Paweł Artomiuk

chyba po operacji plastycznej narracji

dobra starczy tej prokrastynacji

może go ta namiętność francuska nie zgubi

ktoś go znowu w tłumie jakimś cudem przeoczył

Emmanuel Macron prosto z Paryża

odczyta go Mia Farrow ale tylko na znak

widzę,że same tu wyrocznie

nie bardzo wiem o co chodzi z tymi gołębiami, odbieram je trochę jak czas w których dominują złe uczucia wiersz zaciekawił, myślę że jeszcze wrócę do niego.

może zamoczę może z okna wyskoczę

o ile dopiszą moce

i czasem z kija trzeba spuścić

koronie - peronie wszystko dla formy, a forma to jednak dodatek nie przekonuje mnie to, bo biorąc pod uwagę sam tekst nie ma w nim nic co by mnie w jakiś sposób mocniej ruszyło

"Nana i Lulu gattaca teraźniejszości inteligencja iq 300 bez hiv bez raka kości poproszę raz CRISPR 2 miliony zielonych bez nieprzewidywalności" trzy rymy -ości w jednej strofie? to złe rozwiązanie już lepiej pokombinować z gattaca - raka... "Nana i Lulu gattaca teraźniejszości inteligencja iq 300 bez hiv bez raka poproszę raz CRISPR 2 miliony zielonych bez nieprzewidywalności" Daje serce bo temat ciekawy i muszę przyznać, że o tym słońcu nie wiedziałem. Pozdr

Dobry wiersz. Trudno skomentować, na pewno inny, ważny. Nie poruszasz banalnych tematów. Zawsze jest jakaś historia, za którą stoi człowiek, z krwi i kości Bardzo to sobie cenię i cieszę się, że mogę Cię tutaj czytać.

Ile tych chwil jeszcze zaznasz?

Codziennie pielisz nowe chwasty I pielęgnujesz krzaczka

zatem bez riposty też spadam, perdona

nie bądź taki oschły lepszy zimny browar

szkoda że spieprzył gronostaj ktoś widział ktoś zna?

To musi mieć Pan sporo pracy na Onecie.

broszka była na wakacjach a tu taki chlew

wsadził łeb a tam sklep a w tym sklepie Broszka

a proszę bardzo ale za to chłosta

:))) kubeł weź wsadź weń łeb tam już jest gronostaj

idzie noc co za obciach