wiem o co chodzi. tyle, że porno w połączeniu z intymnością
wypiętą do ekranu to takie trochę oglądanie fikołków przez czytelnika
czyli podniecanie się tymi nagimi dupami/duszami (źle się to kojarzy)
niech ta intymność bije z ekranu
a nie nabrzmiewa przed nim? ... kurde, da się odczytać jak mówisz
ale też może być trochę mylące.
ekran oczu <3
Widzę, że reszta nie ma z tą puentą problemów, więc pewnie to ja jestem w błędzie. pzdr.