Jeszce są ludzie
Co czytają zaległe książki
Połykając na śniadanie
Odgrzane opowieści
Na obiad dziś pożarski
I koszmarny wiersz o miłości
Przycupnie podwieczorkiem
W słodkiej halce mrzonki
Wieczór za włosy targany
Następstwem natłoku doznań
Obejrzy wszystkie okładki
Na rozległych krain mroku
I choć postrzegają niewyraźnie
Nadal chcą coś poczuć
Przeżyć znaczy wierzyć
W cokolwiek się komu zdarzy