Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

janofor

Użytkownicy
  • Postów

    342
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez janofor

  1. rust-tykalne maszyny otaczały horyzont zdarzeń wszystko było na swoim miejscu i tik tak bił zegar z demobilu armii przyszłości jeszcze nie zdążył zawiązać się żaden rząd a już było wiadomo że będzie kradł mniej i brzydził się kiełbasą wyborczą której vox populi nie był wstanie dalej gryźć i przełykać ludzie nad wyraz dla siebie mili nie byli juz tylko ludźmi wspomagani nową energią zamienili proszę pana i proszę pani na szanownego użytkownika sądy które niedawno zrobiły z ławników jednostki centralne - sądziły że teraz uda im się zapobiec kolesiostwu wszystko było proste i jednoznaczne zerami i jedynkami chełpili się filozofowie z krain wiecznych mechanizmów
  2. zmarszczyłaś czoło i coś uszło uleciało w żadnym razie to słowo które ciałem się stało był to raczej obłoczek, myśl krótka jałowa taka która się nie da przełożyć na słowa może to o zmarłym psie lub niedawnym kochanku może o tobie i mnie i o wspólnym poranku
  3. Życie wzięło mnie na przeczekanie Kolejka w mięsnym po kawałek duszy Roztropnymi oczami wypatruję karczku Fragmentu z którym za bary Wziąłbym się z nim Uderzam czasami w stół Ale ono milczy uparcie Przecinam pępowinę Która już dawno winna zostać przecięta Życie wzięło mnie na przeczekanie Może mój pociąg już odjechał Zgrzytanie zębami o metal przychodnia dentystyczna w Iławie
  4. janofor

    Gra w skojarzenia. :)

    @Omagamoga Bermudy (wyspy)
  5. do usuniecia
  6. podobno nawet w kurzu mieszka ktoś taki jak człowiek niby potężny demiurg natury a sprowadzony do parteru miałki i wątły duszek-pylek w kaczej kupie i złotym kielichu też Go znajdziemy przelewa się z boku na bok w kaczej kupie i złotym kielichu wreszcie w nas żyje Ten drugi człowiek nawet trzeci i czwarty nieskończoność ludzka w postaci nad węglem pieczonej kiełbaski jest wszędzie boski bożek siedzi po prawicy dekomponuje się
  7. Life isn't a poem But poem can be life Simplicity in motion Crossing on hand lines Death isn't a poem Poem isn't a death too Death is crossing lines And poem crossing through
  8. świat patologii pociągający jak guma do żucia między wytartymi zębami ja i ty w dresach adasia i piwko na prześwicie gdzieś pomiędzy mózgoczaszką a panewką kości udowej tam jest bardzo miękko prawie tak samo jak przed narodzinami tylko bez pępowiny i całej szpitalnej otoczki nie pozujemy tylko jesteśmy prawie jednym prawie trzeźwi prawie szczęśliwi
  9. do usunięcia
  10. podobni jak mrówki, za szkłem galerii handlowej formikarium konsumy walenia w chuja i wydawania nie swoich pieniędzy Alleluja bony rabatowe i Black week minus pięćdziesiąt procent Alleluja sale sale Niepowetowane straty towaru
  11. nie wymagamy aktu chrztu – gratis dwie kolumienki papieru roboczego druk b-52 już dawno zamienił się w bombowca miłości rach ciach ciach rach bomby to właśnie one za sterami kupidynek ku pi dy nek za sterami chodź do mnie popatrz jak miłość trafia do mas do nas w naszych piersiach cyckach genitaliach grają marszowe kołatania arytmie wolności
  12. @Leszczym "Uważaj czego sobie życzysz, bo to może się spełnić.”
  13. muskularny grzbiet napięte mięśnie do granic szczęka lewo-prawo palące źrenice, wzrok który przeszywa beton mogę zrobić wszystko sięgnąć do wielkiego wybuchu zwichrować tytanowe kolano strzelić samobója i pójść do sklepu czarny ogier białe pasy migoczą czarny ogier czarne pasy koniec mogę zrobić wszystko ukłonić się pani w sklepie rozerwać czasoprzestrzeń mogę zrobić wszystko od tylu od przodu od końca od początku
×
×
  • Dodaj nową pozycję...