Uczony siedzi z uczniami przy stole.
Jedzą chleb i piją wino.
Mistrz opowiada o niebie i czarnych dziurach.
Za oknem świecą gwiazdy.
Jedna to supernowa.
Wszyscy odprawiają pieśń o postępie.
( Dedykowaną Ojcu.)
Przed dalszą podróżą uczony powtarza :
„Czas się wypełni”.
Podobno idę ku magicznej wieży. Widok zasłaniała kompletnie mgła.
Po dłuższej chwili dostrzegłem detale.
W końcu zobaczyłem ptaka na dachu. Jego śpiew przypomina wiosnę.
Biało czarna Pani
przyszła z ciasteczkami.
Gubi „ducha” nimi.
Sama decyduje,
kiedy nastaje święto.
Spieramy się oto…
Że myli, to mało powiedzieć;
o jej klasie trzeba wiedzieć.
Między chłopem a Panem
jest złoty bicz.
Historii znicz
możny niesie,
biedak trzęsie…
Czym ?
Dla Pana „niczym” !
A gdy chłop mówi prawdę,
duchowni nie wzruszają się zaprawdę.