstrakty
łączy nierozerwalnie
cień frontowej galanterii
ogień
po ogniu
szczęśliwe życie
gdzieś za chmurami
dotykiem
tysięcy dłoni
do nieba się klei
to była najczarniejsza godzina nocy
kiedy świat
zaczął im się kurczyć
na grudzie ziemi obiecanej
w makiawelicznyn kontraście
ryk sytych oprawców
głód
i brud wiekuisty
tu obrzezali ich z życia
i ułożyli w kopiec
swoisty trójkąt Pascala
mrowisko przeszłości
utleniając się
zamknęli Księgę Wyjścia
i na skraju koszernego nieba
tańczą w kole
Mojżesza