Biało czarna Pani
przyszła z ciasteczkami.
Gubi „ducha” nimi.
Sama decyduje,
kiedy nastaje święto.
Spieramy się oto…
Że myli, to mało powiedzieć;
o jej klasie trzeba wiedzieć.
Między chłopem a Panem
jest złoty bicz.
Historii znicz
możny niesie,
biedak trzęsie…
Czym ?
Dla Pana „niczym” !
A gdy chłop mówi prawdę,
duchowni nie wzruszają się zaprawdę.
Patrzysz na mnie i fiksujesz wzrok.
Kładziesz ciepłe dłonie na mojej głowie.
Gdy przytulisz się, odczuwam puls.
Tańczysz i gestykulujesz ręką.
Czasem odczuwam twój oddech…