cienie chmurek
suną szybko po ziemi
niczym oczy bogów
wyścielają ziemię mitem
o rozkoszy
bycia i
przychodzisz
niezapowiedziany
w ręcznie haftowanych
martwych słowach
jak pogłos
zza siódmej góry
idylliczne wspomnienie
wielkiego wybuchu
mam poczucie absurdu
jakby nagle
ktoś
wyłączył przyciąganie
zaprawdę powiadam ci
z alfabetu powstałeś
i w alfabet się obrócisz
kiedy ja
w delcie wszechświata
z korowodem
umarłych poetów
rozpocznę adwent
@mariusz ziółkowski
Na potrzeby tego obrazu
liryka dogadała się z naturą
w kwestii robaków:)@Jacek_Suchowicz
Z tych twoich komentarzy to takie - cappuccino plagiatto:)
Dziękuję bardzo za komentarze, pozdrawiam.
w ciemnościach
jeszcze nienadeszłych świtów
ukryte piękno
oswajam
ruchem cienia i światła
w rannej rosie
nasze głosy i szepty ciche
niczym
najpiękniejszy akord
natury
w swoich wszystkich
wyjątkowościach
twoje ciało
między liśćmi paproci
karmię
owocami goji
Lifting 2025
@aff
'Neutralnie', to mógłby być klucz do odczytania tego tekstu. Ale w tym przypadku, to chyba bardzo trudne.
@andreas A jak siadłem do pisania, to miało być coś
na lekko :)
Dziękuję za wszystkie ślady zainteresowania, pozdrawiam.
dźwięki w eterze
niosą lasem
zwiastowane przymierze
kwiecień
listopadem przecina oczy
od drzewa do drzewa
mgła
złamana brzoza
niebo spadło na ziemię
i spływam
po liściach w pustkę
aż w ostatniej iskrze
serce rozkłada skrzydła
tchnące snem
i legendą