zanim normalnie popłynie krew rozcieńczy chłód wnętrza zawiśnie topór nad myślą od wyjścia do wejścia zmrowi członki dręczone ruch nic nie zaradzi dopiero w słabości ukaże się dłoń skazy wykluczyć można wiele odpowiedzi, pytań, stanów lecz nikt nie zaprzeczy nie postawi głupocie chłamu by zrozumieć dalsze knowania wystarczy nie robić nic może autosugestia wypełni czas już tętno się budzi rozciąga arterii ściany człowiek ten sam wciąż nieświeży przestaje się zastanawiać nad faktem dokonanym